Reklama

Sandy R.Y. Wang: Wchodzimy do Europy przez Polskę, bo tu trwa transformacja energetyczna

Blackout w Hiszpanii? Sieć była tam podatna na zakłócenia, bo nie miała wystarczającego systemu magazynowania energii – mówi Sandy R.Y. Wang, prezeska Formosa Smart Energy Tech Corporation z jednej z największych grup przemysłowych na Tajwanie.

Publikacja: 30.10.2025 04:25

Sandy R.Y. Wang, prezeska tajwańskiej Formosa Smart Energy Tech Corp.

Sandy R.Y. Wang, prezeska tajwańskiej Formosa Smart Energy Tech Corp.

Foto: Materiały prasowe

Przyjechała pani do Polski aż na tydzień. Jaki jest cel tej wizyty?

Choć nasza firma już jest w USA czy Azji, to dotychczas nie byliśmy obecni w Europie. Miałam okazję na Tajwanie spotkać prezesa Grupy SKB Bartłomieja Dobosza, a także prezesa mLeasingu Cezarego Raczyńskiego i szefów innych polskich firm. Wszyscy oni mówili, że Polska przechodzi transformację energetyczną i że rząd ma bardzo ambitne plany w kwestii dochodzenia do zeroemisyjności. Bartłomiej dotarł do nas, bo wiedział, że w Formosa Smart Energy Tech Corporation (FSET) produkujemy baterie i mamy kompleksowe rozwiązania dla energii odnawialnej (FSET i grupa SKB podpisały w lipcu list intencyjny o współpracy przy oferowaniu m.in. pakietów bateryjnych i systemów magazynowania energii – red.).

Co to za rozwiązania?

Odnawialne źródła energii – słoneczne czy wiatrowe – są niestabilne: czasem wieje, czasem nie, czasem mamy słońce, czasem nie. Pamięta pan blackout z wiosny?

W 2008 r. zdecydowaliśmy, że naszym produktem będą baterie LFP, czyli litowo-żelazowo-fosforanowe. W przypadku LFP surowce są wszędzie w wystarczającej ilości, więc koszt jest niższy. I najważniejsze: to baterie bezpieczne, nie wybuchną

Tak, był w Hiszpanii. To była lekcja dla nas wszystkich.

Sieć elektroenergetyczna była tam podatna na zakłócenia, bo nie posiadała wystarczającego systemu magazynowania energii. Jedynym rozwiązaniem tego problemu jest podłączenie magazynów energii do wszystkich źródeł energii odnawialnej. Polska wyznaczyła sobie cel osiągnięcia 51,8-proc. udziału OZE w miksie energetycznym do 2030 r. Ale bez systemu magazynowania dostawy takiej energii będą bardzo niestabilne. I my właśnie takie rozwiązania mamy.

Czytaj więcej

OZE wymusza rewolucję w zarządzaniu energetyką. PSE chcą zwiększyć nadzór
Reklama
Reklama

Badamy baterie od 1990 r. Wypróbowaliśmy już wiele ich rodzajów i w 2008 r. zdecydowaliśmy, że naszym produktem będą baterie LFP, czyli litowo-żelazowo-fosforanowe. Jeszcze tylko Chiny mają tę technologię. W innych krajach rozwija się technologię NCM (niklowo-kobaltowo-manganową), ale w tym przypadku podaż surowców jest niewystarczająca, a koszty wysokie.

A w LFP?

W przypadku LFP surowce są wszędzie w wystarczającej ilości, więc koszt jest niższy. I najważniejsze: to baterie bezpieczne, nie wybuchną. Gdy zdecydowaliśmy się na LFP, popyt nie był zbyt duży. Zaczęliśmy więc od importu z Chin baterii, z których produkujemy moduły, magazyny energii i UPS-y. W 2022 r. uznaliśmy, że trzeba mieć własne źródło dostaw. Dlatego stworzyliśmy spółkę Formosa Smart Energy Technology. Technologię czerpiemy z Chin, ale w 2024 r. rozpoczęliśmy na Tajwanie własną produkcję. Moce zakładu to 2,1 GWh baterii rocznie. Dostarczamy baterie do magazynów energii, samochodów elektrycznych, autobusów. Technologia LFP świetnie sprawdza się w przypadku magazynowania energii tam, gdzie klienci wymagają długiej żywotności baterii i bezpieczeństwa.

Rozważacie uruchomienie produkcji w Europie?

Będziemy współpracować ze spółką SKB Drive Tech, co pokaże nam, jaki jest popyt. To nie są po prostu baterie, które każdy może sprowadzać z Chin. Możemy zaoferować klientom kompleksowe rozwiązanie, zgodne z ich zapotrzebowaniem. W pierwszej fazie będziemy je importować, w drugiej zdecydujemy co dalej.

Polska jest bardzo otwarta na tajwańskie inwestycje.

Dla nas to obszar, w którym w pierwszej kolejności chcemy polegać na lokalnym partnerze – Grupie SKB. Ona nam powie, co robić dalej.

Samochody elektryczne potrzebują większej gęstości energii, ale systemy magazynowania – już nie. Możemy więc wymienić w nich starą baterię na nową, a starą wykorzystać w magazynie energii

Awaria prądu w Hiszpanii pokazała, że sieć energetyczna jest bardzo podatna na awarie, a nawet ataki. Czy wasz sprzęt nie będzie podatny na tego rodzaju zakłócenia? Pytam, ponieważ jesteśmy narażeni na zagrożenia ze strony Rosji.

W zeszłym roku na Tajwanie miało miejsce trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,2. Nastąpiła przerwa w dostawie prądu, ale ponieważ stworzyliśmy magazyny energii dla firmy energetycznej, ustabilizowaliśmy dostawy energii i uratowaliśmy całe miasto od blackoutu. I to jest przykład tego, jak ważne jest posiadanie ESS (Energy Storage System, system magazynowania energii) połączonego z energią odnawialną, a nawet w elektrowniach węglowych.

Reklama
Reklama

Koszt baterii sprawia, że autobusy elektryczne są drogie. Polskie samorządy lokalne i firmy transportowe często nie mogą sobie pozwolić na przejście z diesli na elektromobilność…

Na Tajwanie mamy 12 tys. autobusów (jesteśmy małym krajem). Obecnie tylko 10 proc. z nich to autobusy elektryczne. Powód? Są drogie – dwa, a nawet trzy razy droższe od zwykłych. Ale rząd daje dotację 20-30 proc. motywując do przejścia na pojazdy elektryczne. Rządowa polityka zakłada, że musimy do 2030 r. osiągnąć cel 100 proc. autobusów elektrycznych.

Czytaj więcej

Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi

Druga ważna rzecz wiąże się z gęstością energii (ilością energii, którą może zmagazynować bateria w relacji do jej masy – red.) i żywotnością baterii. Samochody elektryczne potrzebują większej gęstości, ale systemy magazynowania – już nie. Możemy więc wymienić w samochodach starą baterię na nową, a starą wykorzystać w magazynie energii. Trzeci element to finansowanie: firma mLeasing (z którą FSET podejmuje współpracę – red.) może wesprzeć klientów w finansowaniu obniżając koszty wejścia w takie inwestycje.

Co ma być waszą siłą napędową w Europie: elektromobilność czy systemy energetyczne?

Jest wiele rzeczy, przy których będziemy współpracować: systemy ładowania pojazdów elektrycznych, magazyny energii, w tym do użytku domowego. Mamy dział badań i rozwoju oraz produkcję na Tajwanie. Jesteśmy więc bardzo elastyczni jeśli chodzi o zaspokojenie potrzeb w Europie i w Polsce.

Mamy zakłady w USA w Teksasie, Luizjanie, w New Jersey. Teraz cła powstrzymają inne kraje przed eksportem do USA. To w dłuższej perspektywie dla nas korzystne, więc teraz rozszerzamy plany

Nad jakimi dużymi projektami pracujecie na świecie?

Zaczęliśmy produkcję w 2024 r., nasze projekty są realizowane głównie na Tajwanie. Ale staramy się dotrzeć do klientów w Japonii, w innych regionach Azji. Nasza produkcja jest na razie ograniczona. Rozwijamy ją krok po kroku.

Reklama
Reklama

A cała Formosa Plastics Group, czyli główna spółka państwa holdingu?

Mamy zakłady w USA w Teksasie, Luizjanie, w New Jersey. W USA produkujemy PVC, tworzywa sztuczne, włókna i wiele chemikaliów.

Nie przenosicie produkcji do USA z powodu polityki handlowej Trumpa?

Mogę tylko powiedzieć, że rozszerzamy tam działalność, ale nie musimy się przenosić, bo mamy na miejscu już wszystko. Popyt na nasze produkty był już wcześniej. Teraz cła powstrzymają inne kraje przed eksportem do USA. To w dłuższej perspektywie dla nas korzystne, więc teraz rozszerzamy plany i dyskutujemy, jak duża ma być tamtejsza produkcja. Mamy też fabryki w Azji: w Chinach, Indonezji, Wietnamie. W Europie – tylko dział sprzedaży.

Powinniście zainwestować w produkcję w Europie. Polska oferuje inwestorom spore możliwości…

Ta podróż to moja pierwsza okazja do odwiedzenia Polski.

Skoro wspomniała pani o Chinach, to muszę zapytać, jak na biznes grupy Formosa wpływa napięcie polityczne między Chinami kontynentalnymi a Tajwanem? Jak odnajdujecie się w tej sytuacji? Modyfikujecie swoją działalność biznesową?

Nie chcę poruszać kwestii politycznych. Powiem tylko, że naprawdę możemy się wzajemnie dostosować. Nie musimy ze sobą walczyć. Nie chcę nikogo krytykować, lubię pokój i stabilność. I ludzie biznesu też to lubią. Ciągle jeżdżę do Chin. Mamy tam fabryki, mamy tam szpital.

Reklama
Reklama

Gdy w 1984 r. skończyłam studia i wróciłam na Tajwan, żeby pracować dla mojego ojca, okazało się, że moja pensja była inna niż pensje mężczyzn. Pokłóciłam się wtedy z ojcem. Pytałam: dlaczego zarabiam mniej? Skoro robimy to samo, powinniśmy mieć takie samo wynagrodzenie. I właśnie od owego 1984 r. nasza polityka w całej grupie się zmieniła

W ostatnich latach świat zmagał się z takimi problemami jak COVID-19 i spowodowane przez pandemię problemy logistyczne, a potem ze wzrostem cen, inflacją, brakiem surowców. Jak sobie z tym radziliście?

Podczas pandemii COVID-19 nasza grupa miała najlepsze przychody w 2022 i 2021 r., bo każdy kraj potrzebował naszych surowców (grupa produkuje m.in. włókna potrzebne choćby do maseczek – red.). To była nasza szansa. Ale później wiele fabryk w Chinach wznowiło działalność, więc teraz mamy tam do czynienia z ogromną nadprodukcją. Dlatego, tak jak kiedyś wytwarzaliśmy surowce i bardzo proste rzeczy, to teraz staramy się, aby nasze produkty były bardziej złożone. Musimy wyróżnić je na tle chińskich i nadać im większą wartość.

Czytaj więcej

PGE rozpoczęła budowę jednego z największych magazynów energii w Europie

Wasza grupa podkreśla swoje zobowiązanie do osiągnięcia neutralności węglowej do 2050 r., ale od kiedy Donald Trump po raz drugi objął urząd prezydenta USA polityka proekologiczna przestała być modna i na całym świecie na fali są gaz i ropa. Zmieniacie swoje plany?

W naszej grupie mamy elektrownie węglowe. Polityka rządu Tajwanu to ograniczanie tego paliwa. Władze oczekują od nas zaprzestania korzystania z energii węglowej. Dlatego rezygnujemy z niej do końca tego roku. Przejdziemy na LNG (skroplony gaz ziemny – red.). Ponadto w maju na Tajwanie została zamknięta ostatnia elektrownia jądrowa, więc obecnie 20 proc. energii w kraju to źródła odnawialne, 40 proc. – węgiel (jego udział maleje). Reszta będzie pochodzić z gazu ziemnego. Taka jest polityka energetyczna Tajwanu.

Kobiety na Tajwanie są nadal bardzo tradycyjne. Po urodzeniu dzieci zazwyczaj rezygnują, wracają do domu, bo muszą zaopiekować się teściową, dziećmi. To kwestia kulturowa

Reklama
Reklama

Jak pani jako bizneswoman czuje się w zdominowanym przez mężczyzn świecie tajwańskiego biznesu?

W mojej firmie wszyscy wokół mnie są równi. Ale gdy w 1984 r. skończyłam studia i wróciłam na Tajwan, żeby pracować dla mojego ojca (Wang Yung-Ching, zmarły w 2008 r. założyciel Formosa Plastics Corporation, jeden z najbogatszych ludzi na Tajwanie – red.), okazało się, że moja pensja była inna niż pensje mężczyzn. Pokłóciłam się wtedy z ojcem. Pytałam: dlaczego po ukończeniu Uniwersytetu Nowojorskiego zarabiam mniej? Skoro robimy to samo, powinniśmy mieć takie samo wynagrodzenie. I właśnie od owego 1984 r. nasza polityka w całej grupie się zmieniła: kobiety i mężczyźni mają takie samo wynagrodzenie, a kobiety mają takie same szanse jak mężczyźni.

Jak dużo kobiet macie w menedżmencie?

W grupie wiele kobiet zajmuje wysokie stanowiska. Ale trzeba powiedzieć, że kobiety na Tajwanie są nadal bardzo tradycyjne. Po urodzeniu dzieci zazwyczaj rezygnują, wracają do domu, bo muszą zaopiekować się teściową, dziećmi. To kwestia kulturowa. I choć ktoś powie „o nie, jesteście równe”, to okazuje się, że te, które mają rodzinę, nie mogą po prostu powiedzieć: „wolę iść do pracy”. Owszem, są rodziny, w których to możliwe, ale wiele rodzin wciąż ma bardzo tradycyjne podejście.

Promujecie w waszej grupie przedszkola?

Tak. Zasady ESG na Tajwanie są bardzo ważne, więc robimy dużo takich rzeczy: mamy przedszkola, nawet szkoły i dajemy dzieciom stypendia.

Jako firma?

Tak, musimy brać pod uwagę ESG, ponieważ mamy tego typu ranking na Tajwanie. I jeśli czyjaś firma jest w nim nisko, to szefostwo traci twarz. Dlatego wszyscy naprawdę interesują się ESG. Muszą dbać o swoich pracowników.

O rozmówczyni

Sandy R.Y. Wang

Prezeska Formosa Smart Energy Tech Corp. (FSET), córka Yung-Ching Wanga, jednego z najzamożniejszych przemysłowców na Tajwanie, założyciela holdingu Formosa Plastic Group. Należąca do holdingu FSET skupia się na zielonej energii, produkuje m.in. baterie m.in. do autobusów elektrycznych czy systemy magazynowania energii. Sandy R.Y. Wang kieruje też Formosa Biomedical Technology Corp., częścią grupy inwestującą w technologie biomedyczne.

Przyjechała pani do Polski aż na tydzień. Jaki jest cel tej wizyty?

Choć nasza firma już jest w USA czy Azji, to dotychczas nie byliśmy obecni w Europie. Miałam okazję na Tajwanie spotkać prezesa Grupy SKB Bartłomieja Dobosza, a także prezesa mLeasingu Cezarego Raczyńskiego i szefów innych polskich firm. Wszyscy oni mówili, że Polska przechodzi transformację energetyczną i że rząd ma bardzo ambitne plany w kwestii dochodzenia do zeroemisyjności. Bartłomiej dotarł do nas, bo wiedział, że w Formosa Smart Energy Tech Corporation (FSET) produkujemy baterie i mamy kompleksowe rozwiązania dla energii odnawialnej (FSET i grupa SKB podpisały w lipcu list intencyjny o współpracy przy oferowaniu m.in. pakietów bateryjnych i systemów magazynowania energii – red.).

Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Magazyny Energii
PGE rozpoczęła budowę jednego z największych magazynów energii w Europie
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Magazyny Energii
Domowe magazyny energii bez zaostrzonych przepisów? Resort zapowiada rozmowy
Magazyny Energii
Krzysztof Kochanowski, wiceprezes PIME: Potrzebujemy magazynów energii
Magazyny Energii
PGE ruszają z budową giganta. To jeden z największych magazynów energii w Europie
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Magazyny Energii
W Polsce powstaną dwa duże magazyny energii. Będą z Chin
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama