Giełda powinna ruszyć w tym roku

Liberalizacja rynku gazu postępuje z oporami. Do dziś nie wiadomo, która z trzech koncepcji wygra

Publikacja: 26.09.2012 02:18

Giełda powinna ruszyć w tym roku

Foto: Bloomberg

Uruchomienie giełdy gazu będzie prawdopodobnie pierwszym krokiem zrobionym w kierunku liberalizacji rynku tego surowca w Polsce. Ireneusz Łazor, prezes Towarowej Giełdy Energii (TGE), na której mają być prowadzone notowania tego surowca, zapowiedział, że platforma służąca do obrotu będzie gotowa na przełomie września i października. To jednak za mało, by handel błękitnym paliwem tak szybko ruszył.

Specjaliści mówią, że start giełdy nastąpi najwcześniej w listopadzie lub nawet w grudniu. Jako przeszkodę wymieniają brak umów między domami maklerskimi a przedsiębiorstwami mającymi zamiar handlować gazem. Dziś z trzech brokerów działających na TGE, czyli DM BOŚ, Noble Securites i Trigon DM, żaden nie podpisał jeszcze odpowiednich umów.

Powodem jest brak wystarczających informacji o tym, czy inwestycje poczynione w uruchomienie usług związanych ze składaniem zleceń na giełdzie gazu pozwolą na osiągnięcie zysków. Domy maklerskie nie wiedzą też, na jakich dokładnie zasadach będzie się odbywał handel oraz jaka jest wizja państwa dotycząca rozwoju tego segmentu rynku.

Kolejny problem z uruchomieniem giełdy dotyczy braku nowego rozporządzenia taryfowego, które powinien wydać minister gospodarki. Z tego powodu dziś nikt nie wie, czy, kto, na jakich zasadach i jakie będzie ponosił koszty związane z opłatami magazynowymi, przesyłowymi i dystrybucyjnymi, gdy sprzedany lub kupiony na TGE gaz fizycznie będzie dostarczany.

Dotąd chęć dostarczania i sprzedawania gazu na TGE zadeklarowało jedynie Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Spółka planuje kwartalnie oferować go ok. 100 mln m sześc. To niewiele, biorąc pod uwagę, że w ubiegłym roku zużyto w Polsce 14,4 mld m sześc. błękitnego paliwa.

Dziś w Polsce funkcjonują trzy koncepcje dotyczące liberalizacji rynku gazu. Pierwszą, w połowie lutego, opublikowało PGNiG. W tzw. programie uwolnienia rynku m.in. założono, że spółka w latach 2013–2015 zaoferuje w ramach aukcji do 9,4 mld m sześc. gazu, czyli ok. 70 proc. surowca sprzedawanego rocznie. PGNiG występowałoby w aukcjach w roli sprzedającego. Wśród kupujących mogłyby znaleźć się firmy zależne od spółki. Podmioty, które kupiłyby gaz na aukcjach, potem mogłyby nim swobodnie handlować na TGE.

Projekt URE przedstawiony pod koniec maja zakłada z kolei liberalizację w dwóch etapach. W pierwszym nastąpiłoby uruchomienie giełdy gazu. W drugim wprowadzony zostałby obowiązek obrotu gazem na TGE dla wszystkich uczestników rynku. Wówczas pojawiłaby się możliwość handlowania min. 70 proc. surowca.

Wreszcie na początku września Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów opublikował raport, w którym postuluje oddzielenie w PGNiG części hurtowej od detalicznej. Przekonuje, że byłby to pierwszy krok do stworzenia konkurencji w sprzedaży detalicznej gazu. Następnym powinno być stworzenie warunków powstania rynku hurtowego np. poprzez zobligowanie PGNiG do oferowania części gazu na giełdowych aukcjach.

Uruchomienie giełdy gazu będzie prawdopodobnie pierwszym krokiem zrobionym w kierunku liberalizacji rynku tego surowca w Polsce. Ireneusz Łazor, prezes Towarowej Giełdy Energii (TGE), na której mają być prowadzone notowania tego surowca, zapowiedział, że platforma służąca do obrotu będzie gotowa na przełomie września i października. To jednak za mało, by handel błękitnym paliwem tak szybko ruszył.

Specjaliści mówią, że start giełdy nastąpi najwcześniej w listopadzie lub nawet w grudniu. Jako przeszkodę wymieniają brak umów między domami maklerskimi a przedsiębiorstwami mającymi zamiar handlować gazem. Dziś z trzech brokerów działających na TGE, czyli DM BOŚ, Noble Securites i Trigon DM, żaden nie podpisał jeszcze odpowiednich umów.

Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz