Zakład przetwórstwa gazu w Orenburgu nad rzeką Ural, który został zaatakowany przez ukraińskie drony w niedzielę, ponownie stanął w płomieniach 20 października – w drugiej połowie dnia, poinformowali mieszkańcy w rozmowie z portalem Astra.
Moskwa milczy na temat przyczyn pożaru
Przyczyna drugiego pożaru jest nieznana. Władze rosyjskie milczą. Nagrania potężnego słupa ognia wznoszącego się na kilkadziesiąt metrów w górę zostały opublikowane przez ukraińskie kanały monitoringu Exilenova+ i Supernova+.
Jak przypomina „The Moscow Times”, Zakład Przetwórstwa Gazu w Orenburgu (GPP) jest częścią największego na świecie kompleksu gazowo-chemicznego, przetwarzającego 37,5 miliarda metrów sześciennych gazu rocznie. Jest to jedyny zakład w Rosji, który produkuje nawaniacz, nadający gazowi specyficzny zapach, ułatwiający wykrywanie ulatniania się gazu. Do 2025 roku GPP realizował dostawy gazu do Europy przez Ukrainę.
Przerób gazu na Uralu wstrzymany
W niedzielę zakład został „częściowo” uszkodzony w wyniku ataku dronów, a część stanęła w płomieniach, poinformował gubernator obwodu orenburskiego Jewgienij Sołnicew. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował o uszkodzeniu jednego z bloków przetwarzania i oczyszczania gazu.