Unia Europejska chce ostrych cięć emisji gazów cieplarnianych. Pomóc ma mały atom

Komisja Europejska proponuje energetyczną rewolucję. Nowy plan ograniczenia emisji CO2 o 90 proc. w UE oznacza, że energetyka, w tym także ta nasza krajowa, powinna być już praktycznie zdekarbonizowana i neutralna klimatycznie. W osiągnięciu celu mają pomóc małe reaktory jądrowe. Polski rząd narazie podchodzi do tego stanowiska z rezerwą.

Publikacja: 06.02.2024 17:50

Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej

Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej

Foto: Bloomberg

Komisja opublikowała ocenę skutków dotyczącą możliwych sposobów osiągnięcia uzgodnionego celu, jakim jest osiągnięcie przez Unię Europejską neutralności klimatycznej do 2050 r. Na podstawie tej oceny skutków Komisja zaleca redukcję emisji gazów cieplarnianych netto o 90 proc. do 2040 r. w porównaniu z poziomami z 1990 r.

Czytaj więcej

Paulina Hennig-Kloska: Elektrownia jądrowa musi powstać jak najszybciej

Nie jest to jeszcze żaden obowiązujący cel, a jedynie propozycja Komisji. – Rozpoczynamy dyskusję ze wszystkimi zainteresowanymi stronami. Propozycje ustawodawcze zostaną przedstawione przez następną Komisję po wyborach europejskich i uzgodniony z Parlamentem Europejskim i państwami członkowskimi zgodnie z wymogami unijnego prawa o klimacie. Zalecenie jest zgodne z opinią europejskiego naukowego komitetu doradczego ds. zmiany klimatu (ESABCC) oraz ze zobowiązaniami UE wynikającymi z porozumienia paryskiego – czytamy w komunikacie Komisji.

Prognoza redukcji emisji do 2040 r. w UE

Prognoza redukcji emisji do 2040 r. w UE

Foto: Komisja Europejska

Unia Europejska przyjęła do tej pory dwa cele redukcyjne na poziomie UE, tj.: cel na rok 2030 – redukcja emisji na poziomie co najmniej 55 proc. w stosunku do roku 1990 oraz cel na rok 2050 — osiągnięcie neutralności klimatycznej. Komunikat w sprawie celu na rok 2040 jest więc propozycją kolejnego celu pośredniego na drodze do osiągnięcia celu na rok 2050.

Energetyka jest jednym z największych sektorów emitujących CO2

Komisja zakłada, że energetyka, która jest jednym z największych sektorów emitujących CO2, ma opierać na takich źródłach jak: energia wiatrowa, energetyka wodna i elektrolizery, magazyny energii, pojazdy elektryczne, pompy ciepła, energia fotowoltaiczna, CCU/CCS, biogaz i biometan oraz gospodarka o obiegu zamkniętym.

Komisja zapowiada także ustalenie nowych limitów emisji CO2 gazów cieplarnianych. – Komisja powoła specjalną grupę zadaniową w celu opracowania globalnego podejścia do ustalania opłat za emisję gazów cieplarnianych i rynków uprawnień do emisji dwutlenku węgla – zapowiada Komisja.

Czytaj więcej

Polska może w kwietniu dostać pierwsze pieniądze z KPO

OZE i atom

W sektorze energetycznym Komisja zakłada osiągniecie pełnej dekarbonizacji zaraz po 2040 r. w oparciu o bezemisyjne i niskoemisyjne rozwiązania energetyczne, w tym odnawialne źródła energii, energię jądrową, efektywność energetyczną, składowanie, CCS, CCU, redukcje dwutlenku węgla, geotermalne i wodne. Ma w tym pomóc m.in. atom. Komisja jednak mówi głównie o małych reaktorach jądrowych. – Zainicjowany dziś sojusz przemysłowy na rzecz małych reaktorów modułowych jest najnowszą inicjatywą mającą na celu zwiększenie konkurencyjności przemysłu i zapewnienie silnego łańcucha dostaw w UE – podkreśla Komisja.

Redukcja emisji CO2 przez sektory gospodarki. (S1. - cel redukcji, 55 proc., S2 - cel redukcji 85 pr

Redukcja emisji CO2 przez sektory gospodarki. (S1. - cel redukcji, 55 proc., S2 - cel redukcji 85 proc., S3 cel redukcji - 90 proc.).

Foto: Komisja Europejska

Produkcja energii elektrycznej w Polsce opierała się w 68 proc. na węglu

Jak podkreśla Kadri Simson, komisarz do spraw energii, sektor energetyczny odgrywa wiodącą rolę w dekarbonizacji i redukcji emisji w Europie. - Musimy kontynuować tę ścieżkę do 2040 r. W latach 2030-tych powinniśmy osiągnąć znaczne postępy w odejściu od paliw kopalnych oraz zwiększyć udział odnawialnych źródeł energii w naszym koszyku energetycznym – zapowiada unijna komisarz.

Jak wynika z danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych, produkcja energii elektrycznej w naszym kraju w 2023 r. opierała się w 68 proc. na produkcji energii z węgla kamiennego i brunatnego oraz 8 proc. z gazu ziemnego.

Produkcja energii elektrycznej przez konkretne źródła energii. (S1. - cel redukcji, 55 proc., S2 - c

Produkcja energii elektrycznej przez konkretne źródła energii. (S1. - cel redukcji, 55 proc., S2 - cel redukcji 85 proc., S3 cel redukcji - 90 proc.).

Foto: Komisja Europejska

Mało przestrzeni na kolejne cele klimatyczne 

Stanowisko polskiego resortu klimatu i środowiska, dotyczące zaprezentowanych rekomendacji KE jest dalekie od poparcia tego celu. Wiceminister klimatu i środowiska Urszula Zielińska podkreśla, że jest to pierwsza propozycja celu klimatycznego na rok 2040. - Ten komunikat jest otwarciem debaty publicznej, a nie wiążącym dokumentem prawnym. Dokument ten nie oznacza konieczności realizacji żadnych nowych celów na rok 2040. Resort klimatu będzie konsultować polskie stanowisko ws. propozycji KE dot. nowego celu klimatycznego do 2040 r. i wyłoni je w ciągu kilku tygodni – zaznaczyła Zielińska na konferencji prasowej. 

Dodała, że jako kraj członkowski aktualnie koncentrujemy się na realizacji już przyjętych zobowiązań klimatycznych. –  To cel redukcji emisji CO2 o 55 proc. do 2030 r. i osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. W odpowiedzi na dzisiejszy komunikat Komisji będziemy analizować i konsultować publicznie polskie stanowisko w tej spawie – zapowiedziała wiceminister dodając jednak, że Polska widzi mało przestrzeni na kolejne zobowiązania klimatyczne.

Wiceszef resortu klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta także studził emocje. –  Komisja nie oczekuje, że państwa członkowskie będą się deklarować co do swoich celów w tej chwili. Dzisiaj jest to komunikat, informujący jak może wyglądać krok pośredni, pomiędzy rokiem 30 a 50. Patrząc na procedury UE pierwsze propozycje legislacyjne na ten temat przypadną na prezydencję polską w UE – przypomina Bolesta.

Ministrowie zapowiedzieli, że resort klimatu planuje do połowy roku przedstawić Komisji Europejskiej aktualizacje krajowego planu na rzecz energii i klimatu do 2030 r., a potem polityki energetycznej do 2040 r. (PEP2040).

Wiele pytań i wątpliwości 

Zdaniem Europejskiej Rady Naukowej ds. Zmian Klimatu już w 2040 r., redukcja emisji gazów cieplarnianych w UE powinna sięgnąć 90 proc., co wydaje się  – zdaniem Roberta Jeszke, kierownika Centrum Analiz Klimatyczno-Energetycznych (CAKE) w Krajowym Ośrodku Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE, części Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego) – celem nadzwyczaj ambitnym. – Wnioskując z oceny skutków regulacji (Impact Asessment) przygotowanej przez KE możemy założyć, że będzie to jeden z trzech proponowanych wariantów, ten najambitniejszy, obok którego zaproponowana zostanie także opcja z 80 proc. celem redukcyjnym oraz ścieżka pośrednia. Z pewnością w najbliższych miesiącach będziemy świadkami intensywnej dyskusji politycznej i merytorycznej, sporów oraz negocjacji — mówi nasz rozmówca. 

Nie ulega wątpliwości, że zielona transformacja to znaczący wysiłek i wysokie koszty. – Jednym z największych wyzwań na tej drodze pozostaje rozkład obciążeń, wkładów do wspólnego wysiłku i kosztów, zarówno między państwa członkowskie, jak i sektory gospodarki oraz grupy społeczne. Wysokie koszty energii z paliw kopalnych (wynikające ze wzrostu opłat za emisję), mogą prowadzić do znaczącego obniżenia poziomu życia wśród gospodarstw domowych o niskich dochodach w szczególności w takich państwach jak Polska – dodaje Jeszke.

Udostępniane wyniki analiz KE nie zawierają szczegółowych informacji na temat skutków społecznych i gospodarczych jakie przyniesie realizacja celu na 2040 r. z perspektywy poszczególnych państw członkowskich czy sektorów, w tym wpływu na mix energetyczny na poziomie krajowym. – Zatem podstawowym wyzwaniem dla Polski w negocjacjach kształtu polityki klimatycznej UE powinno być przede wszystkim uzyskanie sprawiedliwego, akceptowalnego udziału we wspólnym wysiłku oraz – co szczególnie ważne – takiegoż udziału w zasobach UE przeznaczonych na kompensację i wyrównanie obciążeń w państwach członkowskich i sektorach gospodarki- wskazuje nasz rozmówca. 

Robert Jeszke zwraca uwagę także na kwestie komunikowania planowanych zmian w polityce energetycznej.  – O ile w gronie ekspertów i decydentów nieustannie trwają prace analityczne, dyskusja i dążenie do usuwania błędów oraz doskonalenia narzędzi polityki, o tyle informowanie o tym, a w szczególności wyjaśnianie kwestii podstawowych i oczywistych społeczeństwu i biznesowi pozostawia wiele do życzenia – podkreśla. Możemy w tym kontekście posłużyć się przykładem rozlewających się po Europie protestów rolników, u podstaw których – obok innych motywów – są także skutki funkcjonowania polityki klimatycznej. – Rolnictwo może odgrywać znaczącą rolę w osiąganiu celów tej polityki, których osiągnięcie jest niemożliwe bez pochłaniania dwutlenku węgla, a przy okazji osiągać z tego tytułu dodatkowe korzyści –  kończy Robert Jeszke. 

Wyznaczyć nowy cel odejścia od węgla 

Organizacje eksperckie i ekologiczne m.in. w efekcie nowych planów Komisji Europejskiej uważają, że nowy rząd powinien politycznie wyznaczyć „aspiracyjną datę końcową zamknięcia energetyki węglowej” (produkcja energii elektrycznej i ciepła) w Polsce. Obecnie jest nią 2049 r., ujęty w dokumencie "umowa społeczna:, którą poprzedni rząd podpisał z górnikami. 

Ekspercka Rada ds. Bezpieczeństwa Energetycznego i Klimatu proponuje, aby data wycofania węgla z krajowej energetyki została wyznaczona na 2035 r. – To data, która z jednej strony pozwala na relatywnie szybkie ograniczenie presji kosztowej związanej z eksploatacją energetyki węglowej w Polsce na ceny energii i ciepła, a jednocześnie jest na tyle oddalona w czasie, aby móc odbudować nowe moce wytwórcze i zapewnić bezpieczeństwo dostaw. Jednocześnie, pozwala na lepsze alokowanie środków publicznych – zamiast coraz większego wspierania schyłkowego górnictwa – wsparcie inwestycji potrzebnych w przyszłości, np. w sieci, czy poprawę efektywności energetycznej – podkreśla w swoim stanowisku Rada.  

Zdaniem rady, ew. opóźnienie tej daty powinno być możliwe jedynie w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa dostaw energii w Polsce, a pozostające wówczas w eksploatacji jednostki węglowe powinny być wyjęte z rynku energii i wynagradzane za dostępność mocy z ograniczeniem czasowym eksploatacji, np. w rezerwie strategicznej. – W przypadku negatywnej oceny wystarczalności mocy bez pracy jednostek węglowych w okolicach 2035 r., powinno być możliwe wydłużenie daty odejścia od węgla maksymalnie do 2040 r. – wskazuje Rada. 

Wycofanie się z energetyki węglowej winno być poprzedzone stworzeniem warunków do inwestowania w elementy systemu, które ten ubytek miałyby wypełnić.  –  Mechanizmy rynkowe powinny być tak dostosowane, aby w pełny sposób przenosić sygnały inwestycyjne i właściwie wyceniać produkty rynkowe. Subsydiowanie grup odbiorców powinno mieć miejsce tylko w wyjątkowych wypadkach, rynek powinien być płynny i transparentny. Reforma rynku mocy (mechanizm wsparcia dla producentów energetyki konwencjonalnej -red.) w kierunku jeszcze większej aktywizacji magazynów energii, strony popytowej i niskoemisyjnych elastycznych źródeł także pomoże w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego – proponują autorzy tej propozycji.  

Wspomnianą Radę tworzą: Dr Joanna Maćkowiak Pandera i Monika Morawiecka oraz Piotr Arak, Maciej Burny, Rafał Czyżewski, Dorota Dębińska-Pokorska, Łukasz Dobrowolski, Robert Jeszke, Henryk Kaliś, prof. Janusz Lewandowski, Agata Łoskot-Strachota, Jacek Misiejuk, Wojciech Myślecki, Remigiusz Nowakowski, Grzegorz Onichimowski, Bogusław Regulski, Janusz Reiter, Jarosław Rot, prof. Paweł Ruszkowski, dr Paweł Skowroński, prof. Konrad Świrski, Paweł Wróbel i Dorota Zawadzka-Stępniak.

Jak finansować zmiany?

Z kolei zdaniem ClientEarth Prawnicy dla Ziemi realizacja celu zbliżonego do ogólnego celu UE wiązałaby się ze wzrostem wydatków na transformacje energetyczną. - Trzeba jednak pamiętać o tzw. koszcie zaniechania, czyli o tym, że pozostanie przy obecnej infrastrukturze energetycznej będzie łącznie jeszcze droższe-podkreśla ClientEarth.

Wydatki związane z nowym celem klimatycznym UE.

Wydatki związane z nowym celem klimatycznym UE.

Foto: Komisja Europejska

Zdaniem tej organizacji, większość potrzebnych wydatków poniesie oczywiście kapitał prywatny, natomiast konieczne jest też zwiększenie roli państwa w finansowaniu transformacji. – W naszym projekcie ustawy o ochronie klimatu postulujemy, żeby zacząć przeznaczać przynajmniej 1 proc. PKB z budżetu państwa na inwestycje w newralgicznych sektorach, np. na rozwój sieci energetycznych. Z analizy think tanku Climate Analytics dla ClientEarth wynika, że Polska najpewniej wyczerpie swój dług emisyjny wobec planety już w 2043 r. Przyspieszenie transformacji klimatycznej przez nowy rząd jest więc konieczne, ale i możliwe – czytamy w komentarzu dla „Rzeczpospolitej”. 

Czytaj więcej

Miliardy za emisję CO2 poszły na łatanie budżetu

Jak wynika z wciąż aktualnego projektu aktualizacji strategii energetycznej Polski do 2040 r. z poprzedniego roku, tylko na nowe źródła do produkcji energii potrzebnych będzie 726,4 mld zł, a na sieci elektroenergetyczne nawet 500 mld zł. 

Czytaj więcej

Ile będzie kosztować strategia energetyczna? Jest nowa kwota

Rząd chce powołać Fundusz Transformacji Energetyki, który miałby ruszyć już w przyszłym roku. – Na początek musi do niego trafiać minimum 40 proc. środków z EU ETS. (sprzedaży przez Skarb Państwa puli uprawień do emisji CO2). Mamy trudną sytuację budżetową ale docelowo musi do niego trafiać 100 proc. wpływów ze sprzedaży praw do emisji. Będę oczywiście o tym rozmawiać z ministrem finansów przy okazji projektowania budżetu na 2025 r.- zapowiadała pod koniec stycznia w rozmowie z „Rzeczpospolitą” minister klimatu i środowiska Paulina Henning – Kloska. 

Komisja opublikowała ocenę skutków dotyczącą możliwych sposobów osiągnięcia uzgodnionego celu, jakim jest osiągnięcie przez Unię Europejską neutralności klimatycznej do 2050 r. Na podstawie tej oceny skutków Komisja zaleca redukcję emisji gazów cieplarnianych netto o 90 proc. do 2040 r. w porównaniu z poziomami z 1990 r.

Nie jest to jeszcze żaden obowiązujący cel, a jedynie propozycja Komisji. – Rozpoczynamy dyskusję ze wszystkimi zainteresowanymi stronami. Propozycje ustawodawcze zostaną przedstawione przez następną Komisję po wyborach europejskich i uzgodniony z Parlamentem Europejskim i państwami członkowskimi zgodnie z wymogami unijnego prawa o klimacie. Zalecenie jest zgodne z opinią europejskiego naukowego komitetu doradczego ds. zmiany klimatu (ESABCC) oraz ze zobowiązaniami UE wynikającymi z porozumienia paryskiego – czytamy w komunikacie Komisji.

Pozostało 94% artykułu
Co2
Będzie odroczenie tzw. podatku od ogrzewania? Polska buduje koalicję w UE
Co2
Raport NIK potwierdza: przychody z opłat CO2 wydatkowano źle
Co2
Przejadamy mniej środków na zieloną transformację. Ale kluczowy fundusz utknął
Co2
Termomodernizacja tylko certyfikowana. Aktualizacja programu Czyste Powietrze
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Co2
„Czyste powietrze” potrzebuje nowego finansowania