Drogi gaz ziemny bije w opłacalność produkcji

Błękitne paliwo jest dziś w UE najdroższe od dwóch lat. To głównie konsekwencja mroźnej aury, spadających zapasów i ograniczonego importu. Surowca nie powinno zabraknąć, ale wiele firm cierpi z powodu drożyzny.

Publikacja: 13.02.2025 04:36

Gaz jest w UE najdroższy od dwóch lat

Gaz jest w UE najdroższy od dwóch lat

Foto: Bloomberg

Ceny gazu ziemnego w Polsce i całej Unii Europejskiej są najwyższe od prawie dwóch lat. Na Towarowej Giełdzie Energii kurs kluczowego dla rynku spotowego indeksu, czyli TGEgasDA, wynosił we wtorek 270,4 zł za MWh (megawatogodzina). Ostatnio wyższy był 27 lutego 2023 r. Kilka złotych niżej wyceniano kontrakty terminowe opiewające na dostawę surowca w marcu i o kilkanaście złotych mniej te obejmujące cały II kwartał.

Foto: Tomasz Sitarski

Coraz drożej jest też na najważniejszej europejskiej giełdzie gazu, holenderskim TTF-ie. W tym tygodniu kontraktami z dostawą w marcu handlowano nawet po ponad 58 euro za MWh. Była to najwyższa ich wycena od początku kwietnia 2023 r. Nieco tańsze są kontrakty z dostawą w kwietniu i maju oraz całym II kwartale. Nawet dla tych obejmujących sezon letni, kiedy co do zasady zużycie błękitnego paliwa istotnie spada, kurs oscyluje w pobliżu 55 euro. Tymczasem rok temu ceny wszystkich kontraktów oscylowały poniżej 30 euro.

Jednym z głównych powodów obecnej sytuacji na rynku gazu są oczywiście niskie temperatury. To powoduje wzrost zapotrzebowania na surowiec wykorzystywany do celów grzewczych.

Czytaj więcej

Wydobycie gazu ziemnego to coraz większe zyski

Od kilku dni ujemne temperatury przez większość doby panują na wschód od linii Renu i Dunaju, a na zachód od niej wynoszą średnio co najwyżej kilka stopni. Taka sytuacja ma utrzymać się jeszcze co najmniej tydzień.

Rośnie zapotrzebowanie na gaz ziemny

Rosnące zapotrzebowanie na błękitne paliwo zgłasza też branża elektroenergetyczna. Stosunkowo słaba produkcja prądu z odnawialnych źródeł energii, zwłaszcza wiatrowych powoduje, że w większym niż dotychczas stopniu swoje moce wytwórcze muszą wykorzystywać bloki gazowe.

Z drugiej strony słabnie podaż. UE przede wszystkim korzysta dziś z dostaw LNG realizowanych drogą morską. O te musi jednak walczyć z odbiorcami azjatyckimi. Co więcej, pojawiła się groźba, że Komisja Europejska wprowadzi pułap cenowy, który ograniczy wzrost kursu gazu. To może zniechęcić importerów do kierowania kolejnych statków z LNG w kierunku Starego Kontynentu. Istotne dostawy gazociągowe do UE realizowane są ze złóż norweskich, ale tych nie da się z dnia na dzień istotnie zwiększyć. Trzeba też pamiętać, że od jakiegoś czasu do Europy nie płynie błękitne paliwo z Rosji przez Ukrainę.

Czytaj więcej

Orlen pozyskał miliardy na strategiczne inwestycje

W efekcie europejskie magazyny są obecnie wypełnione w niespełna 48 proc. W poszczególnych krajach sytuacja jest jednak zróżnicowana. O ile stosunkowo wysoki wskaźnik wypełnienia mają magazyny w Polsce (61 proc.), Hiszpanii (69 proc.) i Włoszech (58 proc.), o tyle zdecydowanie poniżej średniej jest w Francji, Chorwacji i Belgii. Z kolei u naszych sąsiadów (Niemcy, Czechy) wskaźnik oscyluje w pobliżu średniej unijnej. Warto w tym kontekście zauważyć, że rok i dwa lata temu magazyny w Unii Europejskiej były wypełnione w około 66 proc.

Nawet jeśli zima jeszcze jakiś czas będzie mroźna, a OZE nie będzie dostarczać tyle energii, ile zazwyczaj, to błękitnego paliwa w Europie nie powinno zabraknąć. Co więcej, sytuacja w Polsce wygląda lepiej niż w innych krajach. Nie zmienia to faktu, że gaz jest drogi i cierpią na tym przede wszystkim firmy wykorzystujące istotne jego wolumeny w produkcji lub na cele grzewcze.

Kto w Polsce konsumuje najwięcej gazu

Dziś największym konsumentem błękitnego paliwa w Polsce jest grupa Orlen. Zużywa go przy produkcji rafineryjnej, petrochemicznej i energii. Z drugiej strony duże ilości gazu wydobywa i kupuje z innych krajów, m.in. po atrakcyjnych cenach w USA. Takiego komfortu nie mają inni odbiorcy.

Azoty, PGE, Tauron i KGHM są skazani na zakupy w grupie Orlen, nawet jeśli nie bezpośrednio, to za pośrednictwem TGE. Szczególnie dla pierwszego z tych koncernów obecna sytuacja na rynku gazu jest groźna.

Czytaj więcej

Ile będzie nas kosztować unijny podatek od ogrzewania i transportu? Są nowe dane

Azoty nie dość, że muszą sobie radzić z ogromnym zadłużeniem i ponoszonymi stratami, to jeszcze koszt zakupu gazu jest dla nich podstawowym czynnikiem decydującym o opłacalności prowadzonego biznesu. Chodzi zwłaszcza o produkcję nawozów, gdzie gaz stanowi nawet 60 proc. kosztów wytworzenia produktu.

Kolejne inwestycje w bloki gazowe coraz mocniej uzależniają od sytuacji na rynku błękitnego paliwa koncerny energetyczne. Gaz ziemny zaazotowany, wydobywany lokalnie przez grupę Orlen, wykorzystuje przy produkcji miedzi i energii KGHM.

Błękitne paliwo to istotny koszt również dla wielu mniejszych firm, zwłaszcza produkcyjnych. Co do zasady wszystkie rozliczają jego zakupy w oparciu o ceny giełdowe.

Ceny gazu ziemnego w Polsce i całej Unii Europejskiej są najwyższe od prawie dwóch lat. Na Towarowej Giełdzie Energii kurs kluczowego dla rynku spotowego indeksu, czyli TGEgasDA, wynosił we wtorek 270,4 zł za MWh (megawatogodzina). Ostatnio wyższy był 27 lutego 2023 r. Kilka złotych niżej wyceniano kontrakty terminowe opiewające na dostawę surowca w marcu i o kilkanaście złotych mniej te obejmujące cały II kwartał.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gaz
Takiej sytuacji nie było od dwóch lat. Bruksela interweniuje na rynku gazu?
Gaz
Węgrzy dostarczą gaz do Naddniestrza. Zapłaci za to Kreml
Gaz
Kreml sięga po lobbystów z USA. Chodzi o rosyjski LNG
Gaz
Wydobycie gazu ziemnego to coraz większe zyski
Gaz
Zakłady Gazpromu trafione dronami. Nie będą pracować do lata