Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) wraz z konsorcjum amerykańskich firm Westinghouse-Bechtel podpisały tzw. umowę pomostową (Engineering Development Agreement – EDA), która ma zapewnić ciągłość realizacji pomorskiego projektu jądrowego w ramach trwającej współpracy. Poprzednia umowa na zaprojektowanie elektrowni jądrowej wygasła z końcem marca. Umowa na budowę ma zostać podpisana po tym, jak polski rząd otrzyma zgodę Komisji Europejskiej na wsparcie w postaci pomocy publicznej w wysokości 60 mld zł. Do tego czasu ciągłość prac ma gwarantować umowa pomostowa.
Czym jest umowa pomostowa na atom z USA?
Co znajdzie się w tzw. umowie pomostowej? Strony porozumienia nie udzielają szczegółowych informacji w tej sprawie. Jak mówi nam Maciej Bando, były pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, w ramach umowy pomostowej można przeprowadzać bardzo wiele elementów, a właściwie wszystko to, co jest potrzebne w ramach tzw. prac projektowych, począwszy od badań gruntowych, poprzez przygotowywanie ewentualnych wykonawców. – Przy czym trzeba pamiętać o tym, że konkretne zamówienia będą możliwe po uzyskaniu zgody Komisji Europejskiej na pomoc publiczną, a tym samym podpisanie głównej umowy na budowę, co jest przed nami. Zakładam również, że z tej umowy pomostowej będzie wynikać gros zapisów już do umowy głównej na wykonawstwo. Ta może zostać zawarta pod koniec tego roku – mówi Maciej Bando.
Czytaj więcej
Polska Grupa Energetyczna rozpocznie badania, które mają sprawdzić, czy na terenie kopalni i elek...
Jak podkreśla, umowa pomostowa wynika z faktu, że jedna i druga strona chciała mieć większą pewność, stabilniejsze i jasne warunki współpracy. – Jestem przekonany, że w umowie na budowę będzie sporo zapisów z umowy pomostowej, która została podpisana. Oznacza to, że wiele elementów, które powinny pojawić się w umowie na budowę, będzie już uzgodnionych w umowie pomostowej, a przynajmniej takie było wcześniejsze założenie – wyjaśnia.
Ta ostateczna umowa na budowę warunkowana jest zgodą KE na pomoc publiczną. Otwartym pytaniem jest, kiedy ta decyzja nastąpi. – Kiedy odbyłem ostatnie spotkanie z członkami dyrekcji ds. konkurencji w KE, to nasze prace były na bieżąco konsultowane. Złożony przez nas wniosek notyfikacyjny w ubiegłym roku nie był żadnym zaskoczeniem dla Komisji. Można powiedzieć, że przygotowywaliśmy ten wniosek, będąc z nimi w bezpośrednim kontakcie. Dlatego z pewnym zdziwieniem słyszę, że to może nastąpić jednak w 2026 r. Otrzymywałem zapewnienie ze strony Komisji, że zgodę powinniśmy otrzymać w 2025 r., a nawet była mowa o połowie tego roku. Teraz ponownie słyszę, że będzie to 2025 r. Miejmy taką nadzieję – wyjaśnia Bando.