Szok inflacyjny, jaki zagościł w Europie, to konsekwencja kryzysu energetycznego. Ten powoli się kończy, ale wysoka inflacja z nami zostaje, co widać po kondycji finansowej polskich firm, zwłaszcza energochłonnych. Rząd już zapowiedział kolejną pomoc dla nich w 2023 r. Na stronach Solidarności czytamy, że ubiegłotygodniowe porozumienie z rządem zakłada m.in. wsparcie przedsiębiorstw energochłonnych.
W Ministerstwie Rozwoju i Technologii trwają prace nad kolejnym programem pomocowym. Będzie on dotyczył przedsiębiorstw energochłonnych, które poniosły dodatkowe koszty energii elektrycznej i gazu ziemnego w 2023 r. Na wsparcie tego typu przewidywane jest 5 mld zł. Za 2022 r., przy tożsamym budżecie, firmy jednak zawnioskowały o pomoc rzędu 3,84 mld zł, a więc na kwotę mniejszą niż się spodziewano. Firmy bowiem coraz więcej uwagi poświęcają brakom infrastrukturalnym niż corocznej pomocy państwa. Chodzi głównie o brak miejsca na nowe źródła na sieciach elektroenergetycznych. Takie wnioski płyną z raportu ING Banku Śląskiego i grupy PTWP, które przygotowały raport o reakcji polskich firm na kryzys energetyczny: „Reakcja polskiego biznesu na szok energetyczny. Perspektywy dla inwestycji energetycznych”.
Czytaj więcej
Ministerstwo Klimatu i Środowiska po miesiącach oczekiwań opublikowało oficjalnie projekt aktuali...
Reakcja łańcuchowa
W badaniu ilościowym w sektorze MŚP, przeprowadzonym w sierpniu 2022 r. przez GfK Polonia na zlecenie ING Banku Śląskiego, 2/3 firm nie odczuło innych skutków wojny w Ukrainie niż silny wzrost cen energii. Oczekiwania na potencjalny import energii elektrycznej czy węgla z Ukrainy nie zrealizowały się po masowych atakach Rosji na ukraińską infrastrukturę energetyczną w IV kw, 2022 r. i uszkodzeniu około 40 proc. instalacji energetycznych.
Skala zaburzeń na rynkach energetycznych była w firmach wprost proporcjonalna do udziału energii w strukturze kosztów ogółem.