Reklama
Rozwiń

Koniec z pierwszeństwem OZE w sieci? Przemysł chce zmian

Przemysł energochłonny potrzebuje funduszy na inwestycje dekarbonizujące produkcję - informują przedstawiciele firm energochłonnych podczas konferencji Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu. Branża przemysłowa proponuje poza szeregiem ułatwień i dofinansowań dla przemysłu także rewolucję w europejskim rynku energii, a więc zmianę kolejności "wpuszczania" energii do sieci.

Publikacja: 16.02.2025 22:12

Koniec z pierwszeństwem OZE w sieci? Przemysł chce zmian

Foto: Adobe Stock

Jak podkreślali uczestnicy Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu (FOEEiG), przemysł energochłonny potrzebuje funduszy na inwestycje dekarbonizujące produkcję. Uważają oni, że zapowiedzi KE ograniczenia emisji CO2 nawet do 90 proc. w 2040 r., pakiet FIT for 55 oraz dyrektywa OZE, mogą doprowadzić do utraty konkurencyjności przez przemysł w UE, a w efekcie do jego likwidacji. - Przemysł nie ma wątpliwości co to tego, że emisje należy redukować (...). Natomiast różnimy się w ocenie dróg, które do zeroemisyjnego celu mają prowadzić - twierdził prezes FOEEiG Henryk Kaliś.

Czytaj więcej

Węgla mniej, OZE więcej. Operator podsumował poprzedni rok

Przemysł chce skończyć z pierwszeństwem OZE w sieci 

Kaliś zwrócił uwagę, że "gigantyczne" inwestycje przemysłu w dekarbonizację nie prowadzą do poprawy jego sytuacji i nie wpływają na obniżenie cen energii elektrycznej w UE. Przypomniał, że w 2008 r. europejska gospodarka byłą największa na świecie. - O 60 proc. przegonili nas Amerykanie, Chińczycy. Przez 15 lat doprowadzono do tego, że europejski przemysł nie jest już (...) najsilniejszy na świecie - zauważył.

Wskazał też konieczność korekty zasady merit order obowiązującej na hurtowym rynku energii, według której pierwszeństwo w sprzedaży energii elektrycznej mają te elektrownie, które oferują najniższą cenę. W praktyce są to źródła OZE, które wyprzedzają elektrownie węglowe i gazowe, ponieważ ich koszty zmienne równe są zeru. -W takim kształcie służy on rozwojowi OZE, a nie europejskich gospodarek - dodał Kaliś.

Według prezesa FOEEiG z Funduszu Konkurencyjności, które powołać chce KE będą mogły korzystać tylko zakłady, które powstaną by produkować na potrzeby instalacji fotowoltaicznych, wiatraków i magazynów energii. -Z tego funduszu przemysł nie dostanie nic - stwierdził Kaliś.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Strategie energetyczne czekają na wybory, biznes liczy na zmiany

-Skierowaliśmy pismo do przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen aby rozszerzyć finansowanie z tego Funduszu również na instalacje dekarbonizujące zakłady produkcyjne- poinformował.

Dekarbonizacja przemysłu bez wsparcia 

Zdaniem Kaliś dotychczasowe zapowiedzi i propozycje nowej Komisji Europejskiej związane z konkurencyjnością przemysłu energochłonnego są dalece niewystarczające. - Nie zapewniają one możliwości przeprowadzenia transformacji niskoemisyjnej w branżach energochłonnych Niezbędne jest szybkie i znaczące zwiększenie dofinansowania dekarbonizacji przemysłu. Konieczne jest znaczące zaangażowanie zarówno środków krajowych, jak i unijnych – podkreśla.  Wskazał, że dzisiaj ceny uprawnień do emisji CO2 są na poziomie 81,3 euro za tonę. W ciągu 15 lat będzie to ok. 290 euro za tonę. - Jeśli do tego czasu nie przeprowadzimy dekarbonizacji będziemy mieli olbrzymi problem – ostrzegł. Przyznał, że przemysł nie ma środków by inwestować w nowe instalacje z przychodów z bieżącej działalności. - Tego problemu nie dostrzega ani KE, ani polski rząd. Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu nie przewiduje środków na tego typu inwestycje – zauważył Kaliś.

Według dyrektora do spraw regulacji w Grupie Azoty Piotra Mikuska konieczna jest też rewizja celów pakietu FIT for 55 w taki sposób, by do momentu przełomu, w którym cena energii elektrycznej w związku z postępującą dekarbonizacją spadnie, przemysł mógł korzystać ze stabilnej, taniej i dostępnej zielonej energii.

Czytaj więcej

Drogi gaz ziemny bije w opłacalność produkcji

Przedstawiciele przemysłu zwrócili też uwagę, że najtrudniej osiągnąć dekarbonizację w przemysłach, w których emisje związane są z procesem produkcji (tzw. emisje procesowe). A na osiągnięcie tego celu zostało im 15 lat.

Reklama
Reklama

Piotr Mikusek wskazał też, że UE nie powinna wycofywać się z darmowych uprawnień do emisji CO2 zanim nie oceni skuteczności działania programu CBAM. Mechanizm CBAM (ang. Carbon Border Adjustment Mechanism) wejdzie w życie 1 stycznia 2026 r. i ma dostosowywać ceny na granicach UE z uwzględnieniem emisji CO2. Przemysł zaznaczył, że w CBAM nie uwzględniono ochrony eksportu europejskiego przemysłu energochłonnego w formie rabatów eksportowych.

Prezes CMC Poland Wojciech Więcławik dodał, że cena energii nie powinna przekraczać 60 euro za MWh. - Jeżeli przekroczy ten poziom, to przemysł powinien otrzymać rekompensatę - stwierdził.

Uczestnicy konferencji wskazywali też, że przy odpowiednim wsparciu finansowym sam przemysł będzie mógł inwestować w odnawialne źródła emisji. Prezes Zakładów Górniczo-Hutniczych Bolesław Bolesław Bogusław Ochab zaproponował, by część pieniędzy z Funduszu Modernizacyjnego została przeznaczona na takie inwestycje, ale nie w formie pożyczek. - Odciążymy system, ponieważ wprowadzimy energię bezpośrednio do naszej sieci. Nie będzie strat przesyłowych, opłat dystrybucyjnych, marża zostaje u mnie i moja produkcja jest tańsza - wyjaśnił Ochab.

OZE
Słonce ogrzało Unię. Historyczny wynik, Polska negatywną bohaterką
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
OZE
Fotowoltaika bije rekord. Są dane operatora
OZE
Donald Tusk stawia Andrzeja Dudę przed trudnym wyborem. Chodzi o ceny energii
OZE
Polenergia rozpoczyna budowę infrastruktury dla wiatraków na morzu
OZE
Sejm przyjął ułatwienia dla lądowych wiatraków z poprawką o mrożeniu cen prądu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama