Chodzi o rekomendację prezesa Urzędu Regulacji Energetyki w zakresie ustalania ceny energii dla klientów indywidualnych. Maciej Bando pod koniec sierpnia wyśle ją do rozważenia Ministerstwu Gospodarki, bo sam nie ma inicjatywy ustawodawczej. W miejsce sformułowania o stałej cenie energii w obrocie zaproponuje wprowadzenie taryfy maksymalnej. Przedstawiciele resortu gospodarki odmówili komentarza w tej sprawie, do czasu aż zapoznają się z propozycjami.
– Pismo prezesa URE nie wpłynęło jeszcze do nas – usłyszeliśmy w biurze komunikacji MG.
Branża przyjmuje pomysł z entuzjazmem.
– Propozycja zastąpienia stałej taryfy wartością maksymalną jest dobrym krokiem w kierunku poszerzania możliwości, jakie daje konkurencyjny rynek energii. Im więcej takich możliwości, tym lepiej, bo korzystają na tym klienci – stwierdza Krzysztof Zamasz, prezes Enei. Ale zaznacza, że pomysł może przynieść pożądane rezultaty tylko wtedy, gdy wysokość pułapu będzie wyznaczana z uwzględnieniem realiów ekonomicznych.
Korekta podobałaby się także kierującemu Energą Mirosławowi Bielińskiemu. Jego zdaniem zastosowanie takiego mechanizmu będzie oznaczać rozszerzenie wpływu popytu i podaży na cenę energii i ochronę interesów odbiorców przed ryzykiem nadmiernego wzrostu cen.