PGNiG chce dużej obniżki ceny gazu od niemieckiego VNG

VNG jest drugim po Gazpromie koncernem, od którego polska spółka domaga się dużej obniżki ceny kupowanego paliwa – dowiedziała się „Rz"

Aktualizacja: 05.04.2012 02:50 Publikacja: 05.04.2012 02:49

PGNiG chce dużej obniżki ceny gazu od niemieckiego VNG

Foto: Bloomberg

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oczekuje od VNG obniżki ceny gazu i opłat za jego przesył oraz zmiany formuły, na podstawie której jest obliczana cena w kontrakcie zawartym na lata 2006 – 2016. Chodzi o import 0,4 mld m sześc. surowca rocznie (Polska zużywa 14 mld m sześc.).

– Wystąpiliśmy do VNG z wnioskiem o obniżenie ceny gazu i opłat za jego przesył, gdyż staramy się istotnie zmniejszyć koszty zakupu tego surowca. Nie ma powodu, dla którego mielibyśmy płacić za import zza naszej zachodniej granicy dużo więcej, niż wynoszą obecne ceny rynkowe w Europie – mówi „Rz" Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PGNiG.

Spółka wystąpiła o obniżki, gdyż w ostatnich kilku latach sytuacja na rynku niemieckim znacząco się zmieniła. Przede wszystkim ceny obowiązujące w kontraktach natychmiastowych zawieranych w Europie są dużo niższe niż w umowach długoterminowych. Na rynku niemieckim spadły też koszty przesyłu, m.in. z tytułu obniżki taryfy i konsolidacji rynku.

PGNiG nie informuje, jakiej konkretnie obniżki się domaga i jakie ponosi obecnie koszty związane z zakupem gazu od VNG. – Ceny gazu w naszych kontraktach długoterminowych objęte są tajemnicą handlową. Mogę jedynie powiedzieć, że formuła cenowa, podobnie jak w rozliczeniach prowadzonych z Gazpromem, bazuje na historycznych cenach produktów ropopochodnych – mówi Radosław Dudziński, wiceprezes PGNiG.

W cenie rosyjskiego surowca są już jednak zawarte koszty przesyłu. W kontrakcie z VNG koszt zakupu gazu nie obejmuje opłaty przesyłowej. Giełdowa spółka chciałaby, aby cena gazu w umowie z niemieckim partnerem w przeważającej części była określana w oparciu o ceny rynkowe obowiązujące w Europie.

Analitycy szacują koszt zakupu paliwa od Gazpromu i VNG na ponad 500 dol. (1575 zł) za 1 tys. m sześc. Dla porównania – dziś ceny gazu w transakcjach natychmiastowych kształtują się na poziomie 1150–1170 zł za 1 tys. m sześc. Z kolei taryfa, po jakiej PGNiG może sprzedawać surowiec w kraju, to 1294 zł. Jak z tego wynika, spółka musi uzyskać duży upust, aby zacząć zarabiać na importowanym surowcu.

– Walczymy o obniżkę cen kupowanego gazu nie tylko dlatego, aby przestać ponosić straty na handlu tym surowcem, ale być może nawet obniżyć opłaty dla naszych klientów. Dziś jest jednak za wcześnie, aby mówić o konkretnych liczbach – twierdzi Piotrowska-Oliwa.

Trudno również powiedzieć, ile potrwają rozmowy z VNG, gdyż w przypadku tego kontraktu nie ma określonych żadnych ram czasowych dotyczących negocjacji. W ocenie PGNiG rozmowy powinny trwać dużo krócej niż sześć miesięcy.

Co dalej, jeśli nie będzie ugody? – Tak jak w przypadku Gazpromu, konieczne będzie skierowanie sprawy do arbitrażu – mówi Dudziński.

Umowa zawarta jest na prawie szwajcarskim, więc arbitraż prawdopodobnie odbyłby się w tym państwie.

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oczekuje od VNG obniżki ceny gazu i opłat za jego przesył oraz zmiany formuły, na podstawie której jest obliczana cena w kontrakcie zawartym na lata 2006 – 2016. Chodzi o import 0,4 mld m sześc. surowca rocznie (Polska zużywa 14 mld m sześc.).

– Wystąpiliśmy do VNG z wnioskiem o obniżenie ceny gazu i opłat za jego przesył, gdyż staramy się istotnie zmniejszyć koszty zakupu tego surowca. Nie ma powodu, dla którego mielibyśmy płacić za import zza naszej zachodniej granicy dużo więcej, niż wynoszą obecne ceny rynkowe w Europie – mówi „Rz" Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PGNiG.

Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie