Jak zapowiedział premier, „indywidualny odbiorca energii elektrycznej może spać spokojnie”. - Podjęliśmy decyzję, że spokojnie do końca roku możemy dalej mrozić ceny energii, co przy równoczesnym spadku cen energii na rynku może oznaczać - i do tego zmierzamy - że także w przyszłym roku nie będzie dotkliwych, z punktu widzenia klienta, zmian - powiedział premier. Szef rządu nie podał jednak kosztów wydłużenia o trzy miesiące mrożenia cen energii.

Czytaj więcej

Niższa taryfa to nie obniżka cen. Pora uprościć faktury

Do kiedy maja obowiązywać obecne ceny energii?

Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, cena maksymalna (mrożona) energii dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł/MWh ma obowiązywać do końca września 2025 r. Od października mieliśmy płacić ponownie stawki taryfowe, na których zgodę wydaje prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Obecnie stawka taryfowa do końca trzeciego kwartału wynosi 623 zł za MWh. Do 30 lipca spółki energetyczne wyślą swoje wnioski taryfowe.

Czytaj więcej

Ceny ciepła pójdą w górę? Czasu coraz mniej

Różnicę między ceną mrożoną a taryfową pokrywa budżet państwa wypłacając spółkom sprzedażowym rekompensatę. Jeszcze do niedawana rząd przekonywał, że w związku ze spadkiem cen energii na giełdzie można spodziewać się spadku cen energii także w taryfach. Rząd liczył, że uda się osiągnąć taryfy zbliżone do cen mrożonych. Eksperci jednak szacowali, że spółki mogłyby zaproponować taryfy na poziomie ok. 540 – 560 zł za MWh. Być może szacunki rządowe wskazywały właśnie na takie stawki. Oznaczałoby to więc podwyżki względem wygasającej stawki mrożonej.