Fotowoltaika ma być znów opłacalna. W tle dalsze mrożenie cen energii
Dla utrzymania stabilizacji ceny energii dla gospodarstw domowych rozważymy utrzymanie ceny maksymalnej także w 2025 roku na podobnym poziomie jak obecnie, zdecyduje sytuacja na rynku w drugiej połowie roku – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska.
Argumentuje on, że zaostrzanie norm emisyjności należy wprowadzać stopniowo, a działania rozłożyć na kilka lat, bo wiele państw w Europie ze względów politycznych i ekonomicznych jest dopiero na początku transformacji energetycznej, a także dopiero buduje konkurencyjną infrastrukturę produkcyjną dla branży bateryjnej.
Strefy OZE to koło ratunkowe dla przemysłu
Aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom przemysłu, rząd zamierza utworzyć tzw. strefy OZE, czyli rodzaj stref ekonomicznych, gdzie dostępna będzie energia wyłącznie z zielonych źródeł. Ich utworzenie to zresztą konieczność: w listopadzie 2023 r. weszła w życie unijna dyrektywa RED III, która przewiduje przyspieszenie wydawania zezwoleń dla nowych źródeł OZE. Państwa członkowskie powinny ją implementować do 2026 r.
RED III stawia wymóg utworzenia OPRO (obszary przyspieszonego rozwoju OZE) dla jednego rodzaju OZE, jednak zapisy polskiego Krajowego Planu Odbudowy wskazują na konieczność uwzględnienia tu zarówno farm wiatrowych na lądzie, jak fotowoltaiki. – Ministerstwo Klimatu i Środowiska prowadzi zaawansowane prace legislacyjne nad przygotowaniem ram prawnych w celu wyznaczenia obszarów przyspieszonego rozwoju OZE. Dokładna lokalizacja oraz liczba OPRO będzie możliwa do określenia dopiero po zmapowaniu terenów o największym potencjale dla rozwoju energetyki odnawialnej na terenie całego kraju – informuje nas resort.
Legislacyjny wyścig stref OZE z czasem, stawką są miliardy z KPO
Zdaniem ministerstwa, ostateczny termin upływa w maju 2025 r. Inaczej jednak sprawę widzi Rafał Bajczuk, ekspert Instytutu Reform. Jego zdaniem Polska musi przyjąć zmiany ustawowe dla obszarów przyspieszonego rozwoju energii z OZE dla energetyki wiatrowej i fotowoltaiki jeszcze w 2024 r. – To wymóg określony w uzgodnionych z Komisją Europejską kamieniach milowych KPO. Jeśli rząd nie spełni tych wymogów, to Unia Europejska nie wypłaci nam kolejnych transzy KPO, czyli w sumie około 60 mld euro, w tym 25 mld euro dotacji. Gra toczy się więc o ogromne środki, które mają pobudzić naszą gospodarkę w kolejnych latach – ostrzega ekspert. Wyjaśnia, że przepisy dotyczące OPRO nie będą wskazywały obszarów przeznaczonych pod inwestycje w OZE, ale ustalą ramy prawne i procedury do ich wyznaczania.