Szacunki dotyczące rekordowych nakładów na nuklearne zakupy przedstawiła szefowa amerykańskiego Departamentu Energii Jennifer M. Granholm. Zgodnie z wyliczeniami jej podwładnych ów bilion dolarów, jaki świat co roku przeznaczałby na zakupy atomowe, rozłoży się nie tylko na instalacje i nuklearne know-how, ale też wzrost zatrudnienia w koncernach nuklearnych oraz boom wśród przedsiębiorców usytuowanych w łańcuchach dostaw dla branży nuklearnej.
Zresztą, aby można było mówić o trwałym rozwoju atomowego biznesu, wiele też musi się zmienić. Granholm podkreśla, że reaktory, jakie znajdą się w ofercie światowych producentów i będą budzić owo zainteresowanie kupców, będą już raczej instalacjami nowej generacji, innej od dzisiejszych standardów. Władze w Waszyngtonie i prywatni inwestorzy pracują nad technologiami, które będą zarówno tańsze w budowie, jak i czystsze w użytkowaniu. – Rzecz oczywista: wszystkie te technologie muszą na każdym etapie gwarantować bezpieczeństwo – podkreślała amerykańska sekretarz energii.
O rosnącym zainteresowaniu energetyką atomową można się było dobitnie przekonać w ostatnich miesiącach, po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Od lutego notowania i wyniki firm z branży – od wydobycia uranu po produkcję i dostawy instalacji – systematycznie rosły. Odradzający się popyt na atom ma zapewne niemały wpływ na rekordowe wyniki finansowe firm energetycznych z całego globu (znaczącym wyjątkiem mogą być firmy francuskie, które akurat muszą uporać się z plagą usterek w elektrowniach atomowych nad Sekwaną), albowiem wiele z nich – obok handlu drożejącymi paliwami kopalnymi – ma też swoje biznesy nuklearne. Przy czym źródłem tego wzmocnionego popytu na technologie jądrowe jest nie tylko wojownicza polityka Kremla. Coraz dobitniejszy w ostatnich latach zwrot w kierunku zeroemisyjności i hamowania zmian klimatycznych też odgrywa tu swoją rolę, zapewniając branży nuklearnej znacznie stabilniejsze fundamenty rozwoju niż wojna, która – miejmy nadzieję – wkrótce może się skończyć.
– Jeszcze kilka lat temu przedstawiciele energetyki nuklearnej nie byli obecni w dyskusjach o problemach energetyki. Ba, nie byli nawet mile widziani – potwierdzał Rafael Grossi, dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. – Zmiana jednak dokonała się dosyć szybko. Nasza Agencja w ciągu tych kilku ostatnich lat niemalże z pozycji intruza awansowała do pożądanego uczestnika dialogu – podsumowywał.
Według danych organizacji World Nuclear Association w 2022 r. w budowie było 55 jednostek atomowych w 15 państwach, które zostaną oddane do użytku najdalej do końca bieżącej dekady. Owa statystyka pokazuje, że zainteresowanie tą technologią było stałe na Wschodzie oraz w krajach azjatyckich: przeważająca część realizowanych dziś projektów to instalacje budowane w Chinach, Indiach, Rosji, Białorusi, Bangladeszu, Turcji czy Korei Południowej. W obrębie UE nowe instalacje budują jedynie Słowacja (Mochovce 3 i Mochovce 4) i Francja (Flamanville 3). Poza UE: Hinkley Point C2 w Wielkiej Brytanii.