W II kwartale grupa kapitałowa Orlen wypracowała 60,66 mld zł przychodów ze sprzedaży, co oznaczało spadek o 12,7 proc. w ujęciu rok do roku. Mimo to koncernowi udało się poprawić zyski. Kluczowy wskaźnik, czyli EBITDA LIFO wyniósł 9,2 mld zł i tym samym zwyżkował o 85,5 proc. Jeszcze bardziej, bo do 1,61 mld zł z 26 mln zł wzrósł zysk netto.
Każdy z czterech kluczowych biznesów Orlenu zapewnił solidne zyski
Najwyższy zarobek (2,34 mld zł EBITDA LIFO) zapewnił Orlenowi biznes upstream & supply. W jego ramach szczególnie zyskowne okazało się wydobycie ropy naftowej i gazu ziemnego realizowane na rynkach zagranicznych. Dobry rezultat osiągnięto pomimo spadku produkcji w Norwegii i umocnienia się kursu złotówki względem korony norweskiej. Duże profity przyniosła też działalność wydobywcza w Polsce. W tym przypadku o osiągniętym zarobku zdecydował brak ujemnego wpływu tzw. odpisu gazowego (w II kwartale 2024 r. kosztował grupę 7,7 mld zł). Stosunkowo mały zysk w biznesie upstream & supply osiągnięto z obrotu hurtowego ropą i gazem. To m.in. konsekwencja niższej zrealizowanej ceny sprzedaży błękitnego paliwa przy wyższych kosztach jego pozyskania.
Czytaj więcej
Potentat paliwowy uważa, że realizacja unijnych celów ograniczenia emisji CO2 powinna być wydłużo...
Kolejnym najbardziej zyskownym dla Orlenu biznesem okazała się energetyka (2,26 mld zł EBITDA LIFO). Na ten wynik istotny wpływ miała zwiększona dystrybucja gazu i energii elektrycznej oraz wyższa sprzedaż ciepła. Istotnie, gdyż o 21 proc. zwyżkowała produkcja prądu. Z kolei jego sprzedaż spadła o 4 proc.
Podobny zysk jak w energetyce zanotowano w biznesie downstream (2,2 mld zł EBITDA LIFO). To niemal wyłącznie zasługa działalności rafineryjnej. Orlen tłumaczy, że wysoki przerób ropy oraz dobre otoczenie makroekonomiczne, pomimo spadku marż, miały kluczowe znaczenie w tym obszarze. Straty nadal ponoszono za to na działalności petrochemicznej, co związane było z utrzymującą się niekorzystną sytuacją popytowo-podażową w całej branży.