Zachętą dla polskich władz, aby jednak podjęli decyzję w tym względzie i wybrali amerykańską firmą Westinghouse jest raport korzyści przygotowany przez PwC. W czasie budowy sześciu bloków jądrowych w amerykańskiej technologii polski PKB wzrośnie o 118,3 mld zł, a w okresie eksploatacji rosnąć będzie o kolejne 38 mld zł rocznie. Elektrownie mają dać 16,3 tys. miejsc pracy rocznie. Polski rząd jednak póki co skupia się na realizacji pierwszej elektrowni jądrowej z trzema blokami jądrowymi (której partnerem jest także Westinghouse), której budowa ma rozpocząć się w 2026 r., a jej zakończenie planowane się najdalej w 2035 r.
Druga lokalizacja elektrowni atomowej w zawieszeniu
Polityka Energetyczna Polski do 2040 r., która ma być zaktualizowana do końca roku, zakłada budowę 2-3 elektrowni jądrowych. Lokalizacja drugiej ma pojawić się dopiero po tejże aktualizacji, jeśli w ogóle. Jeszcze w marcu pytaliśmy o ten temat pełnomocnika rządu ds. strategicznej energetycznej Macieja Bando. Na nasze pytanie czy poza lokalizacją w Choczewie, będzie miejsce jeszcze dla jednej lub dwóch elektrowni jądrowych Bando wskazał, że w 2040 r., kiedy miałaby zostać oddana do użytku druga elektrownia, mogą pojawić się na masową skalę magazyny energii, wodór oraz SMR. - Naszym celem jest opracowanie do końca tego roku takiego miksu energetycznego, który będzie bezpieczny, tani i wykonalny. Wówczas będziemy znać odpowiedź na Pana pytanie – ile jeszcze potrzebujemy elektrowni jądrowych w systemie. Do tego czasu czekamy z wyborem kolejnych lokalizacji dla elektrowni jądrowych – mówił naszej redakcji rządowy pełnomocnik.
Czytaj więcej
Premier Donald Tusk weźmie udział w pierwszym w historii UE szczycie Rady Europejskiej poświęconej energetyce jądrowej. Obrady rozpoczynają się 21 marca, a skończą dzień później.
Amerykanie wierzą w drugi projekt
Patrick Fragman, prezes Westinghouse mimo to zdecydowanie przekonuje, że polsko – amerykańskie porozumienie o współpracy w zakresie energetyki jądrowej z 2021 r. ujmuje realizację do sześciu reaktorów jądrowy. – Nasza oferta wskazuje na budowę od trzech do sześciu bloków jądrowych. Skupiamy się na realizacji pierwszej elektrowni z trzema blokami, ale plan jest większy. Oczywistym jest, że budowa dwóch elektrowni w jednej technologii przyniesie więcej korzyści finansowych. Im więcej bloków zbudujemy, tym będą one tańsze – wyjaśnia Patrick Fragman, prezes Westinghouse, nie chciał jednak zdradzić ceny, ani wartości pojedynczego reaktora szykowanego dla Polski.
Fragman podkreślił, że jego firma jest gotowa szybko realizować projekt dla Polski. – Nie projektujemy specjalnego re-aktora dla Polski. To taki sam reaktor, jaki uruchomiliśmy w elektrowni Vogtle w USA. Projekt jest więc znany i będzie realizowany dla wszystkich kolejnych inwestycji, czy to w Polsce, Bułgarii czy Ukrainie – wyjaśnia Fragman.