Reklama

Oto dlaczego Viktor Orbán trzyma się kurczowo rosyjskiej ropy

Viktor Orbán chce wyprosić u Donalda Trumpa wyłączenia Węgier spod sankcji na Łukoil i Rosnieft. Jednak nawet Budapeszt wie, że szanse na to są mizerne. Dlatego ma plan B.

Publikacja: 31.10.2025 21:41

Oto dlaczego Viktor Orbán trzyma się kurczowo rosyjskiej ropy

Premier Węgier Viktor Orban

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Rząd Węgier przygotował poprawki do ustawy o magazynowaniu importowanej ropy naftowej i produktów naftowych. W przypadku zakłóceń (braków) spowodowanych sankcjami USA, specjalne rezerwowe stacje benzynowe mogą być wykorzystywane do zaopatrywania kluczowych odbiorców i usług, donosi Reuters.

Zmiany, które nie będą dotyczyć klientów detalicznych, mają wejść w życie 1 stycznia 2026 roku. W nagłych wypadkach rząd będzie mógł decydować o korzystaniu z takich stacji benzynowych i o priorytetach w odbiorze paliwa.

Nie o bezpieczeństwo Węgrów chodzi Viktorowi Orbánowi

Jednocześnie Budapeszt bada możliwości obejścia amerykańskich sankcji wobec Łukoilu i Rosnieftu, które wchodzą w życie 21 listopada, przyznał premier Viktor Orbán. Komisja Europejska ogłosiła jednak we wrześniu plany opracowania taryfy na pozostałe dostawy rosyjskiej ropy, z zamiarem całkowitego ich wycofania do 2027 roku.

„Sankcje… wystarczyłyby, aby zmusić Węgry do rezygnacji z rosyjskiej ropy”, a cła, jeśli zostaną wprowadzone, „spowodują, że rosyjskie węglowodory staną się niekonkurencyjne w porównaniu z innymi źródłami” – powiedział agencji Tamás Pletzer, analityk ds. ropy i gazu w austriackim Erste Bank.

Czytaj więcej

Węgry: Rosyjskie surowce albo śmierć. Czy Viktor Orbán złamie sankcje?
Reklama
Reklama

Decyzje Komisji Europejskiej mające na celu uniezależnienie Wspólnoty od rosyjskich zasobów energetycznych „zniszczą bezpieczeństwo naszych dostaw energii” – powiedział węgierski minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó. Oskarżył Chorwację, która dzięki rurociągowi Adriatyckiemu może umożliwić Węgrom odbiór ropy naftowej dostarczanej tankowcami na wybrzeże Adriatyku, o „próbę czerpania zysków z wojny na Ukrainie”.

Władze węgierskie wielokrotnie oskarżały Chorwację o podniesienie opłat za tranzyt ropy w 2022 roku, co rzekomo czyniłoby zakupy wyjątkowo nieopłacalnymi dla Budapesztu. Informacje te stanowią tajemnicę handlową i dlatego nie mogą zostać zweryfikowane, donosi Politico, ale Chorwacja zaprzecza tym zarzutom.

„Opłata tranzytowa pozostała na tym samym poziomie” – powiedział chorwacki minister gospodarki Ante Šušnjar. Wynosi ona zaledwie 2 proc. ceny końcowej ropy i jest stosowana „równo dla wszystkich partnerów”.

Ropa spoza Rosji dostarczona w kilka minut

Według Šušnjara, powtarzające się oskarżenia Węgier o zawyżone opłaty tranzytowe i niewystarczającą przepustowość rurociągów są „w stu procentach nieprawdziwe”. „To tylko pretekst, by nadal kupować rosyjską ropę”. „Nie mamy problemów z zabezpieczeniem dostaw. Możemy być gotowi w ciągu kilku minut” – stwierdził.

Czytaj więcej

Niemcy dopięli swego. Spółki Rosnieftu wyłączone spod sankcji USA

Co więc jest prawdziwym powodem kurczowego trzymania się Viktora Orbána i jego ludzi rosyjskich surowców? Tamás Pletzer nazywa twierdzenia węgierskich polityków „kompletną bzdurą”, ponieważ ostateczna cena paliwa w kraju jest ustalana nie na podstawie ceny ropy naftowej, ale na podstawie cen referencyjnych paliw, takich jak olej napędowy w regionie Morza Śródziemnego.

Reklama
Reklama

A jeśli cena ropy wzrośnie, „nie będzie to miało znaczącego wpływu na ostateczną cenę produktu”, ale oznacza to „spadek zysków” dla koncernu MOL i zmniejszenie dochodów budżetowych, od których koncern płaci podatki, twierdzi analityk.

Według banku ING rządzone przez Orbána Węgry zakończą rok z deficytem budżetowym na poziomie 4,6 proc. PKB. Tymczasem przed wyborami w kwietniu 2026 roku, rząd Orbána, którego partia traci w sondażach 41 proc. do 45 proc. w porównaniu z partią kandydata opozycji Pétera Magyara, chciałby zwiększyć wydatki budżetowe, ale według ING uniemożliwia to nadmierny deficyt.

Dlatego podczas gdy udział rosyjskiej ropy naftowej w całkowitym imporcie Wspólnoty spadł z 26 proc. w 2021 roku. do 3 proc. w 2024 roku, Węgry, przeciwnie, zwiększyły zakupy w Rosji z 61 proc. do 86 proc. całego importu ropy. Teraz, jeżeli Amerykanie nie odpuszczą sankcji, za wspieranie koncernu MOL i jego rosyjskich interesów zapłaci każdy węgierski podatnik.

Rząd Węgier przygotował poprawki do ustawy o magazynowaniu importowanej ropy naftowej i produktów naftowych. W przypadku zakłóceń (braków) spowodowanych sankcjami USA, specjalne rezerwowe stacje benzynowe mogą być wykorzystywane do zaopatrywania kluczowych odbiorców i usług, donosi Reuters.

Zmiany, które nie będą dotyczyć klientów detalicznych, mają wejść w życie 1 stycznia 2026 roku. W nagłych wypadkach rząd będzie mógł decydować o korzystaniu z takich stacji benzynowych i o priorytetach w odbiorze paliwa.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Ropa
Niemcy dopięli swego. Spółki Rosnieftu wyłączone spod sankcji USA
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Ropa
Węgry: Rosyjskie surowce albo śmierć. Czy Viktor Orbán złamie sankcje?
Ropa
Pekin trafiony i (prawie) zatopiony. Ogranicza zakupy ropy z Rosji
Ropa
Rafinerie Indii zrywają kontrakty na rosyjską ropę
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Ropa
Nowy ból głowy Kremla – 47,4 dolara za baryłkę ropy
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama