Energianews.pl: Dlaczego Lotos zdecydował się na otwieranie stacji nowego typu?
Maciej Szozda:
Na dojrzałych rynkach paliwowych, jak choćby w krajach takich jak Niemcy, dominują stacje typu ekonomicznego. Po badaniach i analizach w kraju okazało się, że zapotrzebowanie i zainteresowanie kierowców zmierza w tym właśnie kierunku. A zatem chodzi o dostępność na stacjach podstawowych produktów i dobrej jakości paliwa. Poza tym niezależne stacje prywatne pozostawiają pewną niszę na rynku, którą możemy z powodzeniem zagospodarować. Stąd decyzja o uruchomieniu sieci stacji typu ekonomicznego, głównie w mniejszych miastach.
Z planów wynika, że w ciągu czterech lat Grupa będzie mieć w kraju ok. 130 takich stacji. Ile to będzie kosztować?
Koszty jednego takiego obiektu szacujemy średnio na nieco ponad 1 mln zł., ale co istotne z punktu widzenia nakładów - my nie zamierzamy wprowadzać na rynek nowej marki. Zatem nie będziemy ponosić kosztów jej promocji marketingowej. Tak obecnie działające stacje, jak te nowe, będą działały ze znakiem firmowym Lotosu. Na stacje typu ekonomicznego przekształcimy w tym roku kilka obiektów z naszej sieci, ale wydatki na te prace będą znacznie niższe niż gdyby chodziło o rebranding stacji typu premium, na który trzeba wydać nawet 40 tys. euro.