Izba Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii (skupia 60 największych firm z branży) opracowała listę postulatów, które powinny zostać zrealizowane, aby ulżyć branży, a ich prezentacja miała miejsce podczas konferencji Izby na krakowskiej AGH 14 marca. – Co prawda od początku 2023 r. ceny energii na TGE spadają, jednak nie przekłada się to na poprawę sytuacji zakładów. Mamy w przemyśle głęboką recesję, która wpływa na zmniejszone zapotrzebowania na energię i uprawnienia do emisji CO2, co powoduje spadki ich cen – podkreśla prezes Izby Henryk Kaliś. Wskazuje, że należy zdefiniować politykę surowcową. – Polskie kopalnie nie są w stanie dostarczać węgla dla energetyki i przemysłu po cenach na rynku światowym. To największe wyzwanie, a jego rozwiązanie to klucz dla utrzymania stabilnych cen energii – wskazuje prezes. Koszt wydobycia węgla w Polsce wzrósł z 280 zł za tonę w 2022 r. do 900 zł za tonę. – Skąd taki skokowy wzrost – pytał na konferencji prezes Izby.
Listę postulatów składającą się z 21 punktów (w tekście wymieniamy tylko część z nich) otwiera najważniejszy z nich, a dotyczący przygotowania do szybkiego wprowadzenia w Polsce administracyjnego mechanizmu stabilizacji cen energii elektrycznej na poziomie 60 euro/MWh. Mogłyby z niego korzystać energochłonne zakłady przemysłowe, które zadeklarują utrzymanie działalności produkcyjnej co najmniej do 31 grudnia 2029 r.
Izba proponuje także opracowanie i zgłoszenie przez polski rząd do oceny KE przygotowanego prze Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) programu pt. „Pomoc dla sektorów energochłonnych związana z nagłymi wzrostami cen gazu i energii elektrycznej w 2024 r.”. Obecny na konferencji Waldemar Sługocki, wiceminister tego resortu, zadeklarował rozpoczęcie rozmów z branżą i Ministerstwem Finansów o tych propozycjach. Wśród kolejnych postulatów są m.in. obniżenie stawki opłaty jakościowej dla przemysłu poprzez zmianę zapisów rozporządzenia MKiŚ dot. zasad kształtowania i kalkulacji taryf oraz rozliczeń w obrocie energią elektryczną. Izba podkreśla, że na etapie formułowania ustawy o rynku mocy branża miała płacić znacznie mniej, a docelowo opłata miała zniknąć. – W praktyce jednak stawka opłaty jakościowej w 2024 r. wynosi 31,1 zł/MWh i jest ponaddwukrotnie wyższa od deklarowanej wcześniej. Opłata jakościowa miała dla naszej branży zniknąć na etapie rynku mocy, a dosyć, że nie znika, to rośnie – mówi Wojciech Więcławik, prezes hutniczej CMC Poland.
Trudny do wdrożenia postulat zmiany tempa realizacji EU ETS (system zakupu uprawnień do emisji CO2) dla firm energochłonnych tak, by umożliwić im zachowanie globalnej konkurencyjności. Kaliś tłumaczy, że mogłoby to zaistnieć przez wprowadzenie mechanizmów osłonowych, a także długoterminowo pilne ustalenie rozwiązania umożliwiającego zakładom energochłonnym wykonywanie obowiązku umorzenia uprawnień.
Jest także m.in. postulat przywrócenia zniesionego w 2022 r. tzw. obliga giełdowego oraz umożliwienie odbiorcom przemysłowym dostępu do importowanej energii elektrycznej w ramach kontraktów terminowych poprzez jej bezpośredni zakup od wytwórców lub w kontraktach zawieranych na europejskich giełdach energii. – Giełda wyrównuje pozycję sprzedających i kupujących, a transparentna wycena giełdowa stanowi obiektywny punkt odniesienia także dla umów zawieranych w kontraktach bilateralnych – mówi Kaliś. Jego zdaniem brak obowiązku sprzedaży energii za pośrednictwem TGE prowadzi do wzrostu manipulacji ceną.