Tysiące ludzi zostało uwięzionych w metrze, stanęło w korkach lub przerwało pracę na kilka godzin, gdy pod koniec ubiegłego tygodnia na Wyspach doszło do spektakularnej awarii systemu energetycznego. Choć przebieg wydarzeń ma jeszcze zostać potwierdzony w specjalnym śledztwie, wygląda na to, że z systemu wypadły niemal jednocześnie dwie instalacje produkujące energię. Odcięto zatem, co tylko się dało, by system wytrzymał.
Brytania w chaosie
„Brytania pogrążyła się w chaosie” – donosił z właściwą sobie emfazą tabloid „The Sun”, informując o uwięzionych pod ziemią pasażerach londyńskiego metra, którzy w desperacji przesiedzieli w odciętych od świata składach sześć godzin, załatwiając potrzeby fizjologiczne przez okna. Część wracała po torach na najbliższą stację. Awaria miała też sparaliżować ruch uliczny m.in. w Londynie, Liverpoolu, Glasgow czy Manchesterze. W sumie jej skutki miało odczuć około miliona Wyspiarzy.
CZYTAJ TAKŻE: Balansowanie o krok od blackoutu
– Z roku na rok będzie w Europie coraz gorzej – przewiduje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Władysław Mielczarski, specjalista z Politechniki Łódzkiej. – Niemcy w czerwcu kilkakrotnie byli na granicy załamania, my i Francuzi bardzo im pomogliśmy. Myślę, że jeżeli OZE będą się rozwijały dalej w niekontrolowany sposób, to w przyszłym roku Europę czeka wielka awaria systemowa. Środowisko zastanawia się już, jak będziemy w takich warunkach funkcjonować.
Sądzę, że w ciągu dwóch–trzech następnych lat Europę czeka blackout – kwituje.
Rzeczywiście, Niemcy otarli się w czerwcu o krach systemu. – 6, 12 oraz 25 czerwca operatorzy sieciowi odnotowali znaczący brak mocy w systemie, co przełożyło się na spadek częstotliwości napięcia w całej europejskiej sieci – tłumaczyli rzecznicy operatorów sieci Amprion i TransnetBW. Okazało się, że dostawcy nie są w stanie dostarczyć zakontraktowanej energii, a zapasy z elektrowni – około 3000 MW – były niewystarczające. Przejściowo cena MW mocy na rynku we wspomniane dni wystrzeliła z ok. 100 euro do nawet 37 900 euro. Sytuację opanowano dzięki importowi od sąsiadów.