EuRoPol Gaz, właściciel polskiego odcinka gazociągu jamalskiego, którym transportowany jest gaz ziemny z Rosji przez Białoruś do naszego kraju i Niemiec, ma kuratora. Sąd Rejonowy w Warszawie powołał go na wniosek Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (posiada 48 proc. akcji spółki) i Gas Tradingu (ma 4 proc. udziałów).
Kuratorem został adwokat Piotr Sadownik. Jego najważniejszym zadaniem będzie niezwłoczne doprowadzenie do uzupełnienia składu zarządu EuRoPol Gazu. Obecnie składa się on z dwóch osób powołanych przez Gazprom, który dysponuje 48 proc. udziałów w spółce. Jurij Kałużskij jest pierwszym wiceprezesem, a Jewgienij Wasjukow – trzecim.
33 mld m3 gazu ziemnego może być transportowanych rocznie gazociągiem jamalskim.
Tymczasem zarząd EuRoPol Gazu powinien liczyć czterech członków. Obecny skład jest niepełny, gdyż 8 listopada prezes Mirosław Dobrut i drugi wiceprezes Zdzisław Jamka złożyli rezygnacje. Tym samym spółka nie ma organu, który mógłby ją reprezentować na zewnątrz. Prawo do rekomendowania nowych osób do zarządu ma PGNiG. Zaplanowane posiedzenia rady nadzorczej i walnego zgromadzenia akcjonariuszy jednak się nie odbyły ze względu na bojkot obrad strony rosyjskiej.
Obecne zawirowania w EuRoPol Gazie mają swój początek w zdarzeniach z początku kwietnia. Doszło wówczas do podpisania memorandum dotyczącego projektu budowy gazociągu Jamał II. Gazprom chciał nim dostarczać błękitne paliwo z Białorusi do Polski i na Słowację, o czym polski rząd dowiedział się z mediów. Rosjanie zabiegali, aby nowa rura umożliwiała transport 15 mld m sześc. błękitnego paliwa rocznie. Memorandum podpisali Aleksiej Miller, szef Gazpromu i Dobrut.