Koalicja rządząca przygotowuje własny projekt dotyczący mrożenia cen prądu dla gospodarstw domowych w ostatnim kwartale roku. „Przygotowujemy takie rozwiązania, które zabezpieczą Polaków przed podniesieniem cen prądu" – powiedział Motyka na konferencji 22 sierpnia.
Będą dwa projekty prezydenckie
W czwartek 21 sierpnia prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelizację ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw. Głównym celem ustawy jest liberalizacja dotychczasowych przepisów ws. inwestycji w wiatraki na lądzie. Nowela wprowadza 500 m jako minimalną dopuszczalną odległość nowych turbin wiatrowych od budynków mieszkalnych. Obecnie jest to 700 m. W ustawie znajdowały się też przepisy ws. mrożenia cen prądu w ostatnim kwartale tego roku. Jednocześnie jeszcze tego samego dnia do Sejmu wpłynął prezydencki projekt o mrożeniu cen energii na ostatni kwartał tego roku. Jak powiedział prezydent Nawrocki, projekt dot. mrożenia cen energii jest wprost wyjęty z rządowej ustawy, ale dotyczy tylko cen prądu. Jednocześnie prezydent zapowiedział nową ustawę, tym razem o obniżeniu cen energii o 33 proc. Jak miałoby do niej dojść? Prezydent wskazuje, że ceny energii w Polsce są objęte opłatami CO2 (EU ETS). On sam krytykuje ten system. Nie jest jasne, kiedy pojawi się ten drugi projekt ustawy. Nawrocki zapowiadał, że stanie się to w pierwszych 100 dniach jego prezydentury.
Rząd zapowiada powrót wiatraków
Niezależnie od działań Prezydenta rząd szykuje swoje projekty. Jak się wydaje, będą to dwa osobne projekty dot. mrożenia cen energii i wiatraków. – Będziemy gotowi z własnym projektem (...), przygotujemy projekt, który, liczymy, spotka się z podpisem prezydenta, ale to będzie nasz projekt (...) w takim terminie, żeby Polacy nie odczuli podwyżek – powiedział Motyka. Dzień wcześniej także minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska poinformowała, że resort klimatu i środowiska chce jak najszybciej ponownie skierować do Sejmu tzw. ustawę wiatrakową, ale lekko zmodyfikowaną.
Czytaj więcej
Brak liberalizacji ustawy wiatrakowej oznacza spory problem dla rządu, który zakładał do 2030 r....
Wiatraki obniżają ceny energii?
Minister Motyka na konferencji ubolewał z powodu decyzji Prezydenta. – Zwiększenie mocy z elektrowni wiatrowych wpłynie na rachunki za prąd. Według szacunków Narodowego Centrum Analiz Energetycznych 1 gigawat mocy więcej z lądowych elektrowni wiatrowych to może być od 10 do 20 złotych mniej za MWh – wyliczał. Jak dodawał, ustawa wiatrakowa to nie tylko podatki i realne wpływy, które mogą poprawić inwestycje w gminie. – To przede wszystkim bezpieczeństwo energetyczne i zysk dla mieszkańców, którzy będą mogli zyskać od średniej mocy turbiny 5 MW średnio rocznie od 100 tys. zł – powiedział. W konferencji prasowej ministra udział wziął także Konrad Purchała, wiceprezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Operator przeanalizował, jak nowe lądowe elektrownie wiatrowe przełożą się na koszty energii. Z tych wyliczeń wynika, że dodatkowy 1 GW mocy wiatraków oznacza spadek kosztu pokrycia zapotrzebowania odbiorców na prąd o średnio ok. 5 proc. – Generacja wiatrowa ma jeszcze duży potencjał do zmieszczenia się w systemie. (…) Sumarycznie koszt produkcji energii jest niższy – mówił Konrad Purchała.