Wraca spór o węgiel w rządzie. Poszło o kluczowy dokument

Ministerstwo klimatu i środowiska zakończyło prace nad aktualizacją Polityki energetycznej Polski do 2040 r. Spór w koalicji rządzącej nabrał zaś ponownie energetycznego rozpędu.

Publikacja: 21.03.2023 15:49

Wraca spór o węgiel w rządzie. Poszło o kluczowy dokument

Foto: PAP/Leszek Szymański

Aktualizacja strategii energetycznej miała być przyjęta 14 marca, następnie 21 marca. W efekcie sporu o węgiel brunatny w rządzie, będzie najwcześniej na początku kwietnia. To co jest pewne, to więcej wiatru, dużo słońca i dłużej na węglu kamiennym, aż wybudujemy trzy elektrownie jądrowe. Znamy wstępne liczby dotyczące OZE ujęte w dokumencie.

Resort chce skreślić nowe złoża węgla brunatnego także z listy projektów traktowanych jako aktywa perspektywiczne w przyszłości. Wciąż jednak nie została rozwiązana kluczowa kwestia dla ciągłości dostaw prądu, a więc przyszłość starszych bloków węglowych, które po 2025 r. nie będą już mogły korzystać z systemu wsparcia. Strategia miała pojawić na posiedzeniu rządu 21 marca. Tak się jednak nie stało. Projekt aktualizacji miał się pojawić na Radzie Ministrów już 14 marca, ale postanowiono dać członkom rządu więcej czasu na zaznajomienie się z propozycją resortu klimatu. Członkowie rządu z Solidarnej Polski zapowiedzieli już przeciw wobec aktualizacji. Nie zgadzają na wygaszenie węgla brunatnego po 2030 r. w Bełchatowie. Dwaj członkowie rządu będą – z tego co słyszymy – głosować przeciw tej aktualizacji. Nie zmieni to jednak faktu, że zostanie ona przyjęta, ale wraz z głosami odrębnymi, podobnie z resztą jak obowiązujący dokument w 2021 r. Ministerstwo Klimatu i Środowiska szuka jednak jeszcze poparcia w podmiotach, które tę strategię będą realizować, a więc w spółkach Skarbu Państwa. Aktualizacja PEP może być zatem przedmiotem głosowań na Radzie Ministrów 4 kwietnia.

Czytaj więcej

Jest aktualizacja strategii energetycznej Polski. Ciągle bez ważnej odpowiedzi

Nowe odkrywki kością niezgody

W obowiązującym dokumencie, jakim jest Polityka Energetyczna Polski do 2040 r. rząd co prawda nie zakładał budowy nowych odkrywek wysokoemisyjnego przy spalaniu węgla brunatnego, ale zostawił furtkę dla tego paliwa w przyszłości. „Perspektywiczne złoża, ze względu na swój strategiczny charakter, zostaną poddane ochronie, jednakże ich eksploatacja będzie zależna od decyzji inwestorów. Za perspektywiczne uznaje się złoża Złoczew i Ościsłowo, a za rezerwowe Gubin” – czytamy w jeszcze obowiązującym dokumencie przyjętym w 2021 r. Szykowana aktualizacja ma już - najprawdopodobniej -nie podejmować tego tematu. Resort klimatu przedstawił kilka wersji tego dokumentu. Nie jest wykluczone, że do kolejnego posiedzenia Rady Ministrów pojawią się jeszcze uzupełnienia. Na taką perspektywę nie godzi się jednak koalicjant PiS, Solidarna Polska, która postuluje uwzględnienie nowych odkrywek, z tą w Złoczewie na czele. „Solidarna Polska nie godzi się na wygaszanie elektrowni Bełchatów i postuluje inwestycje w Złoczew, tak aby kompleks w Bełchatowie nadal pracował do końca lat 40” – słyszymy z okolic rządu. Ministerstwo Klimatu i Środowiska będzie zaś wygaszać węgiel brunatny i jedyną odkrywką, która będzie pracować dłużej ma być Turów do 2044 r.

Złoczew był rozważany kilka lat temu przed Polską Grupę Energetyczną. Oddalona o 60 km od Elektrowni Bełchatów miałaby pozwolić na wydłużenie pracy największej elektrowni w Polsce nawet do 2050 r. Jednak problemem jest transport węgla brunatnego na tak duże odległości, co uniemożliwia ekonomiczne wykorzystanie tego złoża, abstrahując od polityki klimatycznej i środowiskowej UE. PGE odeszła od tego pomysłu zastrzegając, że nowy właściciel Bełchatowa, a więc Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego, będzie miała prawo ocenić jeszcze raz ten projekt. Problem jednak w tym, że Bełchatów ma działać do początku lat 30., a po zalaniu terenu po odkrywkach ma powstać gigantyczny zbiornik wodny, który ma służyć jak źródło chłodzenia planowanej na lata 40 kolejnej już trzeciej elektrowni jądrowej w Polsce.

Czytaj więcej

Rząd planował „wydłużenie życia” kopalń. Tak się na razie nie stanie

Więcej słońca i wiatru

Już w 2030 r. łączna moc zainstalowana w OZE ma wynieść 50 GW. Obecnie to 22 GW. Są to tożsame wyliczenia Urzędu Regulacji Energetyki, który szacował tę liczbę w 2022 r. na bazie wniosków o wydanie warunków o przyłączenie OZE i finalnych decyzji do 2030 r. Ponad 50 GW będzie odpowiadało za produkcję energii z OZE rzędu 50 proc. Moc w wietrze na lądzie ma wzrosnąć z obecnych 9,2 GW do 14 GW w 2030 r. Strategia z 2021 r. zakładała, że w 2030 r. będzie to poniżej 9 GW. W przypadku fotowoltaiki moc farm w 2030 r. miała wynosić 5,1 GW. Jednak już na początku 2023 r. było to 11,9 GW. Zgodnie z aktualizacją w 2030 r. ma ich być już 27 GW. „Patrząc na proponowane przez rząd moc instalacji OZE do 2030 r. w zakresie fotowoltaiki wartości bliskie 30 GW faktycznie mogą odzwierciedlać moc, którą możemy dysponować za 7 lat, choć będzie to już głównie fotowoltaika wielkoskalowa, w tym małe instalacje w biznesie” – mówi prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej Grzegorz Wiśniewski. Najwięcej kontrowersji nie wzbudza jednak moc ze słońca, ale z wiatru. – W przypadku wiatru wskaźnik mówiący o kilkunastu gigawatach to zbyt mało, patrząc na nasze potrzeby i uwarunkowania. Ta liczba powinna wynosić 30–40 GW. Energia elektryczna z wiatru jest najtańsza, a jej nadwyżki pozwoliłyby produkować zielony wodór, bez tego wodór w Polsce nie zaistnieje. Straconego czasu już nie nadrobimy, ale szkoda, że nawet się nie staramy zminimalizować strat – wskazuje Grzegorz Wiśniewski.

Czytaj więcej

Mały atom pojawi się w strategii państwa

Atom mały i duży

Polityka energetyczna uwzględni także o czym „Rzeczpospolita” pisała na początku roku, rozwój małych reaktorów jądrowych (SMR) planowanych przez Synthos z Orlenem oraz KGHM. Pojawi się także rozwój projektu koreańskiego w wielkopolskim Pątnowie. Nie jest jednak jasne czy dokument będzie aktualizował także Program polskiej energetyki jądrowej, który zakłada rozwój do 3 elektrowni jądrowych, ale w ramach jednej technologii. Już teraz jednak wiemy, że rząd zdecydował się na wybór amerykańskiej, a projekt PGE z ZE PAK – iem będzie realizowany w oparciu o technologię koreańską. W grze dla trzeciej lokalizacji (być może Bełchatów) jest nadal technologia francuska. W przypadku atomu mowa jest łącznie o mocy blisko 9 GW w 2040 r.

Rok 2025 r. bez odpowiedzi

Kluczowym jest jednak pytanie czy za dwa – trzy lata nie zabraknie Polsce mocy w systemie elektroenergetycznym do produkcji prądu. Rynek mocy, czyli mechanizm wspierający polską energetykę węglową, przestanie działać w przypadku starszych jednostek węglowych po 2025 r. Najważniejszą kwestią określającą terminy odstawień starych bloków węglowych jest możliwość korzystania z mechanizmów mocowych (Forma wsparcia finansowego dla elektrowni w postaci tzw. Rynku Mocy. To opłata doliczana do rachunku za energię elektryczną) dla jednostek wytwórczych i cieplnych po pierwszym lipca 2025 r. Biorąc pod uwagę dostępną moc produkcyjną określanych przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne jako JWCD (jednostka wytwórcza centralnie dysponowana) oraz możliwości funkcjonowania tych mechanizmów wsparcia po tym terminie (dla jednostek wytwórczych cieplnych emitujących więcej niż 550 g CO2 na kWh i więcej niż 350 kg CO2 średniorocznie na każdy kW mocy zainstalowanej elektrycznej) do 2030 r. wycofanych zostanie około 3 GW mocy zainstalowanej. Polskie Sieci Elektroenergetyczne podkreślają, że kumulacja odstawień starszych elektrowni węglowych z eksploatacji nastąpi w latach 2030-2040, kiedy przestaną działać źródła o dodatkowej sumarycznej mocy rzędu 15 GW. Rząd chce wydłużyć prace tych bloków węglowych zwłaszcza tych mniejszych o mocy 200 MW i poddać je modernizacji. Z ponad 60 bloków tej klasy w eksploatacji pozostało jeszcze 47 jednostek: 38 na węgiel kamienny i 9 na węgiel brunatny. Rozmieszczone są w całej Polsce. Najwięcej z nich należy do PGE, Enei i Tauronu, które dysponują odpowiednio 16, 15 i 10 blokami. Pozostałe należą do ZE PAK (3) i PKN Orlen (3). Jak zauważa Forum Energii, łączna moc osiągalna w tych jednostkach wynosi 10,85 GW, co stanowi około 20 proc. całkowitej mocy wytwórczych KSE oraz ok. 39 proc. mocy jednostek centralnie dysponowanych (JWCD), którymi dysponuje operator (PSE), bilansując system elektroenergetyczny. Aktualizacja nie daje odpowiedzi, jak to zrobić, uwzględnia jednak potrzebę modernizacji do kilkunastu bloków węglowych o mocy 200 MW. Jest także przygotowana lista w formie rankingu przydatności dla systemu energetycznego takich projektów.

Aktualizacja Polityki energetycznej Polski do 2040 r. nie daje odpowiedzi co dalej po zakończeniu rynku mocy. Wskazuje tylko na potrzeby poszukiwania rozwiązań. Wskazówką co dalej, może być lutowa wypowiedź szefowej ministerstwa klimatu i środowiska. Po koniec lutego, na Radzie UE Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska apelowała o derogacje dla rynku mocy, co miałaby umożliwić dalszą pracę istniejących bloków węglowych także po 2025 r.

Grzegorz Wiśniewski podkreśla, że pomysł zagospodarowania bloków węglowych 200 MW i ich modernizacji jest jak najbardziej słuszny. „Te bloki są nam potrzebne po 2025 r., aby produkować energię wówczas, kiedy nie świeci słońce i nie wieje. Energia z takich bloków ma jednak działać jako rezerwa w paśmie, wówczas, kiedy cena jest bardzo wysoka” – mówi. Jego zdaniem nie będzie jednak potrzebne wprowadzenie nowego mechanizmu rynku mocy. „Pracując np. 500-1000 godz. w ciągu roku wówczas, kiedy brakuje rezerwy mocy i cena jest wysoka, inwestycje w taki blok zwróci się. Aby tak się jednak stało potrzebujemy impulsów z rynku i zmian prawnych jak tzw. ceny dynamiczne dla odbiorców i powrót do rynku w hurcie, a więc obliga giełdowego i pewności cenotwórcza czasu rzeczywistego” – zastrzega nasz rozmówca.

Aktualizacja strategii energetycznej miała być przyjęta 14 marca, następnie 21 marca. W efekcie sporu o węgiel brunatny w rządzie, będzie najwcześniej na początku kwietnia. To co jest pewne, to więcej wiatru, dużo słońca i dłużej na węglu kamiennym, aż wybudujemy trzy elektrownie jądrowe. Znamy wstępne liczby dotyczące OZE ujęte w dokumencie.

Resort chce skreślić nowe złoża węgla brunatnego także z listy projektów traktowanych jako aktywa perspektywiczne w przyszłości. Wciąż jednak nie została rozwiązana kluczowa kwestia dla ciągłości dostaw prądu, a więc przyszłość starszych bloków węglowych, które po 2025 r. nie będą już mogły korzystać z systemu wsparcia. Strategia miała pojawić na posiedzeniu rządu 21 marca. Tak się jednak nie stało. Projekt aktualizacji miał się pojawić na Radzie Ministrów już 14 marca, ale postanowiono dać członkom rządu więcej czasu na zaznajomienie się z propozycją resortu klimatu. Członkowie rządu z Solidarnej Polski zapowiedzieli już przeciw wobec aktualizacji. Nie zgadzają na wygaszenie węgla brunatnego po 2030 r. w Bełchatowie. Dwaj członkowie rządu będą – z tego co słyszymy – głosować przeciw tej aktualizacji. Nie zmieni to jednak faktu, że zostanie ona przyjęta, ale wraz z głosami odrębnymi, podobnie z resztą jak obowiązujący dokument w 2021 r. Ministerstwo Klimatu i Środowiska szuka jednak jeszcze poparcia w podmiotach, które tę strategię będą realizować, a więc w spółkach Skarbu Państwa. Aktualizacja PEP może być zatem przedmiotem głosowań na Radzie Ministrów 4 kwietnia.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka Zawodowa
Ile będzie kosztowało polskich podatników wydłużenie rynku mocy. Rząd podał dane
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Energetyka Zawodowa
Milionowe szkody i wnioski do prokuratury. Są wstępne wyniki audytów w PGE
Energetyka Zawodowa
Lawinowy wzrost obowiązków URE. Jakie są największe wyzwania dla energetyki?
Energetyka Zawodowa
Na razie bez zmian na fotelu prezesa URE. Nowego naboru szybko nie będzie
Energetyka Zawodowa
Rafako z wnioskiem o upadłość. JSW Koks odpiera zarzuty