– Zasada 10H to obowiązek zachowania odpowiedniej odległości wiatraków od budynków mieszkalnych – nie mniejszej niż dziesięciokrotność wysokości wiatraka. W praktyce zahamowało to rozwój nowych inwestycji w energetyce wiatrowej. O odblokowanie potencjału rozwoju farm wiatrowych na lądzie apelują m.in. firmy energochłonne, które chcą realizować takie inwestycje. – Ich postulaty, dotyczące lokalizacji farm wiatrowych, również powinny być brane pod uwagę – stwierdził Gowin.

""

Jarosław Gowin, wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii

energia.rp.pl

Wicepremier zapewnia, że Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii podjęło dialog z samorządami oraz środowiskami naukowymi, dotyczący praktyki stosowania zasady 10H. – W efekcie stwierdzono, że o ile zachowanie ogólnej reguły 10H jest bezpiecznym rozwiązaniem, o tyle w szczególnych przypadkach możliwe, a nawet celowe jest stworzenie odstępstw od niej. W przeciwnym przypadku świadomie odcinamy się od możliwości rozbudowy tej gałęzi energetyki, dającej nam tanią i czystą energię, a gminie – przychody – wskazał Gowin w artykule dla Business Insider Polska. Dodał, że konieczne jest jednak zachowanie minimalnej odległości od zabudowań wynoszącej 500 m. Proponuje, by ostateczne decyzje dotyczące lokalizacji farm wiatrowych pozostawić w rękach mieszkańców gminy i samorządu.

Jarosław Gowin zaznaczył, że statystycznie 1 GW mocy wiatrowych obniża koszt produkcji 1 MWh energii elektrycznej nawet o 30 zł. Rozwój tego sektora mógłby więc wpłynąć na spadek cen prądu. Wicepremier spodziewa się uruchomienia do końca 2022 r. w sumie 9 GW mocy zainstalowanych w farmach wiatrowych. Potencjał w tym obszarze szacuje na 20 – 25 GW.