Od soboty możemy kupować energię w jednym z centrów handlowych w warszawskim Ursusie. Firma doradcza Energomix otworzyła tam swoje stoisko, gdzie nie tylko możemy dowiedzieć się, jak zmienić sprzedawcę prądu, ale też porównać oferty czy negocjować cenę. Ten proces może zakończyć się podpisaniem nowej umowy. Dlatego firma zachęca, by na zakupy przychodzić z fakturą za prąd, która ma stanowić podstawę do przeprowadzenia symulacji. – Firmy oszczędzają średnio 15–25 proc., a klienci indywidualni 5–15 proc. kosztów energii – twierdzi Anna Lis z działu marketingu Energomiksu, który dopiero zaczyna zabiegać o klientów z taryfy G, czyli dla gospodarstw domowych, ale ma już ok. 2 tys. klientów biznesowych.
Pomyśleć dwa razy
Jak wiele podobnych firm Energomix zarabia na różnicy między cenami hurtowymi a detalicznymi, otrzymując od spółki obrotu prowizję. Anna Lis zaznacza, że od klienta nie są pobierane opłaty. Ale warto pamiętać, by przed podpisaniem jakiejkolwiek umowy przeanalizować na spokojnie jej warunki.
Sławomir Krenczyk, rzecznik Enei, dostaje sygnały o nierzetelnych przedstawicielach handlowych, którzy podszywają się pod pracowników spółki. – Wykorzystują oni fakt, że dla wielu osób określenia typu „pan z elektrowni" czy „z zakładu energetycznego" kojarzą się jednoznacznie z naszą firmą – twierdzi rzecznik. W niektórych przypadkach – jak mówi Krenczyk – klientom prezentowana jest jedynie część końcowych kosztów, nieuwzględniająca dystrybucji, co może sprawiać mylne wrażenie, że oferta jest znacznie korzystniejsza. – Niczego nie musimy podpisywać od razu. Mamy też prawo odstąpić od umowy zawartej poza siedzibą firmy w terminie dziesięciu dni od jej podpisania – przypomina rzecznik Enei.
Zazwyczaj średniej wielkości gospodarstwo domowe zużywa ok. 2 MW energii rocznie, co wiąże się z opłatą 1200 zł za sam prąd (bez jego dystrybucji). Na zmianie sprzedawcy taki klient zaoszczędzić może około 70–100 zł w skali roku. ?– Bardzo duże upusty powinny wzbudzić naszą czujność. W takich sytuacjach należy się zastanowić, czy firma nie ukrywa części kosztów – zaznacza Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka URE.
Pracownicy urzędu odbierają często telefony od poszkodowanych, którzy nieświadomie podpisali umowę na zmianę sprzedawcy energii. Ale jest też coraz więcej pytań od osób, które chcą taką przeprowadzkę zrobić w sposób najbardziej efektywny. – Zwracamy wtedy uwagę, że szczególnie uważnie trzeba przyjrzeć się zapisom dotyczącym zerwania umowy, czasu rozpoczęcia i zakończenia świadczenia usług, a także kwestii kar umownych. Ważne też jest, na jaki czas zostanie umowa podpisana i czy dotyczy wyłącznie sprzedaży energii czy także innych usług, takich jak ubezpieczenie, internet, gaz czy telefon – radzi Głośniewska.