Notowania europejskich jednostek emisji (EUA) spadły w ciągu miesiąca o 20 proc. i kosztują już w transakcjach spotowych ok. 10 euro. Jeśli recesja w Unii?Europejskiej stanie się rzeczywistością, ceny EUA prawdopodobnie sięgną ok. 8 euro.
– Uwzględniając ciągłą niepewność co do sytuacji finansowej państw Unii Europejskiej oraz korektę prognoz PKB na przyszły rok dla wielu państw, w kolejnych miesiącach prawdopodobne wydaje się utrzymanie obecnego trendu spadkowego – ocenia dr Juliusz Preś, ekspert firmy doradczej Consus. Według danych Consus we wrześniu na unijnym rynku właściciela zmieniło 4,88 mln jednostek EUA – o 28 proc. mniej niż miesiąc wcześniej. Zdaniem niektórych analityków firmy wyprzedały swoje prawa do emisji CO2, co dodatkowo zbiło ceny.
– Nadwyżki praw do emisji CO2 są doskonałym instrumentem do podreperowania nadszarpniętych finansów przedsiębiorstw przed ogłoszeniem rocznych wyników – wskazuje Grzegorz Biliński, analityk STX Servises. Według raportu Barkley's Bank przy niekorzystnych poziomach stóp procentowych potrzebnych do zaciągnięcia kredytów nadwyżki EUA będą doskonałym źródłem pozyskania funduszy.
Niski poziom cen praw do emisji CO2 jest korzystny dla polskiej energetyki, która ma niedobór tych uprawnień. Ale to zdecydowanie zła wiadomość dla Komisji?Europejskiej, ponieważ przy tak niskich cenach inwestowanie w nowe technologie niskoemisyjne jest nieopłacalne. Ponadto Bruksela uzyska mniejsze wpływy z planowanej w tym miesiącu aukcji 300 mln uprawnień.
Według nieoficjalnych informacji w poniedziałek na posiedzeniu ministrów środowiska Unii?Europejskiej padnie propozycja ograniczenia o 5 proc. podaży praw do emisji CO2 na lata 2013 – 2020. Na tym spotkaniu ministrowie ustalą też stanowisko UE na konferencję klimatyczną ONZ w Durbanie.