W ostatnich dniach łączny import gazu do Polski był wyższy niż krajowe zużycie. W tym czasie finalni odbiorcy zgłaszali średnie zapotrzebowanie na poziomie 27 mln m sześc. na dobę.
Nadwyżki sprowadzanego surowca Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo wtłacza do rozbudowywanych podziemnych magazynów gazu w Wierzchowicach, Husowie i Mogilnie. Grupa od kilkunastu dni zwiększa zamówienia na gaz z kierunku wschodniego. Gazprom nie realizuje jednak tych dyspozycji i dostarcza surowiec na dotychczasowym poziomie. Dlatego PGNiG błękitne paliwo do rozbudowywanych magazynów importuje głównie z terytorium Niemiec i Czech.
Rosjanie nie udzielili PGNiG odpowiedzi, dlaczego nie reagują na zwiększone zapotrzebowanie, mimo że nie przekracza ono maksymalnego dziennego poziomu dostaw określonego w kontrakcie jamalskim.
– Wszyscy końcowi odbiorcy gazu w Polsce cały czas otrzymują gaz zgodnie z zapotrzebowaniem – informuje Dorota Gajewska, rzecznik PGNiG.
Potwierdzają to m.in. największe firmy. – Dostajemy surowiec w zamawianych ilościach – mówi Grzegorz Kulik, rzecznik Grupy Azoty.