Izba apeluje o działania osłonowe w trakcie transformacji polskiego ciepłownictwa. Od 1 lipca – po zakończeniu obowiązywania ustawy chroniącej odbiorców przed podwyżkami – realne wzrosty cen ciepła dotkną 56 proc. systemów grzewczych zasilanych węglem, gazem czy biomasą.
Ceny ciepła pójdą w górę? O ile?
Skala podwyżek może się różnić w zależności od surowca oraz lokalizacji danej ciepłowni. Mogą one sięgać od kilku do kilkudziesięciu procent. – Niezależnie od potrzeb tu i teraz, także i w okresie transformacji ciepłownictwa potrzebne są działania osłonowe dla odbiorców, ale nie wszystkich. Ciepłownictwo oczekuje od resortu klimatu szybkiego wskazania kierunków transformacji sektora i zmian w taryfach za ciepło, które ułatwią finansowanie inwestycji – mówił na spotkaniu prasowym Jacek Szymczak.
Czytaj więcej:
– Mieliśmy zaplanowane spotkanie z Ministerstwem Klimatu i Środowiska na 11 czerwca. Trzy tygodnie temu odbyło się pierwsze spotkanie, na którym zobowiązaliśmy się przeprowadzić w ramach izby badania dot. skutków zaprzestania funkcjonowania ustawy, która ograniczała podwyżki cen. W badaniu udział wzięło 550 podmiotów ciepłowniczych. Chcieliśmy przedstawić wyniki tego badania 11 czerwca, ale ostatecznie spotkania nie będzie, a zaplanowane następne spotkanie na 30 czerwca to za późno. – wskazuje Szymczak.
Jak podkreśla, nie jest to wzrost z tytułu podwyżek, które proponują przedsiębiorstwa ciepłownicze. – To wzrost cen w oparciu o taryfy, które firmy mają już zatwierdzone w URE, ale z punktu widzenia odbiorców faktycznie będą to wzrosty cen dla użytkowników tych 56 proc. systemów ciepłowniczych – powiedział Szymczak, dodając, że wzrosty będą wynosiły od kilku do nawet 50 proc.