Reklama
Rozwiń

Polacy narażeni na skoki cen prądu w ciągu dnia? Wyjaśniamy

Gospodarstwa domowe nie są narażone na wahania cen energii w ciągu dnia, które widać na giełdzie. Nasze rachunki są kształtowane na podstawie innych kontraktów. Wyjaśniamy, skąd się biorą skoki cen i dlaczego nie mają znaczenia dla 15 mln rodzin.

Publikacja: 08.07.2025 14:02

Polacy narażeni na skoki cen prądu w ciągu dnia? Wyjaśniamy

Foto: Adobe Stock

W mediach społecznościowych pojawiło się dużo komentarzy wskazujących, że Polacy narażeni są na duże skoki cen energii w ciągu dnia. „W ciągu dnia cena wzrosła aż 50-krotnie” – grzmią komentujący, cytując stanowisko Polskich Sieci Elektroenergetycznych, które wskazuje na zjawisko dużych skoków cen energii na rynku dnia następnego na Towarowej Giełdzie Energii (TGE). Duża zmienność to efekt rosnącej produkcji energii z OZE. Komentujący przekładali ceny na rynku dnia następnego na nasze rachunki. I popełniali błąd.

Czytaj więcej

Ceny prądu zamrożone do końca roku. Tusk: Polacy mogą spać spokojnie

Jak dystrybutorzy energii zapewniają sobie jej dostawy?

Największe spółki energetyczne kontraktują dostawy na rynku giełdowym organizowanym przez Towarową Giełdę Energii przede wszystkim w kontraktach rocznych, a nie godzinowych (rynek spot, rynek krótkoterminowy), jak sugerowałyby wpisy w mediach społecznościowych. Ostateczna wysokość kontraktu z dostawą na rok następny nie bazuje na rozliczeniu godzinowym. Oznacza to, że duże wahania cen w ciągu dnia nie mają wpływu na nasze rachunki.

Ponadto ceny energii dla gospodarstw domowych są zatwierdzane przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, który ocenia, czy proponowana przez daną firmę taryfa na rok następny odpowiada uwarunkowaniom rynkowym i czy nie jest zawyżona. Jak wyjaśniał nam kilka miesięcy temu URE, taryfa to jakby kontrakt roczny, ze stałą, gwarantowaną dla odbiorcy ceną. Zabezpiecza go ona przed ewentualnym wzrostem stawek w ciągu roku, a sprzedawcy daje możliwość zabezpieczenia swoich kosztów z odpowiednim wyprzedzeniem. Przy takim rozumieniu taryfy powinna być ona skonstruowana na bazie kontraktów terminowych, gdyż tylko takie kontrakty można zawrzeć przed jej zatwierdzeniem.

Faktem jest jednak, że duże wahania cen występują na rynku spotowym z dostawą na dzień następny. Sprzedawcy uzupełniają na nim swój portfel zakupowy energii. Nie on jednak decyduje o wysokości naszych stawek za prąd, które zależą od rynku z kontraktami na rok następny.

Z rynku dnia następnego mogą natomiast korzystać ci, którzy wybrali tzw. taryfy dynamiczne. To ich świadomy wybór – mogą wtedy zarządzać swoim zużyciem energii i przesuwać je na porę, kiedy jest najtaniej. Wymaga to jednak pewnych umiejętności. Nic dziwnego więc, że takich osób jest znikoma liczba – według URE w końcu 2024 było ich zaledwie 135.

Czytaj więcej

Deregulacja ułatwi czytanie faktur za prąd i budowę OZE

Skąd duże wahania cen energii na rynku spot?

Wahania na rynku dnia następnego (spot) są cechą charakterystyczną tego rynku. To zjawisko stałe, widoczne odkąd działa TGE. Faktem jest jednak, że wahania rosną wraz z rosnącą mocą OZE, które są zależne od pogody.

Moc zainstalowana fotowoltaiki to w krajowym systemie elektroenergetycznym już ponad 23 GW, a farm wiatrowych – prawie 11 GW. To blisko połowa wszystkich mocy energetyki w Polsce. Przy tak dużym udziale OZE warunki pogodowe w bardzo dużym stopniu wpływają na pracę systemu i w rezultacie na sytuację na rynku energii elektrycznej.

– W okresie upałów obserwujemy nieco zwiększone zapotrzebowanie na moc związane m.in. z pracą klimatyzacji czy urządzeń chłodniczych. W ciągu dnia zaspokaja je m.in. fotowoltaika, jednak po zachodzie słońca produkcję wystarczającej ilości energii zapewnić muszą inne rodzaje źródeł – wyjaśnia nam rzecznik prasowy Polskich Sieci Elektroenergetycznych Maciej Wapiński. – Jeśli wiatr nie wieje wystarczająco mocno i nie pracują farmy wiatrowe, rolę tę wypełniają głównie bloki węglowe i gazowe, które ze względu na koszt paliwa oraz uprawnień do emisji oferują energię droższą niż w przypadku źródeł odnawialnych. Czasami trzeba także uruchomić bloki, które miały nie pracować, co również wiąże się z kosztami – dodaje.

Czytaj więcej

Niższa taryfa to nie obniżka cen. Pora uprościć faktury

Zachęta do elastyczności

Tę sytuację odzwierciedlają ceny energii elektrycznej na rynku hurtowym. W ciągu dnia, gdy jest wysoka jej generacja z fotowoltaiki, są one stosunkowo niskie, a wieczorem znacząco rosną.

– Przykładowo w ostatnią niedzielę około południa za każdą megawatogodzinę na rynku hurtowym płacono ok. 25 zł i byliśmy jednym z najtańszych rynków w regionie. Znaleźli się chętni na tę energię i przez kilka godzin eksportowaliśmy nawet 3000 MW mocy. Z kolei wieczorem cena energii w całej Europie wzrosła, w Polsce wynosiła w szczycie blisko 750 zł/MWh. Czasami różnice w cenach w ciągu dnia są jeszcze większe – wskazuje Wapiński.

Tak duża różnica cen energii w ciągu doby powinna być zachętą dla wytwórców i odbiorców do zwiększenia elastyczności. Jeżeli w ciągu kilku godzin cena energii zmienia się gwałtownie i rośnie kilkudziesięciokrotnie, to pojawia się zachęta do zwiększenia zapotrzebowania w najtańszych godzinach oraz ograniczenia go w najdroższych.

– Odbiorcy indywidualni mogą od pewnego czasu korzystać z tzw. cen dynamicznych. Jeżeli ktoś ma dość duże zużycie energii elektrycznej i jest świadomym, aktywnym odbiorcą, to warto policzyć potencjalne korzyści z takiej oferty. Duże zróżnicowanie cen tworzy także zachęty do inwestowania w różne formy magazynowania energii, zarówno w postaci magazynów bateryjnych, jak i magazynów ciepła – przypomina rzecznik operatora sieci.

Ceny Energii
Ceny prądu zamrożone do końca roku. Tusk: Polacy mogą spać spokojnie
Ceny Energii
Deregulacja ułatwi czytanie faktur za prąd i budowę OZE
Ceny Energii
Niższa taryfa to nie obniżka cen. Pora uprościć faktury
Ceny Energii
Nowe taryfy na prąd wejdą w życie później. Dzięki temu prąd będzie tańszy?
Ceny Energii
Łatwiejszy dostęp do własnego licznika. Energa znosi opłaty