Szacunki dotyczące rekordowych nakładów na nuklearne zakupy przedstawiła szefowa amerykańskiego Departamentu Energii Jennifer M. Granholm. Zgodnie z wyliczeniami jej podwładnych ów bilion dolarów, jaki świat co roku przeznaczałby na zakupy atomowe, rozłoży się nie tylko na instalacje i nuklearne know-how, ale też wzrost zatrudnienia w koncernach nuklearnych oraz boom wśród przedsiębiorców usytuowanych w łańcuchach dostaw dla branży nuklearnej.
Zresztą, aby można było mówić o trwałym rozwoju atomowego biznesu, wiele też musi się zmienić. Granholm podkreśla, że reaktory, jakie znajdą się w ofercie światowych producentów i będą budzić owo zainteresowanie kupców, będą już raczej instalacjami nowej generacji, innej od dzisiejszych standardów. Władze w Waszyngtonie i prywatni inwestorzy pracują nad technologiami, które będą zarówno tańsze w budowie, jak i czystsze w użytkowaniu. – Rzecz oczywista: wszystkie te technologie muszą na każdym etapie gwarantować bezpieczeństwo – podkreślała amerykańska sekretarz energii.