Jak podkreślali uczestnicy Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu (FOEEiG), przemysł energochłonny potrzebuje funduszy na inwestycje dekarbonizujące produkcję. Uważają oni, że zapowiedzi KE ograniczenia emisji CO2 nawet do 90 proc. w 2040 r., pakiet FIT for 55 oraz dyrektywa OZE, mogą doprowadzić do utraty konkurencyjności przez przemysł w UE, a w efekcie do jego likwidacji. - Przemysł nie ma wątpliwości co to tego, że emisje należy redukować (...). Natomiast różnimy się w ocenie dróg, które do zeroemisyjnego celu mają prowadzić - twierdził prezes FOEEiG Henryk Kaliś.
Czytaj więcej
Krajowe zużycie energii elektrycznej wzrosło rok do roku i o niecały procent i wyniosło 168,95 TWh w 2024 r. Z całorocznych danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych wynika także że udział węgla w produkcji energii elektrycznej spadł do blisko 63 proc., a udział OZE wzrósł do ponad 27 proc.
Przemysł chce skończyć z pierwszeństwem OZE w sieci
Kaliś zwrócił uwagę, że "gigantyczne" inwestycje przemysłu w dekarbonizację nie prowadzą do poprawy jego sytuacji i nie wpływają na obniżenie cen energii elektrycznej w UE. Przypomniał, że w 2008 r. europejska gospodarka byłą największa na świecie. - O 60 proc. przegonili nas Amerykanie, Chińczycy. Przez 15 lat doprowadzono do tego, że europejski przemysł nie jest już (...) najsilniejszy na świecie - zauważył.
Wskazał też konieczność korekty zasady merit order obowiązującej na hurtowym rynku energii, według której pierwszeństwo w sprzedaży energii elektrycznej mają te elektrownie, które oferują najniższą cenę. W praktyce są to źródła OZE, które wyprzedzają elektrownie węglowe i gazowe, ponieważ ich koszty zmienne równe są zeru. -W takim kształcie służy on rozwojowi OZE, a nie europejskich gospodarek - dodał Kaliś.
Według prezesa FOEEiG z Funduszu Konkurencyjności, które powołać chce KE będą mogły korzystać tylko zakłady, które powstaną by produkować na potrzeby instalacji fotowoltaicznych, wiatraków i magazynów energii. -Z tego funduszu przemysł nie dostanie nic - stwierdził Kaliś.