Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie decyzje podjęto w sprawie mrożenia cen energii na koniec tego roku?
- Jakie są planowane zmiany w rynku gazu zapowiadane przez ministerstwo?
- Jakie warunki muszą zostać spełnione, by ceny energii w przyszłym roku były niższe?
- Jakie nowe ustawy dotyczące energii trafią do parlamentu i kiedy?
- Jakie będą zasady przydzielania nowego bonu ciepłowniczego dla gospodarstw domowych?
- Jakie kwoty bonu ciepłowniczego są przewidywane i kiedy będą wypłacane?
Komitet Stały Rady Ministrów przyjął w czwartek, 4 września, projekty ustaw przygotowane przez Ministerstwo Energii. Są to skorygowane projekty ustaw zawetowane przez prezydenta Karola Nawrockiego, a dotyczące mrożenia cen energii oraz magazynowania ropy i gazu. Rozwiązania dotyczące mrożenia cen prądu do końca roku uzupełniono o bony ciepłownicze. W piątek 5 września minister Motyka zadeklarował, że projekt ma być pilnie skierowany do Sejmu, by ustawa mogła wejść w życie do końca września. Jeszcze w sierpniu do laski marszałkowskiej wpłynął także prezydencki projekt mrożenia cen energii. Jak deklarował prezydent Nawrocki te rozwiązania zostały wyjęte z zawetowanej ustawy wiatrakowej, gdzie dołączone były zapisy o mrożeniu cen energii. Prezydent sprzeciwiał się nowelizacji ustawy wiatrakowej, ale nie samemu mrożeniu cen energii. Minister energii zapowiedział także od przyszłego tygodnia konsultacje nad „szeroką zmianą” na rynku gazu.
Ceny prądu do końca roku bez zmian
Niezależnie od tego, także rząd zapowiedział przygotowanie własnej ustawy dot. mrożenia cen energii do końca tego roku poszerzonej o rozwiązania, które mają przynieść ulgę dla najbiedniejszych przed zbliżającym się sezonem grzewczym. – Zamrozimy ceny energii na poziomie 500 zł za megawatogodzinę do końca tego roku (...), ta ustawa została przyjęta wczoraj przez Stały Komitet Rady Ministrów i została ona skierowana do dalszego procedowania na najbliższą Radę Ministrów we wtorek i bezpośrednio zostanie skierowana do Sejmu. Taki wniosek złożę, by była pilnie procedowana przez parlament tak, aby do końca września ta ustawa mogła wejść w życie – powiedział Motyka.
Pytany o ewentualne weto prezydenta Karola Nawrockiego do tej ustawy, ocenił, że nie widzi kontrowersji w tym projekcie. „Liczymy, że prezydent podpisze naszą ustawę, jest ona kompleksowa – dotyczy i energii i cen ciepła, nie widzimy kontrowersji, które mogłyby pana prezydenta zmusić, żeby ustawę wetować” – zaznaczył Motyka. Jego zdaniem w przyszłym roku nie będzie trzeba już mrozić cen energii. Zdaniem ministra ceny energii w kontraktach na przyszły rok pokazują, że ceny w taryfie G11 dla gospodarstw domowych mogą być niższe niż 500 zł za MWh. Czy tak się jednak stanie, zależy od wniosków taryfowych, które przedstawią do listopada spółki energetyczne. To prezes Urzędu Regulacji Energetyki zadecyduje ostatecznie, jakie stawki będą ostatecznie obowiązywać na przyszły rok.
Ceny prądu w przyszłym roku spadną? Może być ciężko
Obniżenie taryf na sprzedaż energii z ok. 623 zł za MWh do ok. 500 zł, czyli do poziomu obecnie mrożonej ceny energii jest uwarunkowane poziomem cen energii elektrycznej na rynku hurtowym, jaki będzie się kształtować w kolejnych miesiącach. W przypadku ich istotnych obniżek, poziom cen dla klientów taryfy G mógłby osiągnąć pułap 500 zł/MWh. Sprzedawcy jeszcze nie odsłaniają kart, ale rąbka tajemnicy zdradził „Rzeczpospolitej” w niedawnym wywiadzie prezes Enei, Grzegorz Kinelski. – Jako Enea nie mamy jeszcze zamkniętego portfela zakupowego na rok 2026, dostrzegamy jednak, patrząc na nasze koszty zakupu energii i to, co się dzieje na rynku, że możemy osiągnąć cenę w taryfie na poziomie ok. 540 zł za MWh od 1 stycznia 2026 r. – mówił w sierpniowym wywiadzie prezes drugiej co do wielkości spółki elektroenergetycznej w naszym kraju. Jeśli URE zaakceptowałby taki poziom stawek, oznaczałoby to jednak podwyżki. Na rynku spekuluje się, że spółki mogą być postawione pod ścianą i będzie się od nich oczekiwać jednak niższych stawek. To może oznaczać jednak straty spółek na tym segmencie sprzedaży i odpisy aktualizujące. Takie sytuacje bywały już w poprzednich latach.