Aktualizacja: 12.02.2025 23:49 Publikacja: 10.05.2022 21:15
Foto: Bloomberg
Projekt liberalizujący zapisy ustawy odległościowej uwolni budowę nowych farm wiatrowych na lądzie. Ma zostać przyjęty przez Radę Ministrów w maju, następnie zostanie skierowany do Sejmu. Opiekun projektu, Ministerstwo Klimatu i Środowiska, chce, aby w czerwcu Sejm przyjął nowelizację tej ustawy. MKiŚ wyraża nadzieje, że nowelizacja ustawy będzie mogła wejść w życie jeszcze w te wakacje.
W rządzie, co prawda, nie ma pełnej zgody na tę ustawę, jednak resort zakłada, że zapisy poprze opozycja. Propozycja MKiŚ utrzymuje regułę 10H, czyli zakaz budowy wiatraka w odległości od innych zabudowań mniejszej niż dziesięciokrotność jego wysokości, ale gmina – pod pewnymi warunkami – może dopuścić zmniejszenie tej odległości, choć nie bardziej niż do 500 m. Zgodnie z propozycją turbiny wiatrowe będą mogły być lokowane tylko na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, obejmującego cały obszar 10H wokół inwestycji.
Mikołaj Budzanowski, prezes InnoEnergy CE – największego w Europie akceleratora zrównoważonej energetyki oraz czystej technologii, wylicza, że wartość inwestycji we wszystkich spółkach będących w portfelu tego podmiotu sięgnie 100 mld euro do 2030 r.
Ørsted obniży wydatki inwestycyjne o około 25 proc. do końca 2030 r. Wyniosą one od 28 do 30,6 mld euro. Przełoży się to na wolniejszy wzrost portfela OZE. Spółka chce skoncentrować się na regionach z największym potencjałem. Wcześniej również Equinor zrewidował w dół swoje cele w zakresie OZE.
Zbyt mała liczba projektów morskich farm wiatrowych, tzw. drugiej fazy, które mogą powstać po 2030 r., może utrudnić realizację aukcji offshore. Dlatego rząd proponuje więcej projektów. Chce też lepszej współpracy z wojskiem na Bałtyku.
Budowa pierwszej morskiej farmy wiatrowej pochłonie blisko 5 mld euro. Orlen oraz Northland Power rozpoczęły montaż pierwszych fundamentów tej instalacji, która będzie gotowa za rok. Już wcześniej trwała budowa części lądowej całego projektu, a teraz spółka wychodzi w morze.
Polityka Donalda Trumpa w zakresie energii odnawialnej wywołała obawy o zbliżający się kryzys energetyczny w Stanach Zjednoczonych. Liderzy branży ostrzegają przed rosnącymi kosztami dla konsumentów i potencjalną przewagą Chin w światowym wyścigu w dziedzinie sztucznej inteligencji - pisze „Financial Times".
Mikołaj Budzanowski, prezes InnoEnergy CE – największego w Europie akceleratora zrównoważonej energetyki oraz czystej technologii, wylicza, że wartość inwestycji we wszystkich spółkach będących w portfelu tego podmiotu sięgnie 100 mld euro do 2030 r.
- Regulacje emisji CO2 z samochodów warto zmienić. Jeżeli się tym nie zajmiemy, bardzo szybko europejski sektor samochodowy przestanie być europejski - mówi sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Krzysztof Bolesta.
Komisja Europejska rozważa możliwość wprowadzenia nowych limitów na ceny gazu, aby czasowo ograniczyć ich wzrost. Te osiągnęły rekordowy poziom. Powodem są niskie temperatury i brak sprzyjających warunków pogodowych do produkcji energii z OZE.
Rok 2025 będzie rokiem pozytywnego przełomu w polskiej gospodarce po trudnych doświadczeniach ostatnich lat – ogłosił w poniedziałek na GPW w Warszawie premier Donald Tusk. Przełom ma przynieść strategia: inwestycje, inwestycje, inwestycje.
Gospodarczy plan rządu obejmuje obietnicę zapewnienia stabilnych dostaw energii. Część z niezbędnych inwestycji już się toczy, ale czy dzięki nim ceny prądu będą niższe? Donald Tusk nie udzielił na to pytanie konkretnej odpowiedzi.
Premier Donald Tusk zapowiedział blisko 700 mld zł inwestycji w polską gospodarkę. Jednym z z kluczowych komponentów ma być energetyka, na którą wydamy najwięcej. Niemal wszystkie inwestycje w energetyce już się jednak pojawiły, a o nowych planach nie usłyszeliśmy. Nie wspominano jednak w jaki sposób rząd chce obniżyć cen energii.
Rząd Donalda Tuska nie zrealizuje kolejnej obietnicy. Chodzi o powołanie Funduszu Transformacji Energetyki, który zasilany środkami ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 w ramach systemu handlu emisjami ETS miał szybciej transformować energetykę.
Litwa, Łotwa i Estonia, zsynchronizowały swoje systemy elektroenergetyczne z obszarem Europy kontynentalnej, a więc UE. Jak mówi "Rzeczpospolitej" Gabriel Gorbačevski, doradca premiera Litwy ds. energetycznych, to jednak tylko początek.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas