Rząd planował „wydłużenie życia” kopalń. Tak się na razie nie stanie

Z chwilą rozpoczęcia kryzysu energetycznego w Europie, polski rząd zapowiadał, że kopalnie węgla energetycznego będą pracować dłużej. Data wygaszenia polskiego górnictwa, a więc rok 2049 miał być niezagrożony. Rząd planował jednak „wydłużenie życia” poszczególnych kopalń Polskiej Grupy Górniczej. Tak się jednak - przynajmniej na razie - nie stanie.

Publikacja: 10.03.2023 21:02

Rząd planował „wydłużenie życia” kopalń. Tak się na razie nie stanie

Foto: Bloomberg

Ministerstwo Aktywów Państwowych jeszcze w 2022 r. podkreślało, w efekcie wojny na Ukrainie oraz drożejącego gazu rząd chce skrócić okres przejściowy w drodze do energetyki jądrowej, oparty na „błękitnym paliwie”. Dłużej miały pracować kopalnie i elektrownie węglowe. Aby to było możliwe, konieczna była aktualizacja Umowy Społecznej z górnikami z 2021 r. oraz złożonego na początku 2022 r. wniosku notyfikacyjnego dotyczącego pomocy publicznej dla polskich kopalń do końca 2030 r. Za „redukcję zdolności do wydobycia węgla” górnictwo miało otrzymać pomoc publiczną rzędu blisko 28,8 mld zł. W 2022 r. największa spółka górnicza, Polska Grupa Górnicza otrzymała ok. 800 mln zł takiej pomocy, mimo, że Komisja Europejska formalnie zgody jeszcze nie wydała. Wspominaną aktualizację złożono, ale jak się dowiadujemy nie uwzględnia ona zmiany harmonogramu zamykania kopalń ustalonego jeszcze w 2021 r. Jedyną zmianą w tym programie jest planowane już wcześniej wydłużenie czasu pracy Kopalni Bielszowice do 2025 r. Pierwotnie miałaby być ona zamknięta w tym roku. Jednak już wcześniej PGG zakładało wydłużenie jej pracy.

Czytaj więcej

Metan może udusić polskie kopalnie

Sprawę wyjaśnia „Rzeczpospolitej” prezes Polskiej Grupy Górniczej, Tomasz Rogala. „Aktualizacja nie dotyczy wydłużenia czy skrócenia czasu pracy poszczególnych zakładów górniczych. W całości programu nie będzie zmian. Aktualizacja dotyczy tylko kosztów produkcji i działalność górniczej w związku z rosnącymi kosztami energii i stali. Nikt nie mówi i nikt nie zakłada zmian w samym harmonogramie” – mówi w niedawnym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. Z okolic rządu słyszymy że umowa z górnikami z 2021 r. nie przewidywała kryzysu energetycznego, że ta aktualizacja nie jest jeszcze kompletna. Czekamy na aktualizację strategii energetycznej do 2040 r., która wskaże nam, kierunki transformacji. Wówczas będziemy dopasowywać ew. wydłużenie pracy poszczególnych kopalń, na razie jednak nie mamy tego w planie” – słyszymy. W podobnym tonie mówił prezes PGG. „Musimy wiedzieć jakie będzie zapotrzebowanie energetyki zawodowej na ten surowiec po 2025 r., kiedy część elektrowni węglowych miałby odejść na emeryturę. Czy tak się ostatecznie stanie? Tego nie wiemy, a to warunkuje nasze inwestycje i plany wydobywcze.” – wyjaśnia Tomasz Rogala.

Komisja Europejska nie komentuje złożonego wniosku, ani notyfikacji, a sama w odpowiedzi na nasze pytania podkreśla, że dialog z polską stroną jest, ale sama odnosi się jedynie do zgody na pomocy publicznej, bo to będzie jej przedmiotem oceny. „Państwa członkowskie nadal mogą udzielać pomocy na pokrycie kosztów nadzwyczajnych wynikających z zamknięcia niekonkurencyjnych kopalń węgla. Z tych ostatnich można finansować m.in. odprawy emerytalne, renty wyrównawcze i świadczenia z ubezpieczenia społecznego dla pracowników, którzy stracili pracę. Decyzja Rady zezwala jedynie na pomoc na takie nadzwyczajne koszty związane z zamknięciem kwalifikujących się kopalń węgla, a nie z kontynuacją ich działalności – podkreśla KE w odpowiedzi na pytania naszej redakcji.

Na razie jednak kopalnie i tak wydobywają mniej surowca. Zgodnie ze informacją przekazaną przez PGG, w ujęciu całościowym wydobycie węgla w 2022 r. było niższe o ok. 3 proc. niż w roku poprzednim.

Mniejsze wydobycie ma być warunkiem otrzymania pomocy państwa. W 2023 i 2024 r. ma być jednak ono wyższe o 0,7- 0,8 mln ton. Dla porównania w 2022 r. było to niecałe 23 mln ton. Wydobycie będzie wyższe mimo, że notyfikacja zakłada redukcję zdolności wydobywczych. Prezes PGG przypomina, że to Komisja Europejska stwierdzała, że ze względu na wojnę na Ukrainie jest dozwolone czasowe zwiększenie produkcji energii z węgla. Rząd zaś – z tego co słyszymy – tłumaczy, że to czasowe zwiększenie wydobycia przy dotrzymanym harmonogramie zamykania kopalń jest możliwe ze zgodą Brukseli.

Ministerstwo Aktywów Państwowych jeszcze w 2022 r. podkreślało, w efekcie wojny na Ukrainie oraz drożejącego gazu rząd chce skrócić okres przejściowy w drodze do energetyki jądrowej, oparty na „błękitnym paliwie”. Dłużej miały pracować kopalnie i elektrownie węglowe. Aby to było możliwe, konieczna była aktualizacja Umowy Społecznej z górnikami z 2021 r. oraz złożonego na początku 2022 r. wniosku notyfikacyjnego dotyczącego pomocy publicznej dla polskich kopalń do końca 2030 r. Za „redukcję zdolności do wydobycia węgla” górnictwo miało otrzymać pomoc publiczną rzędu blisko 28,8 mld zł. W 2022 r. największa spółka górnicza, Polska Grupa Górnicza otrzymała ok. 800 mln zł takiej pomocy, mimo, że Komisja Europejska formalnie zgody jeszcze nie wydała. Wspominaną aktualizację złożono, ale jak się dowiadujemy nie uwzględnia ona zmiany harmonogramu zamykania kopalń ustalonego jeszcze w 2021 r. Jedyną zmianą w tym programie jest planowane już wcześniej wydłużenie czasu pracy Kopalni Bielszowice do 2025 r. Pierwotnie miałaby być ona zamknięta w tym roku. Jednak już wcześniej PGG zakładało wydłużenie jej pracy.

Węgiel
NIK skarży do prokuratury transport węgla za PiS
Węgiel
Wyniki finansowe JSW nadal kuleją. Są szacunkowe dane za trzeci kwartał
Węgiel
Tona węgla tańsza nawet o 350 zł? Promocje w sklepie PGG i ceny w listopadzie
Węgiel
Nowy p.o. prezesa Polskiej Grupy Górniczej. Był wiceprezesem ds. finansowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Węgiel
Są nowe normy jakości węgla. Nazwa ekogroszek przejdzie do historii