Od kilku dni redakcja „Rzeczpospolitej” dopytywała Zarządcę Rozliczeń, czy poza zaległościami w wypłacie ciepłowniom rekompensat za mrożenie cen ciepła, występują one także wobec spółek energetycznych, które sprzedają energię także po mrożonych stawkach.
Zarządca odpowiedzialny za regulowanie należności wynikające z ustawy o mrożeniu cen energii potwierdził nam w poniedziałek, że rekompensat za mrożenie cen ciepła nie wypłacił, bo nie było środków na kontach. Dopytywaliśmy czy brak tych płatności dotyczy także spółek energetycznych za mrożenie cen prądu. Zarządca unikał odpowiedzi. We wtorek 26 marca dowiedzieliśmy się, że te zaległości także za mrożenie cen energii występują. Wczoraj jednak zostały przelane środki z budżetu na konto Zarządcy Rozliczeń, który reguluje następnie wypłatę rekompensat. Instytucja ta przekonuje, że jak tylko pojawią się środki, potrzebne będą 2 lub 3 dni na uregulowanie należności.
W środę 27 marca wreszcie Zarządca Rozliczeń już nie unikał odpowiedzi na nasze pytanie i potwierdził, że płatności zostały uregulowane. - Na dzień dzisiejszy zrealizowane zostały wszystkie płatności wynikające z zatwierdzonych wniosków o wypłatę wyrównania lub rekompensaty z tytułu mrożenia cen ciepła i energii elektrycznej za okres styczeń 2024 r. oraz luty 2024 r., których termin płatności przypadał do dnia 27 marca 2024 r – informuje nas Zarządca Rozliczeń. Uzyskaliśmy więc odpowiedź dopiero po dokonaniu przelewów.
Czytaj więcej
Ciepłownie informowały o zwłoce w wypłacie rekompensat. Podobnie było w przypadku elektroenergetyki. Szybki przelew z budżetu ma załagodzić sprawę.
Skąd pojawiła się w ogóle ta luka? Czekamy nadal na odpowiedzi Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Jak już jednak pisaliśmy, mechanizm mrożenia cen energii zawiódł. System miał się samobilansować, a powstała luka, której konsekwencją jest obecny brak środków. Blisko 12 mld zł wynosi luka w systemie mrożenia cen energii za 2023 r.