OPALizujące gazowe światło

Trzeba mieć duże kłopoty ze wzrokiem, by nie dostrzec, że gra o OPAL, to tak naprawdę gra o uzależnienie Unii od rosyjskiego gazu.

Publikacja: 16.01.2017 20:20

OPALizujące gazowe światło

Foto: Fotorzepa/Krzysztof Skłodowski

Niedawno prezes Aleksiej Miller pochwalił się, że jeszcze nigdy Gazprom nie sprzedał Europie tyle gazu co w minionym roku. Udział koncernu w rynku gazowym Unii wyrósł do 32 proc. A ma być jeszcze więcej.

Rosjanie, nic sobie nie robiąc ze sprzeciwu wielu członków Wspólnoty, rozkręcili już na dobre prace przy rozbudowie o kolejne dwie rury, gazociągu na dnie Bałtyku. Budują też Turecki Potok i przekonują Shell i inne ogłupiałe perspektywą dużych zysków zachodnie firmy, do wspólnej budowy zakładów skraplania gazu pod St. Petersburgiem.

Po niezrozumiałej dla mnie, z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego Wspólnoty, decyzji Komisji Europejskiej dającej Gazpromowi 80 proc. mocy OPAL, Rosjanie już wiedzieli, że tak naprawdę dostali cały gazociąg. A ten gazociąg, jeżeli jeszcze dołożyć mu jedną nitkę zwiększając moc do ok. 72 mld m3 gazu rocznie, to będzie autostrada dojazdowa na rynki dotąd niezdobyte – Wielką Brytanię, Benelux, Francję. A nawet Hiszpanię, która jako jeden z nielicznych członków Unii nie kupuje gazu w Rosji.

Wszystko szło więc po myśli Kremla, aż tu nagle niemiecki regulator rynku energetycznego trzasnął obcasami przed Trybunałem Europejskim i ponownie ograniczył do 50 proc. dostęp Gazpromu do gazociągu OPAL.

Rozstrzygnięcie sądu, do którego Komisję Europejską zaskarżyli Polacy, to na razie tylko zawieszenie decyzji Brukseli. Strony mają lepiej udokumentować swoje stanowiska. Ale Niemcy to naród wykonujący polecenia wyższych instancji szybko i bez szemrania. A taka postawa burzy Kremlowi całą, świetniej już się rozwijającą, realizację strategii coraz większego uzależnienia klientów unijnych od rosyjskiego surowca.

Jest więc czas, by logiczne argumenty PGNiG ostatecznie przekonały Trybunał, że lepiej nie opalizować zbytnio Europy. Może też ocknie się Komisja Europejska. Polska idea Unii Energetycznej wciąż czeka na poparcie unijnej większości.

Niedawno prezes Aleksiej Miller pochwalił się, że jeszcze nigdy Gazprom nie sprzedał Europie tyle gazu co w minionym roku. Udział koncernu w rynku gazowym Unii wyrósł do 32 proc. A ma być jeszcze więcej.

Rosjanie, nic sobie nie robiąc ze sprzeciwu wielu członków Wspólnoty, rozkręcili już na dobre prace przy rozbudowie o kolejne dwie rury, gazociągu na dnie Bałtyku. Budują też Turecki Potok i przekonują Shell i inne ogłupiałe perspektywą dużych zysków zachodnie firmy, do wspólnej budowy zakładów skraplania gazu pod St. Petersburgiem.

Gaz
Zakłady Gazpromu trafione dronami. Nie będą pracować do lata
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Gaz
Gazprom znów przegrał w sądzie. Austriacy z tarczą
Gaz
Podatnik zapłaci za nowy system pomocy dla elektrowni. Gaz potrzebuje wsparcia
Gaz
Rynek mocy znów do poprawki. Będą nowe elektrownie gazowe
Gaz
Autogaz z Kazachstanu będzie droższy. Ruszyły odprawy na polskiej granicy