Do końca roku rozpocznie pracę pierwsza część wielkich rosyjskich zakładów skraplania gazu na Półwyspie Jamalskim. Jamał LNG to projekt prywatnego Novateku z francuskim Totalem oraz chińskimi CNPC i Silk Road Found (państwowy fundusz chiński). Dzięki wsparciu Kremla sankcje nie spowolniły inwestycji szacowanej na 26 mld dol.
Jamał LNG ma produkować ok. 16 mln t gazu skroplonego rocznie. Na początek będzie to odpowiednik 5,5 mld m sześc. gazu, czyli tyle, ile kupują dziś od Gazpromu republiki nadbałtyckie. Fabryka ma osiągnąć pełną moc do końca 2019 r.
Novatek kierowany przez najbogatszego Rosjanina Leonida Michelsona od 2018 r. będzie sprzedawał swój LNG w Unii. Na początku w Hiszpanii. Koncern podpisał 25-letnią umowę z hiszpańskim Gas Natural Fenosa. Rocznie ma dostarczać 2,5 mln ton LNG. Dziś Hiszpanie importują gaz rurociągiem z Algierii, a LNG kupują w Nigerii, Katarze, Algierii i USA.
– Hiszpania jest największym importerem gazu skroplonego z USA w Europie. Dostawy LNG z Rosji mogą wyprzeć amerykański gaz z tego rynku – uważa Andriej Karabianc, dziennikarz, ekspert rynku ropy i gazu agencji Prime. Głównym atutem rosyjskiego LNG ma być jego cena.
Według danych amerykańskiego eksportera gazu, Cheniere, z terminalu Sabine Pass 130 gazowców transportuje LNG do 23 krajów. W Unii odbiorcami są Hiszpania, Portugalia, Włochy, Malta, Holandia i Polska. W eksporcie gazu z USA Europa stanowi rynek najmniejszy – trafia tu 13 proc. eksportu (najwięcej do Ameryki Łacińskiej – 44 proc.).