Siedem krajów UE nie chce szybkich zmian na rynku energii

Dania, Estonia, Finlandia, Holandia, Luksemburg, Łotwa i Niemcy przestrzegły Komisję Europejską, by nie spieszyła się z dużymi zmianami przepisów o unijnym rynku elektryczności w reakcji na kryzys energetyczny. Zaproponowały zamiast tego ograniczone korekty systemu.

Publikacja: 15.02.2023 19:06

Siedem krajów UE nie chce szybkich zmian na rynku energii

Foto: Bloomberg

Siedem krajów Unii, pod przywództwem Danii stwierdziło w dokumencie skierowanym do władz w Brukseli, że istniejący obecnie w Europei kształt rynku wytworzył długi okres niskiej cen elektryczności, przyczynił się do rozwoju energetyki z odnawialnych źródeł i zapewnił dość produkowanej energii na pokrycie popytu i dla uniknięcia niedoborów. – Musimy oprzeć się pokusie zabicia kury znoszącej złote jaja, czym był w ostatniej dekadzie jednolity rynek elektryczności - powiedział duński minister energetyki, Lars Asgaard.

Te siedem krajów uważa, że istnieje pewne pole manewru we wprowadzeniu poprawy, zwłaszcza w związku z rosnącymi w ubiegłym roku kosztami energii. Wszelkie zmiany muszą jednak zapewnić, by ten rynek nadal funkcjonował i zachęcał do zmasowanego inwestowania w odnawialne źródła. „Każda reforma wykraczająca poza ukierunkowane dostosowania istniejących ram powinna opierać się nad pogłębionej ocenie skutków i nie należy przyjmować jej w trybie kryzysowym” - stwierdza ich pismo skierowane do Brukseli, z którym Reuter mógł zapoznać się.

Czytaj więcej

Ruszą konsultacje nowego unijnego rynku energii

Komisja Europejska pracuje nad projektem zmiany przepisów dotyczących unijnego rynku elektryczności. Celem tego jest lepsza osłona rachunków konsumentów przez skokami cen paliw kopalnych i uniknięcie powtórki wzrostu cen elektryczności wywołanego w 2022 r. przez ograniczenie dostaw gazu przez Rosję.

Inne kraje Unii, m.in. Hiszpania i Francja, są za głębszą reformą. Hiszpania zaproponowała bardziej długoterminowe kontrakty o stałej cenie z elektrowniami, aby ograniczyć skoki cen. Siedem krajów stwierdziło w swym piśmie, że rozwiązana tej kwestii - np. kontrakty różnicowe (CfD) (w których strony uzgadniają cenę referencyjną. Gdy cena rynkowa jest niższa, różnicę dostaje strona wspierana, a gdy wyższa, korzysta strona wspierająca) - mogą odegrać rolę, ale powinny być dobrowolne, skupione na generowaniu energii z odnawialnych źródeł i w dalszym ciągu reagować na to, co dzieje się na rynku.

Eurelectric, grupa nacisku branży energetycznej również przestrzegła przed obowiązkowym wprowadzeniem takich kontraktów różnicowych, bo jej zdaniem wypaczą konkurencję na rynku i odstraszą inwestorów.

Siódemka w swym piśmie poparła pomysł rzucony przez Brukselę ułatwienia konsumentom wyboru między umowami o stałych cenach i zmiennych cenach. Odrzuciła z kolei inną sugestię Komisji, by rozszerzyć tymczasowe odbieranie przez Unię nadzwyczajnych przychodów producentom energii nie korzystającym z gazu. - To mogłoby odebrać zaufanie inwestorów w potrzebne inwestycje- stwierdziło 7 krajów i powołało się na unijne oszacowania, że potrzeba rocznie kilkuset miliardów euro inwestycji w odnawialne źródła, aby pomóc krajom bloku zrezygnować z rosyjskich paliw kopalnych.

Siedem krajów Unii, pod przywództwem Danii stwierdziło w dokumencie skierowanym do władz w Brukseli, że istniejący obecnie w Europei kształt rynku wytworzył długi okres niskiej cen elektryczności, przyczynił się do rozwoju energetyki z odnawialnych źródeł i zapewnił dość produkowanej energii na pokrycie popytu i dla uniknięcia niedoborów. – Musimy oprzeć się pokusie zabicia kury znoszącej złote jaja, czym był w ostatniej dekadzie jednolity rynek elektryczności - powiedział duński minister energetyki, Lars Asgaard.

Pozostało 83% artykułu
Elektroenergetyka
Ukraina zaskoczyła. Wyprodukowała nadmiar prądu i wysłała do Polski
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Elektroenergetyka
Enea podaje wyniki i przypomina o zawieszeniu NABE
Elektroenergetyka
Kolejny państwowy kontrakt-widmo. Tak się kończy kupowanie biomasy na pustyni
Elektroenergetyka
Straty Ukrainy po największym rosyjskim ataku na obiekty energetyczne
Elektroenergetyka
Enea po Orlenie. Kolejny kontrakt-widmo, tym razem na biomasę