Wciąż brakuje strategii dla energetyki

Eksperci chwalą ministra energii za otwarte mówienie o bolączkach branży. Ganią zaś za brak długofalowego planu dla sektora i nieracjonalne rozwiązania.

Publikacja: 26.01.2017 21:00

Premier Beata Szydło w ramach przeglądu resortów dobrze oceniła działania podejmowane przez ministra

Premier Beata Szydło w ramach przeglądu resortów dobrze oceniła działania podejmowane przez ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego m.in zakresie restrukturyzacji górnictwa.

Foto: Rzeczpospolita/Jerzy Dudek

Najwięcej emocji budzą rygorystyczne propozycje Brukseli zmian w energetyce związane z dekarbonizacją gospodarki. Chodzi tu m.in. o projekty dyrektyw i rozporządzeń z tzw. pakietu zimowego, o którym Krzysztof Tchórzewski mówił w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.

Zapisy do odrzucenia

– Polski rząd nie powinien przyjąć ich w zaproponowanym brzmieniu – podkreśla Herbert L. Gabryś, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej. Zgadza się z tu ministrem, który chce kwestionować wprowadzenie limitu emisji 550 kg CO2/MWh, co wyeliminuje energetykę z węgla brunatnego i uniemożliwi budowanie siłowni na węgiel kamienny.

Ekspert nie zgadza się z próbą przejęcia uprawnień charakterystycznych dla rynku krajowego przez Unię, np. w zakresie bilansowania mocy przygranicznych. – Takie podejście ma wadę. Inwestycja w elektrowni Dolna Odra w Szczecinie nie będzie możliwa, bo teoretycznie niedobory mocy mógłby wyeliminować większy import z Niemiec. Tyle że w północnych landach pracują wiatraki, które nie zawsze są w stanie obsłużyć oba kraje – argumentuje Gabryś.

KIG krytykuje też „szantaż finansowy”, polegający na karaniu państwa nie jednorazowo, ale do czasu uzupełnienia ubytków w zakresie realizacji celu OZE na 2020 r. do deklarowanego poziomu.

– Cieszę się, że przedstawiciele rządu w końcu otwarcie mówią o problemach i zagrożeniach, z którymi boryka się energetyka – zaznacza prof. Konrad Świrski z Politechniki Warszawskiej. Ale podkreśla, że nie ma bezbolesnej recepty na bolączki. Najgorszym wyjściem byłoby dryfowanie w kierunku wykluczenia z UE. Zwraca przy tym uwagę na małą aktywność naszych polityków i lobbystów, także przy rozmowach o kształcie projektów pakietu zimowego. – Łatwiej jest negocjować przed wprowadzeniem takich zapisów niż zabiegać o ich wykreślenie. Zwłaszcza że niewiele krajów chce „umierać za węgiel” – argumentuje.

Potrzeba elastyczności

Zdaniem Świrskiego skończy się na tym, że trzeba będzie określić ścieżkę zmniejszania ilości węgla w miksie do ok. 50 proc. w perspektywie 2030 r. Dlatego nie widzi on sensu w uruchamianiu budowy wielkich, nieelastycznych jednostek węglowych, które będą pracować niewiele godzin w roku. – Biznesplany wskazywanych inwestycji powstawały przed kryzysem finansowym. Budowane wtedy w Niemczech bloki gazowe dziś stoją bezużyteczne – mówi anonimowo inny ekspert.

Także Gabryś pomysł Tchórzewskiego wielkich inwestycji węglowych ocenia jako zbyt kosztowny i obarczony dużym ryzykiem błędu. Zamiast tego radzi wdrożyć koncepcję rewitalizacji jednostek klasy 200 MW, co da czas na ustalenie bardziej racjonalnych lokalizacji i technologii, np. duo bloków, których zaletą jest m.in. niższa emisyjność, ale także mniejsze koszty i krótszy czas realizacji.

– Jeśli Unia wprowadzi regulacje prowadzące do podnoszenia ceny uprawnień do emisji, to wszystkie projekty sygnalizowane przez ministra są patykiem na wodzie pisane – zauważa Paweł Puchalski z DM BZ WBK. Negatywnym zaskoczeniem jest dla niego podejście resortu do rozwoju morskiej energetyki wiatrowej. Zwraca uwagę na dysproporcję w jej traktowaniu wobec źródeł węglowych.

– Minister lekką ręką planuje wydatki na poziomie 40 mld zł na nowe bloki spalające węgiel, a problemem jest przyłączenie za 1 mld zł farmy na Bałtyku, produkującej stabilnie niemal tyle energii, ile „czarny blok” na 1 tys. MW. To w mojej ocenie nieracjonalne – komentuje Puchalski.

Najwięcej emocji budzą rygorystyczne propozycje Brukseli zmian w energetyce związane z dekarbonizacją gospodarki. Chodzi tu m.in. o projekty dyrektyw i rozporządzeń z tzw. pakietu zimowego, o którym Krzysztof Tchórzewski mówił w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.

Zapisy do odrzucenia

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Elektroenergetyka
Moc na trzy lata. Trwają rozmowy, co potem
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Elektroenergetyka
Ten rok da odpowiedź, kiedy spółki odejdą od węgla
Elektroenergetyka
Andrzej Modzelewski, prezes E.ON Polska: Nie można dłużej żyć na energetyczny kredyt
Elektroenergetyka
Fico grozi, słowacki operator nie słucha i wspiera Ukrainę
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Elektroenergetyka
Polska może pomóc Ukrainie z prądem. Ale potrzebujemy wsparcia
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej