Reklama
Rozwiń

Rząd zarzucił pomysł PiS na transformację energetyki. Ma własny

Podstawowy pomysł transformacji spółek energetycznych za czasów PiS ostatecznie trafił do kosza. Rząd jednak widzi problem utrzymania w systemie stabilnych źródeł energii i ma nowy pomysł.

Publikacja: 10.07.2025 04:49

Elektrownie węglowe pozostaną w spółkach, ale będą mechanizmy pomocy.

Elektrownie węglowe pozostaną w spółkach, ale będą mechanizmy pomocy.

Foto: materiały prasowe

Według Ministerstwa Aktywów Państwowych pomysł wydzielenia 14 elektrowni węglowych do jednego dużego podmiotu (Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego) nie rozwiązałby żadnego problemu i byłby nieuzasadniony ekonomicznie. Koncepcja utworzenia NABE, którą forsował PiS, polegała na nabyciu przez Skarb Państwa wszystkich aktywów związanych z wytwarzaniem energii elektrycznej w elektrowniach zasilanych węglem kamiennym i brunatnym wydzielonych z PGE, Tauronu, Enei i Energi.

Czytaj więcej

Inwestycje w sieci nie odblokowały potencjału OZE

NABE to same długi 

Jak wynika z analiz MAP, prognozowana luka finansowa takiego podmiotu wyniosłaby w latach 2025-2040 aż 53,8 mld zł.  –  Tworzylibyśmy bankruta. Koszt te spadłyby finalnie albo na odbiorców końcowych energii lub bezpośrednio na budżet państwa – argumentuje MAP. Jakub Jaworowski, minister aktywów wskazywał także, że poprzednie analizy zakładały bardzo wysokie, rynkowe ceny energii.

– Były to poziomy z czasów kryzysu energetycznego i początku wojny na Ukrainie. Od tamtego czasu ceny energii znacząco spadły – mówił minister Jakub Jaworowski. Model ekonomiczny NABE bazował bowiem na podstawie prognoz miksu energetycznego i danych rynkowych z września 2022 r., kiedy ceny energii elektrycznej na rynku hurtowym przekraczały 1 100 zł za MWh. Obecnie ceny energii elektrycznej spadły do ok. 415 zł/MWh.

Reklama
Reklama

Od momentu pojawienia się pomysłu NABE tj. od 2022 r. udział produkcji energii elektrycznej z węgla kamiennego i brunatnego istotnie spadł w miksie energetycznym w stosunku do przyjętych pierwotnie założeń. Trend ten jest związany z dynamicznym rozwojem odnawialnych źródeł energii, w tym głównie fotowoltaiki. Potrzebujemy mniej prądu z węgla co dodatkowo ograniczyłoby przychody NABE.  Rząd obawiał się też, że NABE nie zyska aprobaty Komisji Europejskiej na pomoc publiczną. – Bruksela preferuje bardziej konkurencyjne rozwiązania. W momencie, kiedy wszystkie elektrownie byłby w jednym podmiocie byłoby bardzo ciężko przekonać KE, że jest jakakolwiek konkurencja – powiedział szef MAP. Podkreślił, że rząd dostrzega problemy, które zrodziły ten pomysł NABE. 

Trzy formy wsparcia zamiast wydzielenia 

Co w zamian? Są trzy rozwiązania: to rynek mocy, mechanizm dekarbonizacyjny oraz mechanizm elastyczności (non-fossil flexibility). Ich uruchomienie wymaga negocjacji z KE i notyfikacji pomocy publicznej. - Jesteśmy po wstępnych rozmowach z KE. Mamy gotową wersję roboczą tych mechanizmów. Pomoc publiczna w związku z tymi nowymi mechanizmami powinna trwać przez ok. 10 lat – powiedział  Wojciech Wrochna, rządowy pełnomocnik ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Minister Wrochna dodał, że trudno na obecnym etapie oszacować koszty tych trzech mechanizmów. - Rozmawiamy z Komisją Europejską. Co do zasady jednak koszty tego systemu powinny być jak najniższe – podkreślił.

Czytaj więcej

Polski rząd chce zablokować podatek od ogrzewania

Aby zapewnić bezpieczeństwo systemu energetycznego, Polskie Sieci Elektroenergetyczne, które są autorem części tych rozwiązań, chciałyby rozdzielić mechanizmy wsparcia.  – Z jednej strony chcemy zapewnić możliwości elastyczności systemu energetycznego jak magazyny energii, a z drugiej minimum mocy dyspozycyjnej. Aktywa wytwórcze jako źródła rezerwowe potrzebują – a widzimy to coraz wyraźniej – już nie tylko zapewnienia środków na inwestycje, ale i na bieżące funkcjonowanie skoro mają one pracować tylko przez kilka tygodni w ciągu – tłumaczył Grzegorz Onichimowski, prezes PSE. 

Kto będzie mógł skorzystać z tych nowych mechanizmów? Prezes PSE wyjaśniał, że pierwszy z tych mechanizmów, a więc rynek mocy po 2030 r. powinien być ukierunkowany na nowe bloki gazowe. – Chcielibyśmy zróżnicować długość wsparcia w zależności od tego na ile dane źródło będzie dekarbonizowane. Dla takich źródeł jak SMR, biogaz, biometan wsparcie mogłoby trwać dłużej – mówił szef PSE. Wskazał, że jeśli analiza wystarczalności zasobów wytwórczych wykaże, że dla danego roku jest za mało projektów wytwórczych, to wówczas pojawia się druga forma wsparcia – mechanizm transformacyjny. Byłby to mechanizm wsparcia dla właściciela danej elektrowni np. węglowej pod warunkiem jednak, że zadeklaruje się, że w jej miejsce wybuduje nowy, mniej emisyjny blok np. opalany gazem. Trzeci mechanizm dot. elastyczności byłby skierowany np. na magazyny energii. 

Czytaj więcej

Jest nowy plan rozwoju atomu w Polsce. Trafił do konsultacji
Reklama
Reklama

Mimo że rząd zapowiada dalsze prace nad tymi systemami to czasu już praktycznie nie ma. Rząd musi uzyskać zgodę na pomoc publiczną od KE dla tych rozwiązań. - Chcielibyśmy rozpocząć certyfikację do nowego systemu wsparcia po 2030 r. na początku przyszłego roku. Na przełomie roku powinien pojawić się projekt ustawy. To konieczne, aby zapewnić moc po 2031 r. Musimy jeszcze uzyskać zgodę Komisji Europejskiej, a te rozmowy postępują – powiedział Wrochna. 

Mechanizmy wsparcia nadzieją dla spółek 

Rynek spodziewał się zarówno zarzucenia pomysłu poprzedników jak i nowych mechanizmów pomocy publicznej niejako w zamian. Jak mówi Andrzej Kędzierski, analityk BM Pekao, zaproponowane mechanizmy wsparcia mogą być dobrym rozwiązaniem kompensującym negatywne efekty braku wydzielenia węgla. W ten sposób rząd wsparłby spółki zapewniając rentowność aktywom węglowym.

Czytaj więcej

Polacy nie wiedzą, ile zużywają prądu. Zaskakujące wyniki badania URE

– Samego braku wydzielania nie traktowałbym jako negatywne zaskoczenie. Jeżeli faktycznie te mechanizmy wsparcia pojawią się (szczególności mechanizm rynku mocy dla aktywów węglowych po 2028 r.) dokładając do tego przychody z rynku bilansującego oraz odkupy energii, to perspektywa wynikowa spółek energetycznych nie powinna być przesadnie negatywna. Stwarza to szanse na utrzymanie dodatniej EBITDA jeszcze przez wiele lat (dla sektora wytwarzania -red.) – mówi Kędzierski.

Jak wskazuje Michał Kozak, analityk DM Trigon, biorąc pod uwagę pilną potrzebę zakontraktowania tzw. gazówek na lata po 2029 r., przynajmniej jeden z mechanizmów (transformacyjny) powinien zostać uzgodniony z KE jeszcze w tym roku.  –  W naszych prognozach, konserwatywnie, nie zakładaliśmy dodatkowych mechanizmów wsparcia dla węgla poza aukcjami uzupełniającymi do 2028 r. (co ma wpływ głównie na PGE). Ten system wsparcia powinien dyskontować (łącznie z rezerwami likwidacyjnymi) 18 mld zł ujemnej wartości w energetyce węglowej w PGE do 2033 r. – mówi Kozak.

Według Ministerstwa Aktywów Państwowych pomysł wydzielenia 14 elektrowni węglowych do jednego dużego podmiotu (Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego) nie rozwiązałby żadnego problemu i byłby nieuzasadniony ekonomicznie. Koncepcja utworzenia NABE, którą forsował PiS, polegała na nabyciu przez Skarb Państwa wszystkich aktywów związanych z wytwarzaniem energii elektrycznej w elektrowniach zasilanych węglem kamiennym i brunatnym wydzielonych z PGE, Tauronu, Enei i Energi.

NABE to same długi 

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Transformacja Energetyczna
ArcelorMittal rezygnuje z produkcji „zielonej stali” w Niemczech. Powodem brak opłacalności
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Transformacja Energetyczna
Żeby skutecznie dokonać transformacji, trzeba się rozumieć
Transformacja Energetyczna
Jesteśmy za daleko z zielonymi regulacjami? Polski głos wybrzmiał w Brukseli
Transformacja Energetyczna
Tony Blair apeluje o spowolnienie polityki klimatycznej
Transformacja Energetyczna
Gaz ziemny niezbędny jeszcze przez wiele lat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama