Kluczowy dokument dla tego projektu - Ocena wpływu inwestycji na środowisko i sferę socjalną - został przyjęty przez bułgarskie ministerstwo ekologii - poinformował Michaił Barkow, wiceprezes rosyjskiego koncernu Transnieft.
Ma on 33 proc. akcji w spółce Trans-Balkan Pipeline - która jest operatorem nowego ropociągu. A wspólnie Gazprom Nieft i Rosnieft Rosjanie mają pakiet kontrolny - 51 proc. Nowa rura ma rozładować ruch tankowców w cieśninach Bosfor i Dardanele.
Rurociąg długości 300 km przejdzie od bułgarskiego portu Burgas nad Morzem Czarnym, gdzie powstanie wielki terminal do przyjmowania rosyjskiej ropy, poprzez terytorium Bułgarii do greckiego portu Alexandroupoli. Tutaj statki będą mogły odbierać ropę z pominięciem zatłoczonych cieśnin na Morzu Marmara.
Przepustowość rurociągu ma sięgnąć 50 mln ton rocznie. Do rozpoczęcia inwestycji kluczowa była zgoda Bułgarii. Ta trzy razy odrzucała ocenę wpływu na środowisko; Rosjanie zagrozili rezygnacją z inwestycji.
Jak podaje bułgarski portal Novinite, brak zgody ministerstwa ekologii oznaczałby fiasko projektu.