Wypracowana strategia zakłada wsparcie tych projektów, które umożliwią członkom Unii zaopatrywanie w gaz z wielu krajów. Jutro szczegóły planu przedstawi eurokomisarz ds. energii Miguel Arias Canete, dowiedział się Der Spiegel.
Jak podaje gazeta, wśród przyjętych programów ma być szybkie zakończenie budowy terminalu LNG w Chorwacji, w tym także gazociągu z terminalu na Węgry; budowę kilku gazociągów, które mocniej zwiążą Finlandię i republiki nadbałtyckie z pozostałą częścią Unii; a także rozbudowę sieci gazowych w Rumunii, Bułgarii i Grecji. Na te projekty Unia wydzieli odpowiednie środki.
W dokumencie podkreśla się, że na dziś Rosja pozostaje największym dostawcą gazu na teren Wspólnoty w udziałem blisko 40 proc. (wg. danych Gazpromu jest to 31 proc.). Udział ten jest nierównomierny; są kraje które w ogóle nie kupują rosyjskiego gazu (jak np Hiszpania czy Portugalia); a są takie które zależą w blisko 100 proc. jak Bułgaria, Łotwa czy Grecja.
Polska też jest w grupie najbardziej zależnych. Blisko 3/4 potrzebnego gazu kupujemy w Rosji.