– Cały czas poszukujemy ciekawych aktywów. Najwięcej do kupienia jest projektów farm wiatrowych, zwłaszcza za granicą, w tym farm zlokalizowanych na morzu – mówi Wojciech Ostrowski, wiceprezes ds. finansowych Polskiej Grupy Energetycznej.
Jednak, by PGE poważnie zainteresowała się taką akwizycją, inwestycja musi gwarantować bardzo dobrą stopę zwrotu, istotnie wyższą niż polskie projekty. – A takich ofert praktycznie nie ma. Priorytetem są dla nas inwestycje w Polsce – dodaje Ostrowski.
Wciąż otwarta pozostaje także kwestia zaangażowania PGE w budowę elektrowni jądrowej na Litwie. PGE, choć wstrzymała rozmowy w tej sprawie, nie zamknęła sobie drogi do udziału w tym przedsięwzięciu. – W pewnym momencie zawiesiliśmy rozmowy, ponieważ warunki biznesowe proponowane przez stronę litewską były dla nas nie do przyjęcia – wyjaśnił Ostrowski.
Z pewnością jednak PGE włączy się w poszukiwania gazu łupkowego w Polsce, choć nie ustaliła jeszcze w tej sprawie szczegółów ze swoim partnerem – Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem. – Nasza strategia przewiduje wydatki roczne na poszukiwania gazu na poziomie kilkuset milionów złotych. Nie wykluczamy, że pierwsze pieniądze mogą popłynąć jeszcze w tym roku – zaznaczył wiceprezes PGE.
Strategia zakłada też znalezienie partnera dla Elektrowni Opole, gdzie wkrótce ruszy budowa dwóch bloków węglowych za 11,6 mld zł. Okazuje się, że chętnych nie brakuje. – Znaleźli się zainteresowani, ale wstrzymaliśmy rozmowy do czasu uzyskania zgody środowiskowej na realizację tego projektu – stwierdził Ostrowski.