Jeden z czołowych europejskich koncernów widzi swoje miejsce na polskim rynku kompleksowych systemów wytwarzania i zarządzania energią, obejmujących m.in. rozproszone źródła, takie jak instalacje wytwarzające prąd z promieni słonecznych, zwane ogniwami fotowoltaicznymi.
– Zakładamy, że w 2030 roku moc takich instalacji słonecznych w Polsce przekroczy 12 GW – mówi Filip Thon, prezes RWE Polska i członek zarządu RWE Retail.
Koncern przygotował studium czterech możliwych scenariuszy rozwoju polskiego rynku energii do 2050 r. z uwzględnieniem już dostępnych i obecnie testowanych technologii. W każdym z nich widzi rosnące znaczenie prądotwórczych paneli słonecznych instalowanych na dachach domów i to przy założeniu braku wsparcia dla nich.
Uzupełnienie miksu
Gdyby szacunki RWE się sprawdziły, oznaczałoby to, że na naszych dachach byłaby zainstalowana moc równa czterem reaktorom jądrowym – planowana moc pierwszego bloku ma wynieść 3 GW.
I choć w kolejnych latach znaczenie OZE w polskim miksie energetycznym będzie wzrastać (co wynika z projektu polityki energetycznej Polski do 2050 r.), nie oznacza to, że zielone źródła mogłyby zastąpić atom.