Wiatraki na morzu podwyższą koszty prądu? Konieczny powrót do rynku
Inflacja stała się wyzwaniem dla budowniczych morskich farm. Pojawiają się pytania i wątpliwości czy podatnik zapłaci za nie więcej w rachunku za prąd. Te ryzyka są, ale mechanizmy w prawie mają temu zaradzić. Firmy apelują także o przywrócenie realnego rynku i handlu energią elektryczną w Polsce po okresie mrożenia.
Konieczne wyższe wsparcie?
W opinii Allianz Trade bez gwarancji rządowych stanowiących zabezpieczenie finansowe dla dużych projektów przemysłowych, cele klimatyczne mogą być zagrożone. - Ostatnie wyzwania podkreślają potrzebę kompleksowej ponownej oceny polityki i mechanizmów wsparcia dla sektora odnawialnych źródeł energii. Wielka Brytania postawiła sobie za cel osiągnięcie do 2030 r. w morskiej energetyce wiatrowej mocy na poziomie 50 GW (pięciokrotność obecnych mocy). Ambicje te zostały jednak zweryfikowane przez rzeczywistość – podkreślają analitycy.
Ostatnia runda aukcji mocy nie otrzymała żadnych ofert, ponieważ obecny system aukcyjny nie zapewnia wystarczającego zwrotu z inwestycji. Przed szóstą rundą aukcji kontraktów różnicowych (CFD), przedstawiciele branży zasugerowali podniesienie limitów ofertowych dla nowych morskich farm wiatrowych o 25-70 proc., aby zrównoważyć rosnące koszty łańcucha dostaw (rzeczywisty wzrost szacowany jest na 20-50 proc.).
Duński gigant wiatrowy traci miliardy w dzień
Ørsted, duński koncern energetyczny, realizujący projekty z branży OZE, głównie morskie farmy wiatrowe, wstrzymał inwestycje w dwa projekty u wybrzeży USA. Projekty już przyniosły straty rzędu ponad 5 mld dol. To efekt opóźnień w dostawie komponentów oraz rosnących kosztów realizacji projektu. Akcje firmy spadły o ponad 25 proc. jednego dnia.
Ponadto deweloperzy energii odnawialnej lobbują w brytyjskim Ministerstwie Skarbu, aby wyeliminować podatek od nadzwyczajnych zysków z morskich farm wiatrowych oraz zwiększyć dotacje i zachęty podatkowe, na przykład w postaci bardziej hojnych ulg kapitałowych, które oferowałyby ulgi podatkowe w celu zmniejszenia początkowych kosztów projektu. Podobnie w Niemczech, ekspansja mocy elektrowni wiatrowych osiągnęła 1,3 GW w 2023 r., co stanowi zaledwie jedną czwartą najwyższych przyrostów obserwowanych w ostatniej dekadzie. Ostatnia aukcja lądowej energetyki wiatrowej odzwierciedlała ten trend, przy czym tylko 1,4 GW mocy zostało zgłoszone przez firmy do dalszego rozwoju. Jest to spadek w porównaniu z 1,6 GW oferowanymi w poprzedniej aukcji. „W odpowiedzi na zmniejszone zainteresowanie i w celu utrzymania konkurencyjności, niemiecki organ regulacyjny Bundesnetzagentur zmniejszył ilość mocy oferowanej w przetargu z 3,2 GW do około 1,7 GW, co było kontrowersyjnym posunięciem, biorąc pod uwagę cele w zakresie odnawialnych źródeł energii. Co więcej, maksymalne stawki w przetargach wzrosły z 5,88 eurocentów do 7,35 eurocentów za kilowatogodzinę w przypadku lądowych aukcji wiatrowych, a oferenci żądali około 7,32 eurocentów za kilowatogodzinę.” – podkreślają analitycy.
Jak dotąd reakcje rządów Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych (cel wiatrowy: 630 GW do 2035 r.) były stosunkowo mniej proaktywne niż UE (cel wiatrowy: 420 GW do końca dekady). Komisja Europejska przedstawiła w "pakiecie energii wiatrowej" środki mające na celu pomoc deweloperom, w tym środki takie jak specjalny projekt aukcji (w nich m.in. indeksowanie przez państwa członkowskie cen aukcyjnych i taryf), wsparcie finansowe (opracowanie narzędzi zmniejszających ryzyko i kontrgwarancji z EBI do końca 2023 r. oraz zwiększenie dotacji na czyste technologie), wyrównanie szans (monitorowanie ewentualnych nieuczciwych praktyk handlowych i w razie potrzeby uruchamianie odpowiednich instrumentów politycznych), rozwiązanie problemu niedoboru personelu administracyjnego (wykorzystanie cyfryzacji do zwiększenia liczby pozwoleń, które mogą być przetwarzane przez obecnych pracowników) oraz usprawnienie długich procedur zatwierdzania (projekty morskiej energetyki wiatrowej często czekają nawet pięć lat na zielone światło).