Rok rządu Tuska bez kluczowych reform dla energetyki polskiej

Na dziesięć zobowiązań ujętych w umowie koalicyjnej obecnego rządu, tylko dwie z zapowiedzi zostały w pełni zrealizowane. Reformy przyspieszające transformację i przygotowujące energetykę na zagrożenia, takie jak braki mocy do produkcji prądu, albo dopiero ruszają, albo nie zostały jeszcze rozpoczęte.

Publikacja: 15.12.2024 11:18

Premier Donald Tusk

Premier Donald Tusk

Foto: PAP/Marcin Obara

Sprawdzamy, co zostało z politycznych zapowiedzi rządu w dziedzinie energetyki, zestawiając podjęte przez ostatni rok działania i inicjatywy prawne z zapisami umowy koalicyjnej sprzed roku.

Pragmatyzm energetyczny rządu Donalda Tuska

Przyspieszający kryzys klimatyczny jest niezaprzeczalnym faktem, podobnie jak to, iż to działania człowieka są jego główną przyczyną. Będziemy zgodnie współpracować na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym oraz ograniczenia ich wpływu na życie mieszkańców Polski. W szczególności, strony Koalicji są zdeterminowane do przyspieszenia zielonej transformacji energetycznej – tak brzmiały pierwsze zdania umowy koalicyjnej w rozdziale poświęconym energetyce.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że z tych deklaracji pod naciskiem wysokich cen energii, spadającej konkurencyjności polskiej gospodarki, a także wybór na prezydenta USA negatywnie nastawionego do OZE Donalda Trumpa, niewiele dziś zostało.

Warto dla kontrastu zestawić deklaracja ujęte w umowie koalicyjnej z listopadowymi wypowiedziami samego premiera Donalda Tuska, który mówił – ku zaskoczeniu wielu – o przesadnie wyśrubowanych kryteriach środowiskowych w Unii Europejskiej. – Długo myślałem, czy powiedzieć to wprost, ale powiem to wprost. Niektóre założenia dotyczące emisji CO2 rozbrajają europejską gospodarkę, nawet w takich oczywistych kwestiach jak energetyka wodorowa – ocenił jeszcze nie tako niedawno Tusk. Ta drastyczna jak się wydaje zmiana w tonie wypowiedzi premiera i całego rządu to polityczny pragmatyzm wywołany ubocznymi efektami transformacji energetycznej wcześniej, które uwydatniają w coraz głębszym stopniu.

Przez ostatni rok rząd jednak nie sfinalizował żadnych reform które z jednej strony przyspieszyłby transformację, a z drugiej niwelowałyby uboczne skutki szybszego odchodzenia od paliw kopalnych. Nie przyjęto także żadnego nowego dokumentu. Opracowano zachowawczy i dynamiczny unijny Krajowy Plan na Rzecz Energii i Klimatu do 2030 r. Nie przyjęto jednak żadnej wersji przez rząd mimo, że jest już po unijnych terminach. 

Rozwój OZE nie został odblokowany

Jak czytamy w umowie koalicyjnej strony koalicji miały podjąć wspólnie działania, by zwiększyć udział odnawialnych źródeł energii w produkcji energii elektrycznej. Będzie to możliwe m.in. dzięki uwolnieniu potencjału lądowej energetyki wiatrowej, fotowoltaiki, biogazowni, rozwojowi konkurencji i zaangażowaniu sektora prywatnego i samorządowego – czytamy w umowie. Faktycznie udział OZE w produkcji energii elektrycznej z roku na rok rośnie. Patrząc na procentowy udział w produkcji energii elektrycznej poszczególnych źródeł energii od stycznia do października, energetyka wiatrowa odpowiadała za 14,4 proc., a fotowoltaika za 12,1 proc. produkcji prądu w Polsce. Rok wcześniej było to odpowiednio 12,5 proc. i 9,5 proc. Przyrost produkcji energii z OZE więc postępuje, nie zakończono jednak – mimo roku czasu – prac nad ustawą wiatrakową, która mogłaby do 2030 r. pozwolić nawet na podwojenie mocy w wietrze. Prace nad ustawą nadal trwają i są na etapie analiz konsultacji społecznych. Projekt miał być przyjęty przez Sejm jesienią, następnie informowano, że pod koniec roku. Mamy koniec roku, a ustawa nadal nie wyszła jeszcze z rządu.

Jedynie co udało się zrobić to przyjęta nowelizacja ustawy OZE, która zakłada także skrócenie z 356–416 do 149 dni procedur w wypadku instalacji i projektów dla wybranych źródeł OZE. Ma to dotyczyć zwłaszcza: montowanych na dachach budynków paneli fotowoltaicznych, magazynów energii, pomp ciepła, urządzeń i instalacji niezbędnych do przyłączenia do sieci danej instalacji OZE oraz remontu, odbudowy, przebudowy lub rozbudowy instalacji OZE. Trzeba jednak wspomnieć, że ta legislacja, jest elementem implementacji unijnych rozwiązań, do których już wcześniej zobowiązana została Polska.

Jest finansowanie atomu, nie ma nowego planu

Koalicja deklarowała opracowanie założeń dla spójnego programu rozwoju energetyki jądrowej oraz precyzyjnie określenie jego finansowania. To, co udało się w tej materii zrealizować to przeniesie kompetencji energetyki jądrowej do z resortu klimatu do przemysłu. Należy odnotować po stronie plusów przygotowanie ustawy gwarantującej 60 mld zł wkładu własnego na budowę atomu. Utknęła ona jednak na posiedzeniu rządu i nie trafiła jeszcze do Sejmu. Program polskiej energetyki jądrowej jak dotąd – mimo zapowiedzi – nie został zaktualizowany. Nie znamy też projektu aktualizacji tego planu.

Czytaj więcej

Kluczowy etap finansowania atomu

Funduszu CO2 nadal nie ma

Aby zapewnić źródła finansowania transformacji, rząd miał odblokować środki z Krajowego Planu Odbudowy i przeznaczyć całość wpływów z systemu handlu emisjami CO2 EU ETS na inwestycje w transformację energetyczną. O ile znaczną część puli środków z KPO udało się odblokować (dzięki tym środkom powstał w tym celu Fundusz Wsparcia Energetyki wart 70 mld zł) to jednak jak środki ze sprzedaży EU ETS nadal trafią do budżetu. Zapowiadany Fundusz Transformacji Energetyki (tudzież Fundusz Transformacyjny) nie ujrzał jeszcze światła dziennego pod postacią projektu ustawy. Jedyną zmianą w wydatkowaniu EU ETS to przeznaczenie 100 proc. równowartości przychodów ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 na cele transformacyjne i środowiskowe. To ponownie to efekt działań UE, a nie inicjatywa tego rządu.

Mrożenie cen prądu utrzymane 

Koalicjanci deklarowali utrzymanie niskich ceny energii gospodarstwom domowym i firmom w oparciu o mechanizmy zdrowej konkurencji oraz jasne zasady działania rynku. Przez ostatni rok rząd faktycznie prowadzono politykę bardzo powolnego, ale jednak odmrażania cen energii i przywracanie rynkowej konkurencji. Ceny prądu dla gospodarstw domowych są nadal mrożone na poziomie 500 zł za MWh, czyli więcej niż przed rokiem, kiedy te wynosiły 414 zł. Obecna cena jest więc wyższa, ale nadal jest niższa niż taryfa prezesa URE, która wynosi 623 zł za MWh. Koniec przyszłego roku może przynieść pełne odmrożenie cen prądu. Ceny dla małego i biznesu dostępne na rynku są w większości przypadku konkurencyjne względem mrożonego pułapu 693 zł za MWh.

Korzystniejsze zmiany dla prosumentów 

Jednym z fundamentów rynku miała być energetyka prosumencka, „zapewniająca milionom obywateli możliwość uczestnictwa w procesie wytwarzania energii”. To, co udało się w tym aspekcie zrobić to uruchomić kolejne edycje programu Mój Prąd z naciskiem na prosumenckie magazyny energii, co należy odczytywać jako plus. Zmieniono także dzięki noweli ustawy OZE zapisy dotyczące rozliczenia się prosumentów, aby ułatwić im ten proces. Dla rozliczających się w systemie net-billing, zmieniono wartości depozytu prosumenckiego dotyczącego danego miesiąca kalendarzowego o współczynnik korekcyjny 1,23. Przywrócona możliwość skorzystania z rozliczeń po cenach miesięcznych. Wraz z tą zmianą, dodano także możliwość przejścia na godzinową rynkową cenę energii elektrycznej, wraz z premią dla aktywnych prosumentów w postaci zwiększenia z 20 do 30 proc. wartości depozytu prosumenckiego zwrotu niewykorzystanych przez prosumenta środków (tzw. nadpłaty).

Palący problem braku mocy do produkcji prądu

Do całej listy niezrealizowanych lub rozpoczęty zmian w polskiej energetyce należy dodać problemy, które w tym roku uwydatniły się z całą mocą. To zbliżająca się luka w produkcji energii elektrycznej i brak mocy do jej produkcji. Rząd, mimo że miał rok i wiedział o wygasających kontraktach wsparcia dla starszych bloków węglowych, dopiero jesienią rozpoczął prace nad nowelizacją ustawy o rynku mocy, który pozwoli na wydłużenie życia starszych elektrowni węglowych do 2028 r. Czasu już praktycznie nie ma, bo bloki bez dodatkowego wsparcia będą musiały zostać wyłączone pod koniec 2025 r. Projekt ustawy nadal nie wyszedł z rządu.  

Czytaj więcej

Jak zaradzić problemom z dostępem mocy do produkcji prądu?

Rząd nie rozpoczął także reformy energetycznej w spółkach. Poprzedni rząd planował wydzielenie elektrowni węglowych ze spółek energetycznych do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Nowy rząd uznał ten projekt kosztowny dla budżetu i z niego zrezygnował nie oferując póki co nic zamian. Spółki nadal tkwią w niewiedzy co zrobić z elektrowniami węglowych, które w większości są już nierentowne, ale z drugiej strony są nadal potrzebne jako węglowa rezerwa mocy.  Będą one pracować coraz krócej bo rośnie udział OZE w produkcji energii. Dlatego też będą przynosić straty bo nie będą produkować prądu. Nadal jednak muszą być obecne w systemie energetycznym, aby wspierać pogodozależne OZE.

Sprawdzamy, co zostało z politycznych zapowiedzi rządu w dziedzinie energetyki, zestawiając podjęte przez ostatni rok działania i inicjatywy prawne z zapisami umowy koalicyjnej sprzed roku.

Pragmatyzm energetyczny rządu Donalda Tuska

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka Zawodowa
Nowe elektrownie gazowe pod znakiem zapytania. Przegrały aukcje rynku mocy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Energetyka Zawodowa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III. To była sztandarowa inwestycja Obajtka
Energetyka Zawodowa
Akcjonariusze Rafako liczą na rządowy plan wyjścia z dołka
Energetyka Zawodowa
Rafako jednak przeżyje. Znamy plan ratunkowy rządu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Energetyka Zawodowa
Przedsiębiorcy bez ochrony, ale nie muszą się bać wzrostu cen energii? Stawki poniżej ustawowego limitu