Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oczekuje od VNG obniżki ceny gazu i opłat za jego przesył oraz zmiany formuły, na podstawie której jest obliczana cena w kontrakcie zawartym na lata 2006 – 2016. Chodzi o import 0,4 mld m sześc. surowca rocznie (Polska zużywa 14 mld m sześc.).
– Wystąpiliśmy do VNG z wnioskiem o obniżenie ceny gazu i opłat za jego przesył, gdyż staramy się istotnie zmniejszyć koszty zakupu tego surowca. Nie ma powodu, dla którego mielibyśmy płacić za import zza naszej zachodniej granicy dużo więcej, niż wynoszą obecne ceny rynkowe w Europie – mówi „Rz" Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PGNiG.
Spółka wystąpiła o obniżki, gdyż w ostatnich kilku latach sytuacja na rynku niemieckim znacząco się zmieniła. Przede wszystkim ceny obowiązujące w kontraktach natychmiastowych zawieranych w Europie są dużo niższe niż w umowach długoterminowych. Na rynku niemieckim spadły też koszty przesyłu, m.in. z tytułu obniżki taryfy i konsolidacji rynku.
PGNiG nie informuje, jakiej konkretnie obniżki się domaga i jakie ponosi obecnie koszty związane z zakupem gazu od VNG. – Ceny gazu w naszych kontraktach długoterminowych objęte są tajemnicą handlową. Mogę jedynie powiedzieć, że formuła cenowa, podobnie jak w rozliczeniach prowadzonych z Gazpromem, bazuje na historycznych cenach produktów ropopochodnych – mówi Radosław Dudziński, wiceprezes PGNiG.
W cenie rosyjskiego surowca są już jednak zawarte koszty przesyłu. W kontrakcie z VNG koszt zakupu gazu nie obejmuje opłaty przesyłowej. Giełdowa spółka chciałaby, aby cena gazu w umowie z niemieckim partnerem w przeważającej części była określana w oparciu o ceny rynkowe obowiązujące w Europie.