Miliardy na sprawiedliwą transformację

Publikacja: 13.01.2020 18:56

Miliardy na sprawiedliwą transformację

Foto: Conveyor systems transport lignite, also known as brown coal, from the pit floor to the power plant during digging operations at the open pit mine operated by PGE Elektrownia Belchatow SA near Belchatow, Poland, on Wednesday, April 2, 2014. Polish powe...

Polskie regiony węglowe dostaną dodatkowe pieniądze na cele klimatyczne. Czy to wystarczy dla poparcia przez rząd unijnego celu neutralności klimatycznej?

We wtorek Komisja Europejska ogłosi szczegóły planu inwestycyjnego dla zrównoważonej Europy. Z dokumentów, do których dotarła „Rzeczpospolita”, wynika, że w ciągu dziesięciu lat na ten cel UE wyda bilion euro. Kwota ta obejmuje zarówno pieniądze już zaplanowane w budżecie UE, jak i nowe wpłaty, a także pożyczki Europejskiego Banku Inwestycyjnego, inwestycje prywatne oraz współfinansowania z krajowych budżetów.
Najbardziej wyczekiwanym elementem nowego planu jest warty 100 mld euro w latach 2021–27 (czas trwania nowego wieloletniego budżetu UE) tzw. Mechanizm Sprawiedliwej Transformacji, który ma sprawić, aby nie powstała Europa dwóch prędkości klimatycznych. Mechanizm ma finansować i ułatwiać finansowanie transformacji klimatycznej tych regionów, gdzie będzie ona najbardziej kosztowna, a więc np. w uzależnionej od węgla Polsce.
""

Fotorzepa, Piotr Guzik

Foto: energia.rp.pl

Z naszych informacji wynika, że mechanizm będzie się składał z trzech części. Pierwsza, najważniejsza dla Polski, to Fundusz Sprawiedliwej Transformacji. Komisja Europejska proponuje, żeby znalazło się w nim 7,5 mld euro dodatkowych (ponad to, co jest już w planowanym unijnym budżecie) pieniędzy. Do tego każdy kraj musiałby dołożyć przynajmniej 1,5 raza otrzymanej kwoty ze swojej koperty z polityki spójności. Czyli jeśli Polska dostałaby np. 2 mld euro (co jest prawdopodobną, ale niepotwierdzoną kwotą), to musiałaby dodatkowo na ten cel przesunąć 3,5 mld euro z zaplanowanych dla niej pieniędzy na politykę spójności. Mogłaby przesunąć ich więcej, do maksimum trzykrotności, czyli w tym hipotetycznym scenariuszu do 6 mld euro. Poza tym każdy kraj musiałby do tego dołożyć pieniądze z własnego budżetu według normalnych zasad współfinansowania jak w polityce spójności, czyli od 30 do 45 proc. wartości projektu, w zależności od zamożności regionu. W sumie szacuje się zatem, że ten fundusz mógłby wynieść od 30 do 50 mld euro.
Pozostałe dwie części Mechanizmu Sprawiedliwej Transformacji to tzw. program sprawiedliwej transformacji, którego celem jest przyciąganie – z pomocą unijnych gwarancji – prywatnych inwestycji. Szacuje się je na 30–45 mld euro. I trzecia część to specjalne pożyczki Europejskiego Banku Inwestycyjnego dla sektora publicznego, które mają dać inwestycje warte od 25 do 30 mld euro. Z tych dwóch części Polska oczywiście też będzie mogła korzystać, tradycyjnie jednak kraje biedniejsze bardziej są zainteresowane dotacjami niż pożyczkami.
""

Bloomberg

Foto: energia.rp.pl

Ile dokładnie otrzyma Polska z samego Funduszu, okaże się we wtorek. Natomiast jakie regiony będą mogły na nie liczyć, to zależy od analizy Komisji Europejskiej oraz od decyzji polskiego rządu. Na razie KE przedstawi zestaw kryteriów do oceny kwalifikowalności, takich jak poziom emisji CO2, zatrudnienie w przemyśle wysokoemisyjnym, zatrudnienie w przemyśle węglowym, produkcja torfu i produkcja ropy z łupków. Jednak nie każdy region w Polsce spełniający kryteria na pewno te pieniądze dostanie, bo ostateczna decyzja należeć będzie do rządu. To ciekawa różnica w porównaniu z polityką spójności, gdzie fundusze rozdzielane są według z góry ustalonych zasad.
Od tego, jak ma wyglądać finansowanie neutralności klimatycznej, Polska w dużym stopniu uzależnia swoje poparcie dla celu neutralności klimatycznej w 2050 roku. – Doceniam, że Polska nie zawetowała w grudniu celu neutralności klimatycznej UE do 2050 roku. To była bardzo ważna decyzja polityczna. Teraz zatem dla Polski potrzeba specjalnego instrumentu, żeby mogła się u niej dokonać transformacja klimatyczna – powiedział „Rzeczpospolitej” Pascal Canfin, przewodniczący Komisji Środowiska Parlamentu Europejskiego. Na szczycie w grudniu 2019 roku premier Mateusz Morawiecki wyraził poparcie dla samego celu, ale zastrzegł, że Polska będzie potrzebowała więcej czasu. Zdaniem Canfina to da się zrobić, bo różne kraje mogą mieć różne daty dojścia do neutralności klimatycznej. – Te szczegóły pojawią się później wraz ze szczegółowymi projektami przepisów. Będzie elastyczność, oczywiście nie za duża.
Pozostało 100% artykułu
Energetyka Zawodowa
Rafako szykuje się do zwolnień grupowych
Energetyka Zawodowa
Jak zaradzić problemom z dostępem mocy do produkcji prądu?
Energetyka Zawodowa
EBOR chce złagodzić zimę w Ukrainie. Bank wspiera energetykę
Energetyka Zawodowa
Zadania nowego pełnomocnika: moc do produkcji prądu i model finansowania atomu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Energetyka Zawodowa
Energa wskazuje plusy dalszej obecności na GPW. W tle finansowanie transformacji