Eksperci: Przemysł może wpaść w pułapkę gazową i biomasową

Te dwa źródła energii to tylko pozornie tańsze źródła ciepła dla zakładów, bo w nadchodzących latach staną się dla przemysłu pułapką kosztową ze względu na rosnące ceny uprawnień do emisji oraz rozwój OZE – przestrzega Instytut Reform. Ten ośrodek analityczny rozwiązania upatruje w elektryfikacji przemysłu.

Publikacja: 25.06.2025 10:36

Eksperci: Przemysł może wpaść w pułapkę gazową i biomasową

Foto: Adobe Stock

Instytut Reform w swoim najnowszym raporcie wskazuje, że przyszłość należy do elektryfikacji, w tym do przemysłowych pomp ciepła. W przyszłej dekadzie mają się one stać bardziej opłacalne niż paliwa kopalne. Raport „Produkcja pod napięciem” poświęcony jest małym i średnim firmom przemysłowym, które do swojej produkcji potrzebują ciepła. To obecnie wytwarzane jest na bazie węgla, a w kolejnych latach miałby bazować na gazie. Zdaniem tej organizacji to wpadanie w tzw. pułapkę gazową, a najlepszym rozwiązaniem byłoby już teraz przechodzenie na elektryfikację.

Narzędzia wsparcia trudno osiągalne dla małego przemysłu 

Największym wyzwaniem są wysokie koszty operacyjne po przejściu na energię elektryczną. Dlatego autorzy raportu podkreślają, że konieczne jest wypracowanie skutecznych instrumentów wsparcia – zwłaszcza dla zakładów wykorzystujących ciepło do 200°C , np. w przetwórstwie spożywczym oraz papiernictwie.

Autorzy raportu zwracają uwagę, że obecna pomoc dla mniejszych firm potrzebna aby przezwyciężyć zbyt wysokie koszty operacyjne może być nie wystarczająca. – To wielki przemysł może liczyć na różne formy wsparcia ze środków unijnych. Ich kształt promuje wsparcie dużych przedsiębiorstw. Na obecnym etapie, w praktyce mały i średni biznes nie ma możliwości uzyskania takiej samej formy wsparcia. Duże, rządowe programy pomocowe jak KPO, Fundusz Modernizacyjny, FEniKS nie są często bezpośrednio adresowane do mniejszych przedsiębiorstw – mówi Marta Anczewska z Instytutu Reform.

Jak wskazuje Klaudia Janik, analityczka ds. polityki klimatyczno-energetycznej w Instytucie Reform i jedna z autorek raportu, potrzebne są odpowiednie bodźce regulacyjne i finansowe, by z jednej strony zachęcić do modernizacji, a z drugiej strony – ustabilizować koszty operacyjne po elektryfikacji.  –  Bez systemowych rozwiązań elektryfikacja pozostanie niszą, a przemysł ugrzęźnie w technologiach bez przyszłości – mówi Klaudia Janik, analityczka ds. polityki klimatyczno-energetycznej w Instytucie Reform i jedna z autorek raportu.

Głównym powodem spadku opłacalności gazu i biomasy jako źródeł ciepła mają być zmiany w otoczeniu prawnym i ekonomicznym, w tym rozszerzenie systemu handlu emisjami m.in. na mniejsze zakłady przemysłowe (system ETS2 wejdzie w życie już w 2027 roku) oraz korzystniejsze warunki do rozwoju odnawialnych źródeł energii. Co to oznacza dla małych i średnich firm, tych które korzystają z instalacji o mocy do 20 MW? Jak mówi Klaudia Janik początkowo koszty systemu EU ETS2 będą nieco niższe niż ETS1. – Możemy bazować na ścieżkach cenowych zaprezentowanych w Krajowym Planie na Rzecz Energii i Klimatu. Początkowo będzie to ok. 80 euro za tonę CO2, a do 2040 r. koszty będą rosnąć i z czasem będą się zrównywać z ETS1 – wskazuje Janik.

Czytaj więcej

PGE zdradza szczegóły strategii w ciepłownictwie. Duże inwestycje

Dwie kosztowe pułapki dla przemysłu

Analitycy Instytutu Reform zwracają uwagę na dwie pułapki. Pierwsza to tzw. pułapka biomasowa. Rosnący popyt przy ograniczonej krajowej podaży tego surowca może doprowadzić do skoków cen. Możliwe jest też zaostrzenie kryteriów dla biomasy uznawanej za zrównoważoną może sprawić, że stanie się ona rzadkim i cennym dobrem. Z kolei biomasa niespełniająca rygorystycznych wymogów (np. zrębki drzewne) może zostać objęta opłatami za emisję.

Druga, być może dotkliwsza to tzw. pułapka gazowa. Instalacje wykorzystujące gaz ziemny mogą już za kilka lat stać się ciężarem dla firm, gdy tylko skończą się obowiązujące dzisiaj mechanizmy wsparcia (np. premia kogeneracyjna), a pojawią się dodatkowe opłaty emisyjne.

Szukanie alternatywy

Według Instytutu Reform w najbliższych latach to przemysłowe pompy ciepła w ramach układów hybrydowych staną się tańsze w eksploatacji niż kotły gazowe.  –  W kolejnej dekadzie pełna elektryfikacja będzie w każdym przypadku opłacalniejsza – tłumaczy starszy analityk ds. polityki klimatyczno-energetycznej w Instytucie Reform i współautor raportu Bernard Swoczyna.

Aby zwiększyć wsparcie dla mniejszych i średnim firm, Instytut Reform proponuje modyfikację opłaty mocowej dla przemysłu (wspierające rozwiązania hybrydowe jak układy wykorzystujące kotły elektrodowe pozwalające okresowo korzystać z elektrycznych źródeł ciepła), promowanie taryf dynamicznych (na dystrybucji) i elastyczności zużycia energii (z uwzględnieniem specyfikacji branży), wsparcie inwestycyjne (CAPEX) i operacyjne (OPEX), likwidację subsydiów dla gazu i nieelastycznych odbiorców, także rozważenie wprowadzenia jednostronnych kontraktów różnicowych dla ciepła przemysłowego.

Instytut Reform w swoim najnowszym raporcie wskazuje, że przyszłość należy do elektryfikacji, w tym do przemysłowych pomp ciepła. W przyszłej dekadzie mają się one stać bardziej opłacalne niż paliwa kopalne. Raport „Produkcja pod napięciem” poświęcony jest małym i średnim firmom przemysłowym, które do swojej produkcji potrzebują ciepła. To obecnie wytwarzane jest na bazie węgla, a w kolejnych latach miałby bazować na gazie. Zdaniem tej organizacji to wpadanie w tzw. pułapkę gazową, a najlepszym rozwiązaniem byłoby już teraz przechodzenie na elektryfikację.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka Zawodowa
Mrożenie cen energii razem z wiatrakami. Rząd znalazł sposób na prezydenta?
Energetyka Zawodowa
Ruszył kolejny nabór na pożyczki z KPO. W puli ponad 7 mld zł
Energetyka Zawodowa
Zielona transformacja będzie winna blackoutów?
Energetyka Zawodowa
Dariusz Marzec, prezes PGE: 235 mld zł na inwestycje. Większość trafi do polskich firm
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Energetyka Zawodowa
Strategia PGE do 2035 r. przewiduje łączne wydatki inwestycyjne rzędu 235 mld zł