To kto chciał zamknąć trzy lata wcześniej elektrownię Dolna Odra?
Panowie – i wszyscy – chyba wiedzą, kto rządził w spółce pięć lat temu? Wystarczy sprawdzić. Ta decyzja została podjęta w grudniu 2020 r. formalnym pismem Zarządu PGE GiEK za kadencji poprzedniego rządu, w którym to – stosownie do stawianych przez PSE wymogów – zachowany był okres formalnej notyfikacji operatora sieci przesyłowej przy podjęciu decyzji o wycofaniu z eksploatacji elektrowni. Wcześniej w 2019 r. podjęto decyzje o budowie bloków gazowych. Uzasadnieniem tej inwestycji było, i tutaj cytuję dokumenty wewnętrzne spółki: „zastąpienie wszystkich istniejących bloków węglowych w tej lokalizacji”.
Czyli za czasów rządu Mateusza Morawieckiego.
Tak. Problemem tamtej decyzji jest fakt, że nie została ona nikomu zakomunikowana, wymieniono jedynie pisma i uruchomiono procedurę bez komunikacji. I z tego wynikają dzisiaj te emocje. Niezależnie od tego, my chcemy stopniowo odchodzić od węgla. Powstały dwa nowe bloki gazowe w Gryfinie, a planujemy kolejne inwestycje. Dzisiaj operator systemu przesyłowego potrzebuje mocy elastycznych w związku z coraz większym udziałem OZE. Profil ich pracy jest bardzo zmienny i operator musi reagować wypełniając te luki, które wynikają z tego, że przestaje wiać albo zachodzi słońce. Takie luki wypełniają najlepiej w tej chwili moce gazowe. 50-letnie bloki węglowe nie są w stanie tak szybko zmieniać obciążenia, bo nie są do tego przystosowane technologicznie i nie ma możliwości, aby to zmienić. Chciałbym podkreślić, że my nie zamykamy naszej działalności w Gryfinie. Wręcz przeciwnie, my ją rozwijamy. Zastępujemy stare moce nowymi. W Dolnej Odrze pracują cztery bloki węglowe o mocy 225 MW każdy. Zastępujemy je działającymi już od jesieni 2024 r. blokami gazowymi dysponującymi łączną mocą 1366 MW – to o 50 proc. więcej mocy zainstalowanej. My tej stabilnej mocy nie zmniejszamy, ale zwiększamy, zamieniając źródło węglowe na mniej emisyjne i elastyczne gazowe. Nasze łączne inwestycje w regionie Gryfina wyniosą 7 mld zł. Rozpisaliśmy przetarg w tej lokalizacji na wybudowanie kolejnej dużej elektrowni gazowej o mocy 600 MW oraz wielkoskalowego magazynu energii, a za rok oddamy do użytku nowe źródło ciepła. Wszystkie te inwestycje stworzą nowe miejsca pracy zarówno na etapie ich budowy, jak i późniejszej wieloletniej eksploatacji.
Niezależnie od nowych inwestycji zwolnienia jednak będą?
Realia są takie, że nowe technologie mają mniejsze zapotrzebowanie na pracowników i tak się dzieje niezależnie od branży. Po prostu nowoczesne elektrownie są sterowane w dużej mierze automatycznie. Ważne jest to, żeby zgodnie z naszą strategią ta transformacja była przeprowadzona w sposób odpowiedzialny ze szczególną uwagą na minimalizację negatywnego wpływu na naszych pracowników i regiony, w których działamy. Trzeba pamiętać, że struktura wiekowa pracowników elektrowni jest taka, że istotna część z nich odejdzie bezpośrednio na emeryturę lub skorzysta z rozwiązań pomostowych takich jak urlop energetyczny. Pracowników elektrowni chcemy jako pierwszych informować o rekrutacjach w spółkach Grupy i nowych inwestycjach w regionie, dając im pierwszeństwo zatrudnienia. Mamy też cały szereg programów socjalnych skierowanych do tych pracowników, w tym bardzo atrakcyjne odprawy związane z odejściem z firmy czy realizowany już Program Dobrowolnych Odejść. W ramach tej restrukturyzacji miejsc pracy będziemy wypłacać nawet 30-krotność wynagrodzenia, to jest nawet kilkaset tysięcy złotych dla zatrudnionego. Mamy program dobrowolnych odejść, w którym już ponad 100 osób zgłosiło chęć odejścia z pracy w tej lokalizacji. Koszt związany z restrukturyzacją zatrudnienia w Elektrowni Dolna Odra wyniesie 250 mln zł. Środki te zostały przeznaczone na odprawy dla naszych pracowników. To są programy realizowane zgodnie z obowiązującymi porozumieniami społecznymi, które respektujemy.
Ile osób zostanie zwolnionych?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć, ponieważ część pracowników będzie przechodziła na emerytury, a część znajdzie zatrudnienie w innych inwestycjach PGE w regionie, a cały proces jest rozłożony w czasie. Jak wspomniałem, pracownicy mają różne możliwości, z których mogą skorzystać. Ważne jest też to, że zakończenie produkcji energii i ciepła nie oznacza natychmiastowej redukcji zatrudnienia do zera. Zatrudnienie będzie redukowane stopniowo i jeszcze w 2030 r. będzie tam pracować do 125 osób. Pracownicy będą mogli, w zależności od okoliczności, bo każdy z nich ma swoją osobistą sytuację, staż pracy, stanowisko, uprawnienia emerytalne, skorzystać ze wszystkich dostępnych instrumentów, które przewiduje ustawa osłonowa dla pracowników elektroenergetyki.
Chciałbym przy tym podkreślić, że oprócz 125 etatów, które zostaną utrzymane po 2026 r. w Elektrowni Dolna Odra, już stworzyliśmy i będziemy dalej tworzyć nowe miejsca pracy dla Gryfina. Nowe inwestycje, w tym działająca od 2024 r. elektrownia gazowa oraz budowana ciepłownia, nowa elektrownia gazowa i magazyn energii, będą miejscem pracy dla kolejnych co najmniej 150 osób.