Przy poszukiwaniach i wydobyciu kluczowe jest zaufanie

- Polska jest postrzegana jako jeden z najatrakcyjniejszych krajów dla eksploatacji gazu łupkowego w Europie – twierdzi Roland Haslehner, partner BCG

Publikacja: 24.01.2013 15:56

Przy poszukiwaniach i wydobyciu kluczowe jest zaufanie

Foto: Bloomberg

Rz: Jakie praktyki w zakresie poszukiwania i wydobycia złóż naturalnych uznaje się na świecie za standard?

Roland Haslehner:

Biznes wydobywczy wymaga ogromnych nakładów kapitałowych, na których efekty często trzeba czekać całymi latami. Firmy, które rozpoczynają inwestycje chcą wiedzieć, że działają w stabilnym otoczeniu prawnym, politycznym, gospodarczym i społecznym. Jednocześnie rozwój biznesu wydobywczego leży w żywotnym interesie państw, ponieważ może być motorem napędzającym rozwój gospodarczy całych państw.

Eksperci BCG we współpracy z World Economic Forum przeprowadzili badanie, którego celem było zidentyfikowanie czynników decydujących o sukcesie takich inwestycji. Rozmawialiśmy z blisko 400 przedstawicielami firm wydobywczych, rządów, społeczności lokalnych, organizacji pozarządowych. Z tych rozmów jasno wynikało, że kluczowe jest zaufanie i otwartość stron na współpracę. Brzmi prosto, ale jak trudno to zaufanie zbudować! Biznes już nie raz przekonał się, że zmiana prawa może postawić pod znakiem zapytania zyskowność wieloletniej inwestycji. Z kolei rządy często obawiają się, że do państwowej kiesy trafia nieproporcjonalnie mały ułamek osiąganych przez biznes korzyści. A nieufność lokalnych społeczności wynika z lęku o to, że to ona poniesie największe koszty społeczne i środowiskowe, a benefity będą rozdzielane poza ich kontrolą.

Po analizie tych 400 rozmów, które odbyliśmy z przedstawicielami 13 państw, wskazaliśmy 6 obszarów kluczowych dla zrównoważonego rozwoju inwestycji wydobywczych. Są to:

1. Stopniowe budowanie kompetencji i wymiana wiedzy pomiędzy stroną biznesową, rządową i władzami lokalnymi.

2. Zrozumienie korzyści, kosztów, ryzyk i odpowiedzialności, które ponosi każda ze stron.

3. Współpraca i zaangażowanie interesariuszy na wszystkich etapach rozwoju inwestycji wydobywczej.

4. Transparentność procesów i zawieranych porozumień, np. koncesji wydobywczych.

5. Monitoring i nadzór nad realizacją przyjętych zobowiązań inwestycyjnych czy standardów ekologicznych.

6. System wczesnego rozstrzygania sporów i mediacji, szczególnie na poziomie lokalnym.

Oczywiście państwa mają bardzo zróżnicowane doświadczenia w obszarze przemysłu wydobywczego, ale dla tych krajów, które dopiero swój sektor wydobywczy budują szczególne znaczenie mają 1 i 2 punkt.

Z wdrożeniem których praktyk są największe problemy?

Wskazałbym dwa takie obszary. Po pierwsze – brak zrozumienia potrzeb i priorytetów pozostałych stron. Rządy często nie rozumieją kluczowych czynników, które decydują o sukcesie biznesowym przedsięwzięć wydobywczych, a koncerny często nie potrafią zrozumieć potrzeb i obaw społeczeństw, w otoczeniu których działają. Drugim, częstym zagrożeniem jest sytuacja, gdy strony mają wybujałe oczekiwania, które nie przystają do rzeczywistości. Często władze i obywatele oczekują natychmiastowych korzyści, a te zwykle pojawiają się dopiero po wielu latach od pierwszych inwestycji. To rodzi konflikty, które mogą pociągnąć za sobą zmiany polityczne i prawne niekorzystne dla długofalowego rozwoju sektora.

Na które z nich należy zwrócić największą uwagę w zakresie poszukiwania gazu łupkowego?

Eksploatacja gazu łupkowego to wyjątkowo młoda część sektora wydobywczego i, poza Stanami Zjednoczonymi, które wydobywają gaz na skalę przemysłową, trudno wskazać kraje, na których Polska mogłaby się wzorować. Jeśli natomiast chcielibyśmy spojrzeć na to w szerszym kontekście i poszukać rządów, które skutecznie potrafiły rozwinąć zrównoważony przemysł wydobywczy, to warto patrzeć na przykłady Norwegii, Chile czy Botswany.

Jakie działania należy podjąć, aby stworzyć zaplecze dla przemysłu wydobywczego?

Analizy BCG i WEF pokazują, że brak zaplecza OFS (ang. oil field services, czyli firmy świadczące usługi około wydobywcze) i lokalnych kompetencji to istotny problem. Dlatego warto brać przykład z najlepszych rozwiązań, wdrożonych przez inne kraje. Dla Polski takim przykładem może być współpraca producentów miedzi w Chile - BHP Billiton i państwowy koncern Codelco wdrożyły tam program rozwoju lokalnego zaplecza dostawców dla branży wydobywczej. Jego celem było lepsze wykorzystanie potencjału chilijskich firm, rozwój ich kompetencji i budowanie długofalowej konkurencyjności kraju. Program zakłada identyfikowane firm wyróżniających się innowacyjnością i zdolnością do sprostania wysokim wymaganiom koncernów wydobywczych, które współpracując z Billiton i Codelco mają jednocześnie rozwijać swoje kompetencje technologiczne i menadżerskie. Ambicją rządu Chile jest "wychowanie" co najmniej 250 firm, które za kilka lat będą w stanie skutecznie konkurować o zlecenia na międzynarodowym rynku wydobywczym.

W jaki sposób powinna odbywać się redystrybucja korzyści płynących z wydobycia?

Tutaj też warto spojrzeć na doświadczenia innych państw. Przykładem może być Peru - samorząd w Banos del Inca miał duże wpływy z podatków od pobliskiej kopalni złota, ale nie miał pomysłu, jak te pieniądze najskuteczniej inwestować w lokalny rozwój. Pierwszym krokiem były szkolenia i coaching, w którym uczestniczyli liderzy społeczności. Postawiono również na przejrzyste informowanie o osiąganych dochodach i realizowanych inwestycjach samorządowych. Udział w działaniach monitoringowych wzięły na siebie media – w lokalnej prasie i radio wyemitowano kilka tysięcy materiałów poświęconych branży wydobywczej i inwestycjom samorządowym. Efektem był znaczący wzrost wiedzy mieszkańców na temat przedsięwzięć rozwojowych w regionie oraz zrozumienia procesów rządzących lokalnym przemysłem wydobywczym.

Najważniejszym punktem jest przyjęcie holistycznego podejścia do problemu podziału korzyści i kosztów pomiędzy firmami, władzami państwowymi, władzami lokalnymi i lokalną społecznością.

Warto też mieć na uwadze przykład Norwegii, która utworzyła specjalny fundusz State Pension Fund Foreign, w 100 proc. państwowy choć zarządzany przez bank NBIM, w którym gromadzone są środki ze sprzedaży norweskiej ropy naftowej. Fundusz utworzono, żeby zapobiec przegrzaniu gospodarki i powstaniu presji inflacyjnej oraz żeby zapewnić udział w korzyściach płynących z wydobycia ropy kolejnym pokoleniom. To na razie jedyna taka instytucja na świecie.

W przypadku Polski sprawiedliwy podział benefitów oznacza z jednej strony przyjęcie właściwego poziomu opodatkowania, uwzględniającego jednocześnie to, że przemysł wydobywczy przyniósłby też dodatkową wartość w postaci miejsc pracy czy dodatkowych inwestycji związanych z dystrybucją gazu. Jednocześnie trzeba mieć na uwadze fakt, że – tak jak w przypadku wielu projektów wydobywczych – mogą pojawić się nieprzewidziane szkody po stronie środowiska naturalnego, które najmocniej uderzają w lokalną społeczność i powinno się zapewnić środki na ograniczanie i skutków.

Czy Polska jest atrakcyjnym miejscem do prowadzenia poszukiwań i wydobycia gazu łupkowego? Jakie są nasze mocne i słabe strony?

Polska jest postrzegana jako jeden z najatrakcyjniejszych krajów dla eksploatacji gazu łupkowego w Europie, chociaż informacje na temat wielkości złóż cały czas mają charakter szacunkowy. Na korzyść Polski przemawiają niższe niż w Europie Zachodniej koszty, zdecydowane wsparcie ze strony rządowej, stabilność polityczna kraju oraz perspektywa rozsądnych i uwzględniających interesy firm wydobywczych przepisów podatkowych. Istotny jest także potencjał konsumpcji gazu bezpośrednio w kraju, bo na razie Polska w ujęciu per capita ma jeden z najniższych poziomów zużycie gazu w Europie.

To wszystko przemawia na korzyść Polski. Jednocześnie pozycja konkurencyjna Europy jest słabsza, niż Stanów Zjednoczonych. Z szacunków BCG wynika, że koszty odwiertów w Europie mogą być nawet o blisko 60 proc. wyższe, niż w USA, m.in. ze względu na to, że złoża są położone głębiej, a państwa europejskie są znacznie gęściej zaludnione, co znacząco podnosi koszty zakupu ziemi. Brakuje też infrastruktury do wierceń i doświadczonych pracowników, co przekłada się na to, że na koniec 2011 r. w Europie było 118 odwiertów, a w USA – blisko 1800.

Rz: Jakie praktyki w zakresie poszukiwania i wydobycia złóż naturalnych uznaje się na świecie za standard?

Roland Haslehner:

Pozostało 99% artykułu
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz