Oferta ma związek z zaplanowaną na 9-10 lutego wizytą Władimira Putina w Kairze, podała agencja Prime. W 2008 r. Egipt i Rosja podpisały umowę o współpracy przy pokojowym wykorzystaniu energii atomowej. A to pozwala koncernowi Rosatom wziąć udział w przetargu na budowę pierwszej egipskiej siłowni jądrowej. Ma ona mieć do 1,2 GW. Zana jest też lokalizacja - osada Dabaa na zachód od Aleksandrii nad Morzem Śródziemnym. Lokalizacja została potwierdzona ekspertyzą Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA), którzy uznali ją za odpowiednią do tego typu inwestycji.

Latem 2014 r szef spółki zależnej Rusatom Overseas Dżomart Alijew ogłosił rozpoczęcie rozmów w tej sprawie ze stroną egipską. Inicjatywa miała wyjść od Egipcjan. W grudniu wicepremir Arkadij Dworkowicz zapewnił, że Rosja jest gotowe znaleźć korzystną dla Kairu warunki finansowania inwestycji, jeżeli zostanie od powierzona Rosatomowi. Chodzi tu o metodę, którą Rosjanie zastosowali już w innych krajach m.in. na Białorusi i w Turcji czyli sfinansowania budowy w zamian za późniejszą sprzedaż prądu i długoletnie zarządzanie. W takim pakiecie jest też zazwyczaj odbiór odpadów i dostarczanie paliwa, serwis oraz ewentualne inne inwestycje np. zakłady wzbogacania uranu czy na potrzeby medyczne, które Rosjanie zbudowali w Iranie.

W 2014 r podobnie „komfortowe warunki finansowania" Rosja zaproponowała Argentynie. Rosatom buduje obecnie elektrownie w Chinach, Indiach i na Białorusi. W Państwie Środka gdzie Rosjanie stawiają pierwszą elektrownię jądrową oraz zakłady wzbogacania uranu, liczą na przedłużenie dotychczasowej współpracy i nowe kontrakty. Chińskie zapotrzebowanie na energię jest największe na świecie, a według prognoz wzrośnie o 35 proc do 2040 r. Rosatom wygrał też w 2014 r przetarg na rozbudowę siłowni w Finlandii oraz czeskiego Temelina i na Węgrzech. Koncern to dziś światowy lider we wzbogacaniu uranu. Dysponuje drugimi na świecie zasobami uranu (632 tys. ton). Według własnych danych należy do niego 40 proc..