Z tego artykułu się dowiesz:
- Dlaczego Minister Klimatu zdecydował się na zmniejszenie obowiązku OZE?
- Jakie skutki ekonomiczne mogą mieć różne poziomy obowiązku OZE?
- Co zadecydowało o wyborze poziomu obowiązku umorzenia zielonych certyfikatów?
- Jakie były stanowiska różnych ministerstw wobec propozycji zmian w obowiązku OZE?
- W jakim stopniu rozporządzenie może wpłynąć na ceny energii w nadchodzących latach?
- Jakie są prognozy dotyczące przyszłości systemu zielonych certyfikatów w Polsce?
W efekcie ożywionej dyskusji w przyszłym roku nastąpi niewielki wzrost obowiązków umarzania świadectw pochodzenia w porównaniu do 2025 r. Taka forma wsparcia branży OZE ma zostać ostatecznie zamknięta w 2031 r.
Czytaj więcej
Już przy pierwszym projekcie rozporządzenia, spór o kierunki rozwoju energetyki wraca ze zdwojoną...
31 sierpnia 2025 r. weszło w życie opublikowane 29 sierpnia 2025 r. rozporządzenie Ministra Klimatu i Środowiska w sprawie zmiany wielkości udziału ilościowego sumy energii elektrycznej wynikającej z umorzonych świadectw pochodzenia potwierdzających wytworzenie energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii w latach 2026-2028. Chodzi w nim o określenie na dany rok popytu na świadectwa pochodzenia energii z OZE. To tzw. zielone certyfikaty ((energia z wiatru, biomasy) i tzw. błękitne certyfikaty (biogazownie rolnicze), które wytwarzają instalacje OZE i uzyskują przychody z ich sprzedaży. Dotyczy to OZE korzystających z tzw. certyfikatowego systemu wsparcia, zamkniętego dla nowych instalacji od lipca [[2016 r., System||2016 r. System||Interpunkcja||Dwa odrębne zdania należy rozdzielić kropką, a nie przecinkiem.] ruszył w 2005 r., a wsparcie trwa 15 lat.
Kłótnia ministerstw i obawy o ceny energii
Resort klimatu i środowiska (MKiŚ) zaproponował w rozporządzeniu ustalenie obowiązku uzyskania i umorzenia tzw. zielonych certyfikatów, czyli świadectw pochodzenia energii z OZE, na poziomie 13 proc. w 2026 r., 12 proc. w 2027 r. oraz 11 proc. w 2028 r. W 2025 r. wynosił on 8,5 proc. Propozycja zmiany spotkała się z krytyką resortu aktywów państwowych oraz energii na etapie konsultacji. Oba te ministerstwa obawiały się, że przełoży się to na wzrost cen energii elektrycznej. Spółki były także podzielone.