Wydobywanie ropy i gazu ze skał łupkowych doprowadziło do odrodzenia północnoamerykańskiej branży energetycznej oraz przysłużyło się gospodarce, oferując firmom i konsumentom tanie paliwo. Poza Ameryką Północną znajdują się wielkie złoża gazu łupkowego, po które chętnie sięgnęłyby globalne koncerny naftowe.
Jednak napotykają one na przeszkody, próbując przenieść doświadczenia amerykańskie na inne kontynenty. W rezultacie znacząca produkcja energii z łupków za granicą może się zacząć nie wcześniej niż za dekadę.
Bariery poza USA
Wśród wielu powodów takiego spowolnienia znajduje się rządowa własność kopalin, obawy związane z ekologią i brak infrastruktury do dokonywania odwiertów i transportowania ropy i gazu. Dodatkowo w większości krajów wiedza geologiczna jest dużo mniejsza niż w Stanach Zjednoczonych, gdzie odwiertów dokonuje się od ponad wieku.
Polska była kiedyś postrzegana jako mająca jedne z najbardziej obiecujących złóż gazu łupkowego, ale początkowe odwierty przyniosły mniej gazu, niż się spodziewano. Dodatkowo sprzeciw społeczności lokalnych i zmiany w systemie podatkowym osłabiły entuzjazm branży.
Amerykański koncern Exxon Mobil, który jako jeden z pierwszych zaczął szukać gazu łupkowego w Polsce, poddał się po dokonaniu zaledwie dwóch odwiertów, twierdząc, że nie znalazł dość ropy i gazu, by uzasadniało to dalsze poszukiwania.